Ważą się losy kompromisu w sprawie zmian w ustawie zasadniczej. Konkretnie tego, co ma się znaleźć w nowym rozdziale dotyczącym członkostwa Polski w UE. Kompromis wypracowano w komisji ds. zmian w konstytucji na podstawie propozycji prezydenta i PiS.
Podczas wtorkowego drugiego czytania projektu Klub PO zgłosił poprawki ingerujące w kompromis. Komisja je odrzuciła – m.in. głosami posłów PO: Jarosława Gowina i Jacka Tomczaka, oraz Eugeniusza Kłopotka (PSL). – Komisja zaproponowała optymalny kompromis, powinien zostać podtrzymany – mówi „Rz" Gowin.
Dlaczego PO wnoszeniem poprawek kwestionuje de facto kompromis? W tle jest – jak mówią niektórzy politycy tej partii – spór między prezydentem a premierem. Poprawki nie podobają się Bronisławowi Komorowskiemu. Prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz mówił we wtorek w Sejmie: – Zdaniem prezydenta wypracowano dobry kompromis (...) Burzenie tych ustaleń nie służy sprawie.
Co chcieli zmienić posłowie PO? W propozycji komisji napisano, że skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości na unijne prawo może zgłosić m.in. grupa posłów. Poprawka PO skreślała ten zapis.
Klub PO chciał, by Senat mógł wydać zgodę na przekazanie organizacjom międzynarodowym kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach bezwzględną większością głosów. Komisja natomiast postulowała utrzymanie obowiązującej teraz większości 2/3.