PO obroni przed PiS-em i kryzysem

Donald Tusk namawiał działaczy Platformy do nowoczesnego pozytywizmu, większej "miłości i wyrozumiałości"

Publikacja: 25.05.2012 20:28

Piotr Gursztyn

Piotr Gursztyn

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Szef Platformy nadał swemu piątkowemu przemówieniu formę pozytywnego przekazu, ale jego teść była w istocie mobilizowaniem partii przez strach. Strach przed utratą władzy na rzecz PiS.

Donald Tusk od dłuższego czasu rzadko rozmawia z partią. Jego słuchaczami w piątek było kilkusetosobowe grono członków Rady Krajowej, formalnie najwyższej władzy PO pomiędzy jej zjazdami. W rzeczywistości Rada nie ma żadnej władzy, ale jest dobrym forum do ogłaszania nowych kierunków i mobilizowania szeregowych działaczy. W jej skład wchodzą wszyscy parlamentarzyści i ponad setka delegatów niebędących posłami ani senatorami.

O tym, że Tusk rzadko rozmawia z partią i zdarza mu się rozmijać z jej nastrojami, świadczy początek jego przemówienia. Przyniósł ze sobą list od -  jak ją nazwał -  "wyborczyni PO" List zawierał pretensje o to, że premier kazał Stefanowi Niesiołowskiemu przepraszać Ewę Stankiewicz. Tusk czytał zaznaczone żółtym markerem obelżywe określenia pod adresem Stankiewicz. Powołał się na ten list jako "głos ludu", w którym "wyborczyni" groziła wycofaniem poparcia w przypadku potępiania sytuacji takich jak napaść Niesiołowskiego na dziennikarkę.

Tusk wygłosił komplementy pod adresem Niesiołowskiego ("jest naszym bohaterem"), co zostało nagrodzone szczególnie głośnymi brawami. Fakt przywołania listu od nieznanej osoby i tłumaczenia się z żądania przeprosin świadczy o tym, że Tusk nie czuł wcześniej nastroju partii, która uznała, że trzeba bronić swojego, nawet gdy ten zachowuje się chamsko.

Komplementy dla Niesiołowskiego były wstępem zasadniczego przekazu. Ten sprowadza się do trzech punktów, o których Tusk mówił -  tak aby słuchacze zapamiętali -  kilkakrotnie. Trzy argumenty mają przekonać Polaków do tego, aby akceptowali władzę PO. Pierwszy to obrona Polski przed kryzysem. Drugi to fakt, że Polska jest "wielkim placem budowy". Trzeci to "obrona demokracji przed radykalną opozycją". Wymienienie nazwiska Jarosława Kaczyńskiego, także incydentu między Niesiołowskim i Stankiewicz (skądinąd w przemówieniu nie padły inne nazwiska) oraz ogólny ton wystąpienia wskazują, że Tusk mówił wyłącznie o PiS. Tą radykalną opozycją, sądząc po akcentach rozłożonych przez przewodniczącego PO, nie jest Ruch Palikota (o którym niektóre osoby w PO mówią jako o potencjalnym koalicjancie).

Mowa składała się też z apeli do członków PO o optymizm, większą wiarę w działa- nia rządu oraz głoszenie "pozytywnego przekazu". Wygłaszane były dziarskim tonem i z uśmiechem, ale ich częstotliwość może wskazywać, że premier ma coraz mniejszą wiarę w partyjne zaplecza. Zresztą w jednym zdaniu sam się do tego przyznał.

Tusk nie mówił o bezrobociu, modernizacji, reformach, wzroście gospodarczym bądź innych kwestiach dotyczących rzesz Polaków. Wspomniał jedynie o reformie emerytalnej jako konieczności. Gdy porównać, jak często mówił o "radykalnej opozycji", można przypuszczać, że następne miesiące rządów PO będą -  wbrew retoryce premiera -  czasem podsycania konfliktu z PiS. To ma być recepta na utrzymanie poparcia.

Szef Platformy nadał swemu piątkowemu przemówieniu formę pozytywnego przekazu, ale jego teść była w istocie mobilizowaniem partii przez strach. Strach przed utratą władzy na rzecz PiS.

Donald Tusk od dłuższego czasu rzadko rozmawia z partią. Jego słuchaczami w piątek było kilkusetosobowe grono członków Rady Krajowej, formalnie najwyższej władzy PO pomiędzy jej zjazdami. W rzeczywistości Rada nie ma żadnej władzy, ale jest dobrym forum do ogłaszania nowych kierunków i mobilizowania szeregowych działaczy. W jej skład wchodzą wszyscy parlamentarzyści i ponad setka delegatów niebędących posłami ani senatorami.

Polityka
Donald Tusk podsumował pierwszy rok rządu. „Wiemy, jakie są priorytety”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ