Najwyższa Izba Kontroli wytknęła samorządom, że stronią od kontroli i oceny efektów swoich promocyjnych działań.
Czasami rzeczywiście lokalne gminy w pędzie za sławą odnotowują takie wpadki, że lepiej przejść nad nimi do porządku dziennego, niż przyznawać, że się nie udało.
Niewypałem okazała się na przykład promocja Poznania przed Euro. Miasto wyprodukowało spot o stadionie Lecha z hasłem: „A nam już trawa rośnie", podczas gdy akurat ten stadion miał później gigantyczne problemy z murawą.
– Zapeszyli! – śmiali się wówczas działacze miejscowej opozycji i eksperci od reklamy. – Tak to jest używać ryzykownych ocen dotyczących przyszłości. Rzeczywistość lubi płatać figle.
Powszechnie krytykowany był też filmik Warszawy na Euro 2012, w którym mężczyzna w dresie (jak dopatrzyli się internauci – ze wzwodem) gania kobietę po mieście.