W swym dorocznym exposé na temat polityki zagranicznej, Radosław Sikorski zapowie wzmocnienie polskiej armii. Na stworzenie „sił odstraszania" rząd chce wydać w ciągu dekady 140 mld zł.
„Rz" poznała założenia exposé, które zgodnie z tradycją minister spraw zagranicznych raz do roku wygłasza w Sejmie. Z naszych informacji wynika, że wystąpienie będzie szczególnie istotne w trzech obszarach: polityki Polski wobec Unii Europejskiej, stosunków ze Wschodem, zwłaszcza z Ukrainą i Rosją, a także wzmocnienia zdolności obronnych polskiej armii.
Droga Ukrainy do UE
Sikorski będzie się starał przedstawić nie jako euroentuzjasta, tylko eurorealista. Zapowie co prawda, że strategicznym celem rządu jest wprowadzenie waluty euro, ale nie poda daty.
Przyzna, że Unia jest targana kryzysem, który doprowadził do wzrostu egoizmów narodowych. I – co najważniejsze – będzie przestrzegał, że przetrwanie UE nie jest zagwarantowane.
Ta część jego wystąpienia będzie niezbyt starannie skrywaną krytyką pomysłów polityków PiS i Solidarnej Polski, którzy chcieliby ograniczenia kompetencji Brukseli, tak aby Unia pozostała głównie strefą wolnego handlu. Zdaniem Sikorskiego to nie ma sensu, bo jeśli UE oparta byłaby tylko na biznesie, a nie na solidarności między członkami, to zakończyłaby się pomoc finansowa dla takich krajów jak Polska.