Kołodko na wstępie podkreślił, że wynik wyborów prezydenckich przyjął "z pokorą", bo "taka była wola większości głosującej części społeczeństwa". Ekonomista dodał, że Andrzej Duda "ma u niego kredyt zaufania".

Oceniając obietnice składane przez Dudę w czasie kampanii wyborczej, Kołodko stwierdził, że podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł jest możliwe i ekonomicznie uzasadnione, bo "zwiększyłoby o tę zasadniczą sumę prawie w całości popyt, głownie ludności o niższych dochodach, przede wszystkim na polskie produkty". Były szef resortu finansów dodał, że Duda musiałby jednak wskazać jak zrównoważyłby ubytek wpływów do budżetu. Zdaniem Kołodki konieczne byłoby cięcie wydatków - ekonomista zaproponował, by zmniejszyć kwoty wydawane przez Polskę na zbrojenia.

Kołodce nie spodobał się natomiast zgłoszony przez Dudę pomysł wprowadzenia dodatku w wysokości 500 zł na każde dziecko. - Dzieci się ma na własny koszt, a nie podatnika - podkreślił.

Również w kwestii cofnięcia reformy emerytalnej Kołodko nie poparłby Dudy. - Dłużej żyjemy, wobec tego dłużej powinniśmy pracować, aby potem na to życie w fazie poprodukcyjnej były środki - bronił rządowej reformy ekonomista.