Reklama

Tysiące cudzoziemców do wydalenia

Polska deportuje tylko ułamek tych, którzy powinni opuścić nasz kraj. W rejestrze osób niepożądanych jest już 31 tys. cudzoziemców – ujawnia „Rzeczpospolita”.

Publikacja: 03.09.2025 04:34

Polityka rządu zmierza do coraz częstszej deportacji migrantów, którzy łamią prawo w Polsce. Na zdję

Polityka rządu zmierza do coraz częstszej deportacji migrantów, którzy łamią prawo w Polsce. Na zdjęciu: odesłanie do krajów pochodzenia 14 cudzoziemców z Krakowa-Balic, marzec 2025 r.

Foto: Straż Graniczna

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego Polska deportuje tylko część cudzoziemców z listy osób niepożądanych?
  • Jakie są przesłanki do umieszczenia cudzoziemców na liście osób niepożądanych w Polsce?
  • Jakie grupy narodowościowe dominują na liście cudzoziemców niepożądanych w naszym kraju?
  • W jaki sposób skuteczna polityka deportacyjna wpływa na bezpieczeństwo?
  • Dlaczego koszty deportacji przymusowych są istotnym czynnikiem w dyskusji o wydaleniach cudzoziemców?

Od początku roku Polskę przymusowo opuściło 1100 obcokrajowców – podało w ostatnią sobotę Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. To tyle samo, ile w całym ubiegłym roku.

Wśród nich znalazło się 15 deportowanych w weekend obywateli Ukrainy wielokrotnie karanych za przestępstwa i wykroczenia, w tym za posiadanie środków odurzających i psychotropowych, kradzieże, rozboje, fałszerstwa, prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości i organizowanie nielegalnego przekraczania polskiej granicy. Jednocześnie orzeczono wobec nich zakaz ponownego wjazdu do Polski na okres od 5 do 10 lat.

Teraz przychodzi czas koniecznej reakcji na zdarzenia z przeszłości, które skutkowały masowym, nie do końca kontrolowanym napływem cudzoziemców do naszego kraju. Mam na myśli zwłaszcza napływ obcokrajowców w ramach tzw. handlu wizami, jak i falą uchodźców z Ukrainy po agresji Rosji na ten kraj. 

płk Jacek Mąka, były wiceszef ABW

„Tylko jedna z osób znajdowała się w wykazie osób, których pobyt w Polsce jest uznany za niepożądany” – dodał resort. 

Reklama
Reklama

– Dobrze, że jest kontynuowana polityka zero tolerancji dla cudzoziemców naruszających prawo, powinna być stosowana i w Polsce, i w obrębie całej Unii Europejskiej. Jeżeli się przymyka oko i nie wykonuje deportacji osób, które łamią prawo, nawet przepisy porządkowe, to później skutkuje to rosnącą przestępczością ze strony cudzoziemców. A wystarczy, że mamy sporą przestępczość naszych obywateli – ocenia gen. Adam Rapacki, były wiceszef MSWiA, twórca policyjnego CBŚ.

Wcześniej, polskie służby informowały o natychmiastowych deportacjach 63 Ukraińców i Białorusinów, którzy wywołali zamieszki i skandal podczas koncertu Maxa Korzha na Stadionie Narodowym – 13 z nich (na razie) zostało deportowanych przymusowo. Czy pokazowe deportacje a także większa ich liczba jest potrzebna?

– To ważny środek, przez lata trochę zapomniany i zaniedbywany jako narzędzie reakcji państwa w przypadkach niestosowania przez cudzoziemców przestrzegania reguł prawa w państwie pobytu – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” płk Jacek Mąka, były wiceszef ABW. I dodaje: – Można powiedzieć, że teraz przychodzi czas koniecznej reakcji na zdarzenia z przeszłości, które skutkowały masowym, nie do końca kontrolowanym napływem cudzoziemców do naszego kraju. Mam na myśli zwłaszcza napływ obcokrajowców w ramach tzw. handlu wizami, jak i falą uchodźców z Ukrainy po agresji Rosji na ten kraj. Po kilku latach te sytuacje z przeszłości skutkują wzrastającą kryminalizacją, enklawizacją  struktur przestępczych niektórych nacji, zwłaszcza Gruzinów. Nie hamletyzując – teraz jest  kluczowy moment, by aparat naszego państwa zadziałał skutecznie, by te negatywne zjawiska nie wymknęły się spod kontroli – tłumaczy. 

Płk Mąka zastrzega jednak, żeby nie były to tylko deportacje chwilowe i na pokaz. – Ważne jest, by  wydalenia cudzoziemców wynikały z przyjętej, określonej strategii, a nie były dziełem tzw. akcyjności aparatu państwa, tak jak to  trochę miało miejsce w związku z reakcją na zachowania cudzoziemców w trakcie koncertu muzycznego w Warszawie, nomen omen w języku rosyjskim – podkreśla.

Rejestr cudzoziemców niepożądanych. Królują obywatele sześciu państw

Dane wydalonych Ukraińców – jak podało MSWiA – umieszczono w wykazie osób niepożądanych na terenie Polski prowadzonym przez szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Jak wynika z danych  zebranych przez ten urząd dla „Rzeczpospolitej”, w tym roku do końca czerwca na listę osób niepożądanych wpisano już 31 tys. cudzoziemców – to dwa razy więcej niż jeszcze cztery lata temu (kiedy było ich 16 tys.) i prawie tyle, ile w całym ubiegłym roku.

31 tys.

liczba cudzoziemców w rejestrze osób, których pobyt w RP jest niepożądany

Reklama
Reklama

Liczba obcokrajowców, których uznajemy za osoby niepożądane na terytorium Polski systematycznie rośnie. W 2022 r. było na niej 26 tys. cudzoziemców, rok później – 29 tys., w 2024 r. – 33 tys. W pierwszym półroczu tego roku to już 31 tys. cudzoziemców.

– Wśród obecnie figurujących w wykazie, najliczniejsze grupy stanowią obywatele Ukrainy, Gruzji, Syrii, Afganistanu, Białorusi i Rosji – wylicza Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu.

Skąd taki wzrost?  – To świadczy o zmianie podejścia administracji – MSWiA oraz służb – Policji i Straży Granicznej. W przeszłości ci cudzoziemcy naruszali prawo, ale nikt konsekwentnie nie zajmował się ich legalnością pobytu czy deportacjami. Teraz polityka rządu zmieniła się, uważam, że słusznie, chociaż niektórzy mogą kontestować, że, jak są gośćmi w naszym kraju, to muszą respektować normy prawne. A jeżeli tego nie robią, trzeba ich odsyłać – wskazuje gen. Adam Rapacki.

Obecnie na liście „niepożądanych” jest 5,9 tys. Ukraińców (z czego 4,2 tys., czyli ponad 70 proc. na podstawie skazania prawomocnym wyrokiem), 4,2 tys. Gruzinów (1,6 tys. skazanych), 2,5 tys. Syryjczyków (w tym 800 z wyrokami), a także 2,4 tys. obywateli Afganistanu (300 po prawomocnych wyrokach), 2,2 tys. Białorusinów (500 skazanych prawomocnie) oraz 1,9 tys. Rosjan (w tym stu z wyrokami).

Wszystkie służby wnioskują o wpis. Wiele przesłanek by trafić na „czarną listę”

Lista przesłanek do deportacji i wpisania do rejestru osób, których pobyt na terenie Polski jest niepożądany, jest bardzo długa – określa je art. 302 Ustawy o cudzoziemcach.

Wobec cudzoziemca jest wydawana decyzja o zobowiązaniu go do powrotu (i zakaz wjazdu do Polski), kiedy np. dostał się tu nielegalnie, nie ma ważnej wizy, czy też wjechał do Polski mając zakaz wjazdu do krajów Strefy Schengen (jego dane figurują w SIS – Systemie Informacyjnym Schengen), albo został przyłapany na nielegalnej pracy. Na listę trafiają także cudzoziemcy prawomocnie skazani za przestępstwa umyślne (powyżej roku), objęci polską lub międzynarodową listą sankcyjną za agresję Rosji na Ukrainę, oraz przestępcy z innych państw unijnych, którzy np. mają polskie prawa pobytowe. Ale też obcokrajowcy, którzy choć formalnie mają czyste konto, są oceniani przez służby specjalne – w niejawnej decyzji – jako osoby niebezpieczne lub podejrzane.

Reklama
Reklama

O wpis na listę „osób niepożądanych” mogą wnioskować wszystkie polskie służby – m.in. Policja, ABW, Straż Graniczna, a w zależności od rodzaju przewinienia, zakazy są orzekane na czas od pół roku, do maksymalnie 10 lat.

Dziesięcioletni zakaz wjazdu do Polski i strefy Schengen otrzymał ostatnio zatrzymany w Oświęcimiu 46-letni Ukrainiec, który notorycznie łamał prawo i popełniał społecznie uciążliwe przestępstwa: wielokrotnie jeździł samochodem pijany lub po narkotykach, a po cofnięciu uprawnień do kierowania, nic sobie z tego nie robił i łamał nałożone na niego zakazy. Został doprowadzony do granicy i wydalony z Polski.

Czytaj więcej

Jak jeżdżą w Polsce cudzoziemcy? Cisną gaz, nie stronią od alkoholu

Zdaniem gen. Rapackiego deportacje powinny być systematycznie, konsekwentnie i bezwzględnie wykonywane. – Tam, gdzie cudzoziemcy naruszają przepisy, gdzie wchodzą w kolizję z prawem, a jeszcze nie płacą podatków, i mają nieuregulowany status pobytu – mówi były wiceszef MSWiA.

Jego zdaniem takie rozwiązania powinny być stosowane w całej Unii Europejskiej. – Mielibyśmy wówczas mniejszy problem z bezpieczeństwem Europy Zachodniej. Francja czy Szwecja, bogate raje, które kiedyś były bardzo spokojne i poziom bezpieczeństwa w nich był wielokrotnie wyższy niż u nas, dzisiaj mają problemy, a my mamy bezpieczny kraj. Być może obrońcy praw człowieka mogą kontestować coraz częstsze deportacje i mówić, że to zbyt radykalne podejście, jednak musi być to przejrzyście ustawione. Kiedy cudzoziemiec narusza prawo, jest odsyłany do kraju pochodzenia. Wystarczy nam rodzimych przestępców – dodaje gen. Rapacki. 

Reklama
Reklama

W 2024 roku Polska deportowała ponad 2,5 tys. gruzińskich przestępców – to ponad trzy razy więcej niż w 2021 r.

Częstsze deportacje, w tym przestępczych tuzów

Według danych Komendy Głównej Straży Granicznej przygotowanych dla „Rzeczpospolitej” 1,1 tys. deportowanych już w tym roku to dużo więcej niż w latach poprzednich. Taką samą liczbę cudzoziemców przymusowo wydalono w całym 2024 r. i 2023 r. Wcześniej – w 2020 r. 900 osób, a w 2021 r. – prawie 700 i w 2022 r. – prawie 650.

W lutym w wielkiej ogólnopolskiej akcji Policji i Straży Granicznej rozpoczętej po zapowiedzi premiera o końcu bezkarności przestępców zza granicy, zatrzymano 1,5 tys. osób, w tym 200 cudzoziemców, którzy dopuścili się nadużyć. Byli poszukiwani listami gończymi.

W sierpniu na Śląsku Straż Graniczna wydaliła np. czterech Ukraińców, w tym 39-latka, który odsiedział blisko 2,5-letni wyrok w więzieniu w Strzelcach Opolskich za pobicie i zgwałcenie kobiety. Otrzymał 10-letni zakaz powrotu do państw strefy Schengen, przymusowo doprowadzono go do granicy jego kraju.

Reklama
Reklama

– Od stycznia 143 cudzoziemcom zostały wydane decyzje o przymusowym opuszczeniu terytorium RP. Ostatnio wśród deportowanych znaleźli się sprawcy gwałtu, kradzieży, pobicia i jazdy pod wpływem alkoholu – wskazuje „Rz” Szymon Mościcki, rzecznik Śląskiego Oddziału SG, jeden z najbardziej aktywnych i zdeterminowanych w deportowaniu obcokrajowców notorycznie łamiących polskie prawo. – Procentuje ścisła współpraca, jaką nawiązaliśmy z zakładami karnymi, aresztami i Policją – podkreśla.

Wydalenia obejmują przestępczych tuzów. Np. w marcu w Gorzowie Wielkopolskim zatrzymany został 50-letni obywatel Mołdawii poszukiwany „Czerwoną notą Interpolu” za zabójstwo, pobicie i liczne kradzieże. Wpadł przypadkiem, kiedy musiał się wylegitymować. Z kolei w czerwcu na warszawskim Lotnisku Chopina – ujęto Ukraińca, który przyleciał z Wielkiej Brytanii, także ściganego Czerwoną notą za przestępstwa finansowe.

890

tylu Gruzinów wydalono w tym roku z Polski

Łącznie – dobrowolnie i przymusowo – w pierwszym półroczu 2025 r. zostało wydalonych 4,4 tys. cudzoziemców (o 400 więcej niż w tym samym okresie 2024 r.), z czego najwięcej – 890 Gruzinów. 

Deportacji wciąż za mało w stosunku do potrzeb. Wyroki niech odsiadują u siebie

Jednak to skala niewspółmierna do 31 tys. obcokrajowców figurujących w wykazie „osób niepożądanych”. Są to ci, którzy dopuścili się różnych nadużyć – od „przeterminowania” pobytu, po kradzieże, rozboje, oszustwa czy zabójstwa. Jedni powinni wyjechać dobrowolnie (z czym często zwlekają, aż do kolejnej wpadki), inni – przymusowo, pod konwojem. Zestawienie skali deportacji z liczbą „osób niepożądanych” pokazuje, że wciąż mamy w kraju potężną rzeszę cudzoziemców, którzy nie powinni przebywać w Polsce. – Deportacje przymusowe są kosztowne. Angażują grupę funkcjonariuszy służb, które muszą dowieźć delikwenta do granicy lub konwojować do dalekich państw – mówi nam pracownik MSWiA.

Reklama
Reklama

Według gen. Adama Rapackiego Polska powinna też po skazaniu cudzoziemców odsyłać ich do odbywania wyroków we własnych krajach.  – Musimy liczyć pieniądze naszych podatników, i nie ma powodu, żeby skazani cudzoziemcy siedzieli w naszych więzieniach, jeżeli jest możliwość odsyłania ich do krajów macierzystych, żeby tam odbywali orzeczone wyroki za przestępstwa popełnione u nas – uważa oficer.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego Polska deportuje tylko część cudzoziemców z listy osób niepożądanych?
  • Jakie są przesłanki do umieszczenia cudzoziemców na liście osób niepożądanych w Polsce?
  • Jakie grupy narodowościowe dominują na liście cudzoziemców niepożądanych w naszym kraju?
  • W jaki sposób skuteczna polityka deportacyjna wpływa na bezpieczeństwo?
  • Dlaczego koszty deportacji przymusowych są istotnym czynnikiem w dyskusji o wydaleniach cudzoziemców?
Pozostało jeszcze 96% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Marcin Przydacz: Tylko Donald Trump może doprowadzić do zakończenia agresji Rosji na Ukrainę
Polityka
Czarne chmury nad łódzką uczelnią
Polityka
Sondaż: Polacy wolą, by z Donaldem Trumpem rozmawiał Karol Nawrocki czy Donald Tusk?
Polityka
Polska „w klubie bilionerów”. Radosław Sikorski zabiegał w USA o włączenie Polski do G20
Reklama
Reklama