W sobotę, 28 czerwca 2025 roku, w Przysusze odbył się VII Kongres Prawa i Sprawiedliwości, który zgromadził delegatów i najważniejszych polityków partii z całego kraju. Wydarzenie miało charakter wyborczy – kluczowym punktem programu były wybory prezesa PiS oraz nowych władz statutowych ugrupowania.
– To wielkie zobowiązanie, ale podjęliście państwo – nie ukrywam tego – pewne ryzyko. Mam już swoje lata, nie ma co tego ukrywać, ale wierzę, że dam radę. Ale dać radę mogę tylko z państwem – powiedział do delegatów Jarosław Kaczyński.
– Musimy dać radę, bo Polska musi się zmienić. Ten czarny okres, który w tej chwili przeżywamy, chociaż już słońce się pojawia, musi się skończyć. Musi się skończyć, bo Polska musi być, musi trwać. I trwać musi (...) polska wolność, polska demokracja, polska praworządność, polski rozwój. Ten marsz do przodu, ten pościg. Pościg, który dał nam już wiele, ale jeszcze ciągle musimy sporo, naprawdę sporo nadrobić – stwierdził w przemówieniu.
Kaczyński ocenił, że trzeba zrobić „porządek w różnych miejscach”, a także „zlikwidować te wszystkie folwarki, małe królestwa, które są nie do naruszenia”. „Musi być naszą ambicją, żeby Polska poziomem rozwoju gospodarczego i nie tylko dorównywała najsilniejszym, najlepszym państwem europejskim” - zaznaczył. Jego zdaniem, Polska musi zacząć w różnych dziedzinach odnosić prawdziwe sukcesy, a nie tylko „ich mizerne imitacje”.