– Izrael z powodu konfliktu z Iranem może znaleźć się w międzynarodowej izolacji. (…) Iran jest mocno związany z Szanghajską Organizacją Współpracy i BRICS, ma z Rosją podpisany poważny traktat. (…) W ten sposób Izrael może znaleźć się w izolacji – przekonywał tydzień temu rosyjski senator Andriej Klimow.
Po siedmiu dniach nic nie zostało z tych pewnych siebie zapowiedzi. „Kto ma siłę, ten ma rację” – napisała w internecie szefowa kremlowskiej propagandy Margarita Simonian, jakby tłumacząc, dlaczego dotychczasowi sojusznicy Iranu odsunęli się od niego. – Putin nie lubi przegrywających, woli zwycięzców – tłumaczy zachowanie Kremla jeden z zachodnich analityków.
Pobici sojusznicy Teheranu i Rosja, która nie chce dostarczyć broni przeciwlotniczej
Spośród organizacji, które latami otrzymywały z Teheranu pieniądze i broń do walki z Izraelem – tworząc tzw. oś oporu – jedynie jemeńscy Huti ostro zareagowali na izraelski atak na Iran. Ale tylko werbalnie – nie rozpoczęli z tego powodu żadnych działań zbrojnych, czy to w postaci rakietowego ostrzału państwa żydowskiego, czy ataków na amerykańskie bazy wojskowe lub okręty. Podobnie proirańskie bojówki w Iraku.
Czytaj więcej
Biorąc pod uwagę prawo międzynarodowe, atak Izraela na Iran jest bardzo trudny do obrony. Niestet...
Główny sojusznik Iranu w Libanie Hezbollah ograniczył się do przekazania kondolencji ofiarom izraelskich nalotów. Sam pobity w zeszłym roku przez wywiad i armię Izraela nie ma siły i możliwości na podjęcie działań dywersyjnych przeciw Izraelowi. Podobnie jak palestyński Hamas. Pozostający przy życiu przywódcy obu organizacji mają ogromne pretensje do Teheranu, że nie pomógł im, gdy byli w potrzebie.