W piątkowy poranek Izrael przeprowadził szeroko zakrojoną operację wojskową na terytorium Iranu, wymierzoną w kilkadziesiąt celów, w tym obiekty związane z irańskim programem nuklearnym. Operacja o kryptonimie „Powstający Lew” uderzyła m.in. w ośrodek wzbogacania uranu w Natanz oraz instalacje w Parchin, gdzie – według zachodnich ekspertów – prowadzone są badania nad bronią jądrową.
Premier Izraela Beniamin Netanjahu oświadczył, że Iran pracował od miesięcy nad militarnym wykorzystaniem wzbogaconego uranu i ma już wystarczającą ilość surowca, by zbudować dziewięć bomb jądrowych. W jego ocenie operacja była konieczna „dla przetrwania Izraela” i może potrwać wiele dni.
Atak Izraela na Iran. Ofiary wśród irańskich dowódców i naukowców
Według informacji irańskiej telewizji państwowej, wśród ofiar izraelskiego nalotu znalazł się m.in. Hosejn Salami, naczelny dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, a także szef Sztabu Generalnego irańskich sił zbrojnych — gen. Mohammad Bagheri. Zginąć mieli również znani naukowcy nuklearni: Fereydoun Abbasi i Mohammad Mehdi Tehranchi. Niektóre źródła (m.in. Axios) sugerują, że w ataku mógł zostać wyeliminowany cały Sztab Generalny irańskiej armii.
Czytaj więcej
Czy izraelski nalot na państwo ajatollahów został przeprowadzony mimo sprzeciwu USA? Donald Trump...
W odpowiedzi na atak Iran wystrzelił ponad 100 dronów w kierunku Izraela. Siły izraelskie przechwyciły dziesiątki z nich, jednak władze ostrzegają, że możliwy jest dalszy atak rakietowy z użyciem pocisków balistycznych. W reakcji na atak najwyższy przywódca Iranu, Ali Chamenei, zapowiedział „surową karę” dla Izraela.