Karol Nawrocki prezydentem. Prof. Sławomir Sowiński: Lewica moze przejść do opozycji

– W tej chwili rządzenie Polską, z punktu widzenia koalicji, to jest taka robota dla politycznych samurajów. Pytanie, czy ten rozdyskutowany klub z ograniczoną odpowiedzialnością, jaką była do tej pory koalicja, jest w stanie taką drogę samurajów politycznych na siebie wziąć. I to jest pytanie przede wszystkim dla Donalda Tuska - mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Sławomir Sowiński, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Publikacja: 02.06.2025 10:40

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Foto: REUTERS/Kacper Pempel

arb

„Rzeczpospolita”: Czy po tym wszystkim, co zostało powiedziane w kampanii wyborczej, Karol Nawrocki ma szansę być prezydentem wszystkich Polaków? Czy ma szansę zakopać podziały społeczne, które jeszcze się pogłębiły?

Prof. Sławomir Sowiński: Na pewno tego bardzo potrzebujemy i każdy ma szansę na czynienie dobra w polityce. Natomiast na razie, obserwując pana prezydenta elekta w kampanii, nie widzieliśmy u niego takich „kompetencji wspólnotowych”, ani chyba też takiej woli tworzenia wspólnoty. Nie widzieliśmy nawet umiejętności odważnego zmierzenia się z różnego rodzaju zarzutami czy niejasnościami, dotyczącymi np. jego udziału w ustawkach pseudokibiców. Życzymy panu prezydentowi Nawrockiemu, żeby tę wspólnotę odbudowywał, ale będzie bardzo trudno. Jeśli oczywiście będzie chciał, dlatego że z przebiegu kampanii wynikało, że być może jego misja jest na razie inna, że jego misją może być odsunięcie Platformy od władzy, a to pewnie będzie oznaczało wzmocnienie polaryzacji. Najważniejsze pytanie brzmi więc, czy prezydent elekt będzie chciał odbudowywać wspólnotę. A jeśli będzie chciał, to wydaje się to w tej chwili bardzo, bardzo trudne, choć oczywiście nie niemożliwe.

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie w Polsce: II tura. Relacja na żywo

A co powinien zrobić w pierwszej kolejności prezydent Nawrocki? Czy powinien jeszcze się odnieść do tych niejasności dotyczących jego życiorysu z okresu kampanii wyborczej?

Ja jestem obywatelem starej daty i chciałbym, żeby prezydent potrafił spotkać się ze swoją przeszłością w otwarty sposób, bo to też pokazuje klasę polityka. Chodzi o umiejętność krytycznego spojrzenia na swoją przyszłość. Myślę, że bardzo by mu ona pomogła budować wiarygodność. Ale czy na to zdecyduje? Czy PiS się zdecyduje, żeby tak z otwartą przyłbicą historię Karola Nawrockiego opowiedzieć, przedstawić go jako polityka o bardzo trudnej przeszłości, który dotarł na szczyt? Tego nie wiemy. Trochę to też zależy od planu politycznego partii, czy będzie chciała w tym momencie iść na przyspieszone wybory, i wtedy pewnie raczej to będzie kontynuacja tej kampanii, czy chcą jeszcze dać Platformie czas, żeby porządziła i żeby wpadła jeszcze bardziej w kryzys polityczny. Pewnie na to będą w PiS liczyli. 

Czy czeka nas wojna na górze? Prezydent Nawrocki będzie blokował wszystkie inicjatywy rządu?

Wszystkie dotychczasowe znaki na niebie i na ziemi sugerują, że to będzie najostrzejsza z dotychczasowych koabitacji, właściwie niepodobna do żadnej poprzedniej. I że koabitacja z prezydentem Dudą może okaże się stosunkowo łagodną na tle tej, która nas czeka. Dość wyraźnie politycy PiS sugerowali, że w gruncie rzeczy te wybory są po to, żeby odsunąć Donalda Tuska od władzy. Więc jeśli taki jest plan, to czeka nas bardzo nerwowa, nieprzyjemna, konfrontacyjna sytuacja. Bardzo chciałbym być tutaj zaskoczony i nie mieć racji, ale takie są moje obawy.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Karol Nawrocki i Donald Trump wygrywają wybory prezydenckie w Polsce

Co wynik wyborów prezydenckich oznacza dla przyszłości koalicji rządzącej. Czy w tym parlamencie może dojść do próby utworzenia nowej większości? Czy może sytuacja będzie zmierzała do przedterminowych wyborów?

Nie wydaje mi się, aby komukolwiek opłaciło się budować w tym parlamencie jakąś nową konstrukcję polityczną. Jasne jest, że o ile koalicji do tej pory było obiektywnie trudno rządzić, to w tej chwili będzie to trudność do kwadratu. To będzie w tej chwili kwadratura koła i tak naprawdę w tej chwili rządzenie Polską, z punktu widzenia koalicji, to jest taka robota dla politycznych samurajów. Pytanie czy ten rozdyskutowany klub z ograniczoną odpowiedzialnością, jaką była do tej pory koalicja, jest w stanie taką drogą samurajów politycznych pójść. I to jest pytanie przede wszystkim dla Donalda Tuska. Czy on jest gotów dalej ten wózek ciągać i ten ciężar dźwigać? Jeżeli on sam udzieli takiej pozytywnej odpowiedzi, to jest oczywiście pytanie do koalicji o to, czy jest gotowa przez dwa lata na taką właśnie misję? Na misję prawie straceńczą. Wydaje mi się, że największe wątpliwości, największą pokusę, żeby przejść do opozycji i być może, pójść na przyspieszone wybory, może mieć Nowa Lewica, dlatego że kiedy scena polityczna skręca w prawo, rząd też będzie musiał skręcać w prawo i lewica, która w tej chwili jest taką lewicą trochę koncesjonowaną wewnątrz koalicji, będzie musiała iść na coraz dalsze ustępstwa. A I tura wyborów i dobry wynik Adriana Zandberga pokazały, że nie tego oczekują wyborcy lewicy. Może pojawić się po lewicowej stronie pokusa, żeby zakończyć ten etap, przygodę w koalicji, pójść do opozycji i budować się pod wyrazistym, lewicowym sztandarem na przyszłość. Poczekać na błędy Karola Nawrockiego, poczekać na błędy, być może, rządu PiS-u i Konfederacji, na przesilenie prawicowych nastrojów i czekać na lepsze momenty dla lewicy już pod innym niż Donalda Tuska patronatem. Myślę, że taka może toczyć się w tej chwili po stronie lewicowej dyskusja i chyba też od tego dużo zależy, czy zwycięży taki punkt widzenia, czy jednak ten, żeby trwać w tej koalicji za wszelką cenę i bronić tego, co się ma.

Czytaj więcej

Michał Kolanko: Sukces Karola Nawrockiego to wstrząs dla rządu Donalda Tuska. Co teraz zrobi PSL?

Dla Rafała Trzaskowskiego to już koniec wielkiej kariery w polskiej polityce?

Myślę, że wielkiej tak. Warszawa jest ciągle miejscem, w którym będzie mógł się realizować. Myślę, że to jest też duża porażka jego środowiska politycznego. Chodzi o środowisko młodej Platformy Obywatelskiej, tej patrzącej bardziej w lewą stronę. Nie jest tajemnicą, że to środowisko Rafała Trzaskowskiego tworzyli i pan minister (sportu) Sławomir Nitras, i pani minister (edukacji) Barbara Nowacka. Oni tworzyli lewe skrzydło Platformy i dla całego tego środowiska to jest trudny moment. To też jest pewna szansa dla Donalda Tuska, żeby na nowo Platformę zintegrować wokół siebie i zyskać jeszcze silniejszą pozycję w Platformie na zasadzie wszystkie ręce na pokład, jest tylko jeden kapitan. Natomiast na dłuższą metę, jeżeli Platforma nie będzie miała innych liderów poza Donaldem Tuskiem, to będzie w tak trudnej sytuacji jak dzisiaj. Zwróćmy uwagę, że Jarosław Kaczyński jednak zadbał o pewne odnowienie pokoleniowe PiS-u. Tam jest i Przemysław Czarnek, i Mateusz Morawiecki. Jest Paweł Szefernaker, który sporo zyskał na tej kampanii. Sam Karol Nawrocki też jest z młodego pokolenia. Takich politycznych pułkowników jest sporo w PiS-ie. W Platformie ich nie ma. I to jest być może jeden z powodów, dla których wynik wyborów jest taki, a nie inny.

Myślę, że politykom Konfederacji Radosław Sikorski by się o wiele, o wiele bardziej, podobał, byłby przez nich bardziej akceptowany niż Rafał Trzaskowski

Prof. Sławomir Sowiński, politolog z UKSW

Wygrana Karola Nawrockiego potwierdza regułę, że – od czasów Aleksandra Kwaśniewskiego – Polacy wybierają na prezydentów konserwatywnych polityków. 

Rzeczywiście jest tak, że w 2005 roku zakończył się w polskiej polityce etap postkomunistyczny i zaczął się etap postsolidarnościowy. I od tego czasu wybory prezydenckie są wyborami prawoskrętnymi, dlatego że polskie społeczeństwo jest generalnie konserwatywne. Pamiętajmy, to jest dość kluczowe, że ponad 60 proc. polskich wyborców głosuje w miejscowościach do 50 tysięcy mieszkańców. Tam, gdzie generalnie jest dużo mniejsze przyzwolenie na zmianę kulturową, społeczną, ekologiczną. Wystawienie polityka, który był ewidentnie kojarzony z wielkomiejską, progresywną agendą, to był chyba największy błąd Platformy. I właściwie musieli liczyć na cud, żeby prezydent Warszawy, który jest kojarzony właśnie z taką agendą liberalną, wygrał w tych naturalnie prawoskrętnych wyborach.

Radosław Sikorski miałby, pana zdaniem, większe szanse na wygraną?

Tego nie wiemy, dlatego, że drugim czynnikiem, który bardzo mocno pogrążył kompanię Rafała Trzaskowskiego, były złe notowania rządu. Na pewno Sikorski miałby z punktu widzenia prawoskrętności wyborów szanse o wiele, wiele większe. Sikorski był przecież kiedyś w rządzie PiS-u. Ma też umiejętność twardej, czasem błyskotliwej reakcji. Widzieliśmy, że potrafił nawiązać jakąś nić porozumienia z politykami Konfederacji. Myślę, że politykom Konfederacji Radosław Sikorski by się o wiele, o wiele bardziej, podobał, byłby przez nich bardziej akceptowany niż Rafał Trzaskowski. 

„Rzeczpospolita”: Czy po tym wszystkim, co zostało powiedziane w kampanii wyborczej, Karol Nawrocki ma szansę być prezydentem wszystkich Polaków? Czy ma szansę zakopać podziały społeczne, które jeszcze się pogłębiły?

Prof. Sławomir Sowiński: Na pewno tego bardzo potrzebujemy i każdy ma szansę na czynienie dobra w polityce. Natomiast na razie, obserwując pana prezydenta elekta w kampanii, nie widzieliśmy u niego takich „kompetencji wspólnotowych”, ani chyba też takiej woli tworzenia wspólnoty. Nie widzieliśmy nawet umiejętności odważnego zmierzenia się z różnego rodzaju zarzutami czy niejasnościami, dotyczącymi np. jego udziału w ustawkach pseudokibiców. Życzymy panu prezydentowi Nawrockiemu, żeby tę wspólnotę odbudowywał, ale będzie bardzo trudno. Jeśli oczywiście będzie chciał, dlatego że z przebiegu kampanii wynikało, że być może jego misja jest na razie inna, że jego misją może być odsunięcie Platformy od władzy, a to pewnie będzie oznaczało wzmocnienie polaryzacji. Najważniejsze pytanie brzmi więc, czy prezydent elekt będzie chciał odbudowywać wspólnotę. A jeśli będzie chciał, to wydaje się to w tej chwili bardzo, bardzo trudne, choć oczywiście nie niemożliwe.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
PiS rozsyła zaproszenia na spotkanie ws. „ponadpartyjnego rządu technicznego”
Polityka
Joanna Senyszyn zakłada własne ugrupowanie. „Moc jest z nami”
Polityka
Sondaż partyjny: W Sejmie pojawiłaby się nowa większość
Polityka
Wotum zaufania dla rządu. Na czym polega i co jeśli rząd go nie uzyska?
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Polityka
Głosowanie nad wnioskiem o wotum zaufania. Tusk wybrał tę datę po rozmowie z Hołownią