„Rzeczpospolita”: Czy po tym wszystkim, co zostało powiedziane w kampanii wyborczej, Karol Nawrocki ma szansę być prezydentem wszystkich Polaków? Czy ma szansę zakopać podziały społeczne, które jeszcze się pogłębiły?
Prof. Sławomir Sowiński: Na pewno tego bardzo potrzebujemy i każdy ma szansę na czynienie dobra w polityce. Natomiast na razie, obserwując pana prezydenta elekta w kampanii, nie widzieliśmy u niego takich „kompetencji wspólnotowych”, ani chyba też takiej woli tworzenia wspólnoty. Nie widzieliśmy nawet umiejętności odważnego zmierzenia się z różnego rodzaju zarzutami czy niejasnościami, dotyczącymi np. jego udziału w ustawkach pseudokibiców. Życzymy panu prezydentowi Nawrockiemu, żeby tę wspólnotę odbudowywał, ale będzie bardzo trudno. Jeśli oczywiście będzie chciał, dlatego że z przebiegu kampanii wynikało, że być może jego misja jest na razie inna, że jego misją może być odsunięcie Platformy od władzy, a to pewnie będzie oznaczało wzmocnienie polaryzacji. Najważniejsze pytanie brzmi więc, czy prezydent elekt będzie chciał odbudowywać wspólnotę. A jeśli będzie chciał, to wydaje się to w tej chwili bardzo, bardzo trudne, choć oczywiście nie niemożliwe.
Czytaj więcej
1 czerwca w Polsce odbyła się II tura wyborów prezydenckich. Lokale wyborcze były otwarte od godz...
A co powinien zrobić w pierwszej kolejności prezydent Nawrocki? Czy powinien jeszcze się odnieść do tych niejasności dotyczących jego życiorysu z okresu kampanii wyborczej?
Ja jestem obywatelem starej daty i chciałbym, żeby prezydent potrafił spotkać się ze swoją przeszłością w otwarty sposób, bo to też pokazuje klasę polityka. Chodzi o umiejętność krytycznego spojrzenia na swoją przyszłość. Myślę, że bardzo by mu ona pomogła budować wiarygodność. Ale czy na to zdecyduje? Czy PiS się zdecyduje, żeby tak z otwartą przyłbicą historię Karola Nawrockiego opowiedzieć, przedstawić go jako polityka o bardzo trudnej przeszłości, który dotarł na szczyt? Tego nie wiemy. Trochę to też zależy od planu politycznego partii, czy będzie chciała w tym momencie iść na przyspieszone wybory, i wtedy pewnie raczej to będzie kontynuacja tej kampanii, czy chcą jeszcze dać Platformie czas, żeby porządziła i żeby wpadła jeszcze bardziej w kryzys polityczny. Pewnie na to będą w PiS liczyli.
Czy czeka nas wojna na górze? Prezydent Nawrocki będzie blokował wszystkie inicjatywy rządu?
Wszystkie dotychczasowe znaki na niebie i na ziemi sugerują, że to będzie najostrzejsza z dotychczasowych koabitacji, właściwie niepodobna do żadnej poprzedniej. I że koabitacja z prezydentem Dudą może okaże się stosunkowo łagodną na tle tej, która nas czeka. Dość wyraźnie politycy PiS sugerowali, że w gruncie rzeczy te wybory są po to, żeby odsunąć Donalda Tuska od władzy. Więc jeśli taki jest plan, to czeka nas bardzo nerwowa, nieprzyjemna, konfrontacyjna sytuacja. Bardzo chciałbym być tutaj zaskoczony i nie mieć racji, ale takie są moje obawy.
Czytaj więcej
Rafał Trzaskowski, mimo wsparcia rządu i elit, przegrał z Karolem Nawrockim. Zwycięstwo kandydata...