Michał Kolanko: Sukces Karola Nawrockiego to wstrząs dla rządu Donalda Tuska. Co teraz zrobi PSL?

Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich tworzy nową polityczną rzeczywistość – zarówno dla PiS, jak i dla rządu Donalda Tuska. Najwięcej uwagi może przyciągać teraz postawa i zachowanie PSL. Zarówno w kontekście przyszłości Trzeciej Drogi, jak i całej koalicji rządzącej. Co zrobi Władysław Kosiniak-Kamysz?

Publikacja: 02.06.2025 09:34

Michał Kolanko: Sukces Karola Nawrockiego to wstrząs dla rządu Donalda Tuska. Co teraz zrobi PSL?

Karol Nawrocki

Foto: REUTERS/Lukasz Glowala

Niedzielny wieczór, już po ogłoszeniu wyników exit poll i „mowie zwycięstwa” Rafała Trzaskowskiego, ale przed publikacją wyników late poll, które zmieniły wynik prezydenckiego wyścigu. Dziennikarze dostają SMS z centrali prasowej PSL o planowanej na poniedziałek na godz. 10 konferencji prasowej prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza, przed pomnikiem Wincentego Witosa w Warszawie. Ale tuż po północy, gdy stawało się jasne, że to Karol Nawrocki zostanie kolejnym prezydentem Polski, ludowcy tą samą drogą odwołali konferencję. Przyciągnęło to tylko uwagę do PSL w trakcie gorącej wyborczej nocy. Szczególnie że już przed wyborami pojawiały się pogłoski, iż w razie zwycięstwa Karola Nawrockiego może dojść do poważnego przesilenia w koalicji, a w centrum tych pogłosek zawsze byli ludowcy. Czy słusznie? 

Po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich: Co dalej z rządem Donalda Tuska? 

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz jest nie tylko szefem MON, ale i pierwszym wicepremierem, który pod nieobecność Donalda Tuska prowadził posiedzenia Rady Ministrów. I sam Kosiniak-Kamysz w przeszłości wielokrotnie był „kuszony” przez PiS, gdy partia Jarosława Kaczyńskiego była jeszcze u władzy. PSL miało zastąpić partię Zbigniewa Ziobry w ówczesnym układzie koalicyjnym. Nic nigdy z tego nie wyszło.

Z drugiej strony przez ostatnie półtora roku ludowcy wielokrotnie byli oskarżani przez koalicjantów o bycie „hamulcowym” progresywnych rozwiązań w rządzie. Trudno jednak realnie się spodziewać, że w obecnej sytuacji ludowcy zdecydują się na woltę w ramach koalicji. Bardziej prawdopodobne jest, że będą jeszcze bardziej podkreślać, że dziś jedyny możliwy kurs tego rządu to kierunek centroprawicowy.

Można się spodziewać, że PSL będzie akcentować, że to progresywna postawa Rafała Trzaskowskiego przyczyniła się do jego porażki. Dlatego w krótkim i średnim terminie – chyba że dojdzie do całkowitego przesilenia w ramach koalicji, które pojawi się z innej strony – PSL będzie zapewne próbowało wzmacniać swoją rolę w nadawaniu koalicji kierunku, a nie z niej wychodzić.

Czytaj więcej

Prof. Sławomir Sowiński: Rozpoczął się polityczny thriller

Z obecnym kierownictwem ludowców „odwrócenie sojuszy” w tym Sejmie, budowa egzotycznej mimo wszystko koalicji PSL–PiS–Konfederacja, jawi się jako mało prawdopodobny scenariusz. Dla PiS również taka koalicja nie ma specjalnego sensu – dużo korzystniejszy dla partii Kaczyńskiego byłby po prostu wariant przyspieszonych wyborów. W koalicji rządzącej bardziej prawdopodobne jest to, że teraz ludowcy będą stawiać ostrzejsze warunki, również przy okazji planowanej rekonstrukcji rządu. Władysław Kosiniak-Kamysz i jego partia – co też trzeba odnotować – mocno zaangażowali się we wsparcie Rafała Trzaskowskiego po I turze wyborów. 

Po zwycięstwie Karola Nawrockiego: Co dalej z Trzecią Drogą? 

Przed II turą wyborów prezydenckich w kuluarach Sejmu można było usłyszeć, że los Trzeciej Drogi jest w zasadzie przesądzony, a projekt prędzej czy później się rozpadnie. Szok, jaki w koalicji musi wywołać zwycięstwo Karola Nawrockiego – i to zdecydowane jak na polskie warunki zwycięstwo, a nie wygrana „na żyletki” – sprawia, że wszystkie możliwości nadal są otwarte.

Dziś w praktyce zaczyna się kampania przed wyborami do Sejmu i Senatu w 2027 roku (jeśli wybory będą w terminie, co wcale nie jest przesądzone). Projekt Trzeciej Drogi był pomyślany jako alternatywa dla Koalicji Obywatelskiej, zwłaszcza dla centroprawicowych wyborców. I sprawdził się pod tym względem w październiku 2023 roku. Rezygnacja z tego projektu, na własne życzenie, to dla PSL i Polski 2050 ryzyko tego, iż samodzielnie mogą mieć problem z przeskoczeniem progu wyborczego i ostatecznie trafią na listy Koalicji Obywatelskiej – na potencjalnie bardzo złych warunkach. Dlatego, paradoksalnie, zwycięstwo Nawrockiego może doprowadzić do konsolidacji Trzeciej Drogi, chyba że procesy odśrodkowe w tym projekcie zaszły już za daleko – czego też nie da się wykluczyć.

Jedno jest pewne: trzeba bardzo uważnie śledzić to, co mają do powiedzenia ludowcy. Bo koalicyjna gra, w nowych warunkach politycznych, dopiero się zaczyna. 

Niedzielny wieczór, już po ogłoszeniu wyników exit poll i „mowie zwycięstwa” Rafała Trzaskowskiego, ale przed publikacją wyników late poll, które zmieniły wynik prezydenckiego wyścigu. Dziennikarze dostają SMS z centrali prasowej PSL o planowanej na poniedziałek na godz. 10 konferencji prasowej prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza, przed pomnikiem Wincentego Witosa w Warszawie. Ale tuż po północy, gdy stawało się jasne, że to Karol Nawrocki zostanie kolejnym prezydentem Polski, ludowcy tą samą drogą odwołali konferencję. Przyciągnęło to tylko uwagę do PSL w trakcie gorącej wyborczej nocy. Szczególnie że już przed wyborami pojawiały się pogłoski, iż w razie zwycięstwa Karola Nawrockiego może dojść do poważnego przesilenia w koalicji, a w centrum tych pogłosek zawsze byli ludowcy. Czy słusznie? 

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Propozycja Szymona Hołowni. Powoływanie się na Niemcy to nie jest dobry pomysł
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Gorzkie zwycięstwo Karola Nawrockiego
Komentarze
Bogusław Chrabota: Wybory wygrał Jarosław Kaczyński. Czy Donald Tusk jest skazany na porażkę?
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Na kłótniach Karola Nawrockiego z Donaldem Tuskiem zyska Sławomir Mentzen
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Komentarze
Daria Chibner: Donald Tusk i Rafał Trzaskowski nie rozumieją Polaków