Bogusław Chrabota: Wybory wygrał Jarosław Kaczyński. Czy Donald Tusk jest skazany na porażkę?

Wybory prezydenckie w Polsce wygrał Jarosław Kaczyński. Nie Karol Nawrocki, ale właśnie lider PiS. Choć nie grzebałbym całkiem Donalda Tuska. Mimo niesprzyjających okoliczności uratować go może nowa formuła rządzenia. Ambitne plany. Kurs na młody elektorat. A może i sukcesja.

Publikacja: 02.06.2025 16:23

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: REUTERS/Lukasz Glowala

Kilka godzin po ogłoszeniu wyniku wyborów prezydenckich nie ma znaczenia szczegółowa analiza postaw i wyborów poszczególnych grup elektoratu, motywacji i przepływów. Będziemy się tym zajmować przez kolejne tygodnie. Najważniejsze jest jedno. Wybory prezydenckie w Polsce wygrał Jarosław Kaczyński. Nie Karol Nawrocki, ale właśnie lider PiS. Po raz kolejny wykazał się intuicją, w którą jeszcze kilka tygodni temu szczerze wątpili nie tylko piszący te słowa, ale także wielu bliższych i dalszych współpracowników Kaczyńskiego. Wygrał, bo doprowadził do zwycięstwa arbitralnie wybranego przez siebie kandydata.

Ważna jest ta „arbitralność” wyboru. Karol Nawrocki zdaniem wielu, bodaj większości, był wyborem bardzo ryzykownym z wszystkich możliwych przyczyn: brak doświadczenia, zerowa rozpoznawalność, niedostatki kompetencyjne, niesprawdzona historia etc. Ryzykownym głównie dla Kaczyńskiego.

Wybór Karola Nawrockiego. Czym ryzykował Jarosław Kaczyński?

Gdyby Nawrocki przegrał, winą za porażkę obciążono by właśnie prezesa. Część pisowskiej młodzieży i średniego pokolenia nie miałaby skrupułów, by wysłać go na emeryturę, a partia zapewne podzieliłaby się na kilka frakcji, a może nawet rozpadła. Te linie podziału na prawicy świetnie znamy. Szkicował je nieraz choćby Mateusz Morawiecki. Bez wątpienia przegrana na prawicy byłaby dla PiS bardzo trudnym kryterium. Stało się jednak inaczej.

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie w Polsce: II tura. Relacja na żywo

Wygrał „osobisty wybór prezesa”, a jego sukces daje Kaczyńskiemu nowe życie, zaś polskiej polityce nową dynamikę. Jaką? To dynamika powrotu do władzy. Samodzielnie czy nie. Wspólnie z Konfederacją, PSL-em czy kimś jeszcze innym. Nie ma to znaczenia. Jednak na pewno po trupie liberałów, których twarzą jest i zapewne przez jakiś czas wciąż będzie Donald Tusk.

Czy Donald Tusk po wyborach prezydenckich jest skazany na porażkę?

Tak jak Kaczyński tę konfrontację wygrał, tak aktualny premier ją przegrał. Trudno mieć w tej sprawie wątpliwości. Czy miał szansę ten plebiscyt w sprawie oceny rządu wygrać? Niespecjalnie. Kierowany przez niego gabinet nie ma wielkiego poparcia. Tuskowi nie udało się zbudować wizerunku rządu sprawczego, koalicji realnego sukcesu. Nie poradził sobie również z komunikacją. Jednym z największych mankamentów jego rządu pozostaje kompletna indolencja na polu marketingu politycznego. Nawet jeśli na pewnych polach rząd jest skuteczny, nie umie tego „sprzedać” publiczności, a zwłaszcza komunikować się z młodym elektoratem. Efekt? Wsparcie zaledwie jednej trzeciej opinii publicznej i marny wizerunek. Na dodatek skutecznie podgryzali ten wizerunek od początku kampanii koalicjanci, głównie lewica, ale też Szymon Hołownia. Tusk nie chciał więc ryzykować przeniesienia negatywnych emocji na Trzaskowskiego. Niestety realia były przeciw niemu; nie dało się odkleić Trzaskowskiego od rządu, czym umiejętnie zresztą grali przeciwnicy.

Ale nawet i w tej sprawie premier był niekonsekwentny. Bo przez większość kampanii Tusk był na trzecim planie. Na koniec jednak, może kierowany intuicją słabości pracy sztabu Trzaskowskiego, postanowił się włączyć. Zaangażować własny kapitał polityczny na rzecz kandydata PO. Pomógł czy zaszkodził? Zdania są podzielone. Na koniec ważny jest jednak efekt; polskie wybory prezydenckie po raz kolejny przybrały charakter plebiscytu.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Po wyborach prezydenckich dopiero zrozumiemy, czym jest polaryzacja

Dzień po „wielkim finale” sytuacja premiera wydaje się beznadziejna. Jego zarówno osobiste, jak i polityczne relacje z przyszłym prezydentem będą wyjątkowo trudne. Nie będzie w stanie „dowieźć” większości obietnic i planów, przeprowadzić zapowiedzianych zmian. Zderzy się z problemem odpowiedzialności za porażkę i potencjalną rewoltą w koalicji. Ale nie chowałbym go zawczasu do grobu. Wciąż ma przed sobą perspektywę rządzenia do końca kadencji. Musi jednak rządzić inaczej. Z wizją, profesjonalną komunikacją, których dotąd brakowało. Musi obrócić się w stronę młodych i pokazać sprawczość wszędzie, gdzie jest to możliwe. Wykazać się aktywnością i determinacją, co zresztą zapowiedział w poniedziałkowym wystąpieniu w telewizji. A pamiętając o tym, że młodzi głosowali w pierwszej turze na Sławomira Mentzena i Adriana Zandberga, wyciągnąć z tego polityczne wnioski. Umieć zbudować prostą, ale ambitną wizję polskiej przemiany, która przemówi do najmłodszego elektoratu i która w 2027 roku rozstrzygnie o sukcesie wyborczym. Nie jest to niemożliwe, zwłaszcza że za przeciwnika po stronie PiS wciąż będzie miał Jarosława Kaczyńskiego. Na koniec sprawa najtrudniejsza: sukcesja. Starzy liderzy trzęsą się na myśl o przekazaniu władzy, ale jest to nieuniknione. Czy Donald Tusk widzi następcę w swojej orbicie? Jeśli nie, to powinien wytężyć wzrok. Inaczej jego 30-letnia praca pójdzie na marne.

Kilka godzin po ogłoszeniu wyniku wyborów prezydenckich nie ma znaczenia szczegółowa analiza postaw i wyborów poszczególnych grup elektoratu, motywacji i przepływów. Będziemy się tym zajmować przez kolejne tygodnie. Najważniejsze jest jedno. Wybory prezydenckie w Polsce wygrał Jarosław Kaczyński. Nie Karol Nawrocki, ale właśnie lider PiS. Po raz kolejny wykazał się intuicją, w którą jeszcze kilka tygodni temu szczerze wątpili nie tylko piszący te słowa, ale także wielu bliższych i dalszych współpracowników Kaczyńskiego. Wygrał, bo doprowadził do zwycięstwa arbitralnie wybranego przez siebie kandydata.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Propozycja Szymona Hołowni. Powoływanie się na Niemcy to nie jest dobry pomysł
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Gorzkie zwycięstwo Karola Nawrockiego
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Na kłótniach Karola Nawrockiego z Donaldem Tuskiem zyska Sławomir Mentzen
Komentarze
Daria Chibner: Donald Tusk i Rafał Trzaskowski nie rozumieją Polaków
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Po wyborach prezydenckich dopiero zrozumiemy, czym jest polaryzacja