„Rzeczpospolita”: Po wynikach badań exit poll wiemy, że nic nie wiemy.
Prof. Sławomir Sowiński: Na pewno jest tak, że rozpoczął się polityczny thriller. Myślę, że są dwa momenty zwrotne, na które czekamy. Jeden to jest oczywiście wynik wyborów, który pewnie poznamy dopiero jutro. Drugi element tego pełnego napięcia dreszczowca politycznego, w który właśnie weszliśmy, to jest oczywiście uznanie tego wyniku przez Sąd Najwyższy, co pewnie się powinno wydarzyć w ciągu następnych kilkunastu dni. Niezależnie od tego myślę, że jednak w sztabie Rafała Trzaskowskiego jest poczucie ulgi i nadziei, bo gdyby exit polle pokazały zwycięstwo Karol Nawrockiego, wtedy chyba byśmy już mogli powiedzieć, że znamy prezydenta, bo możemy się domyślać, że exit polle bardziej sprzyjają kandydatom liberalnym.
Czytaj więcej
1 czerwca w Polsce odbyła się II tura wyborów prezydenckich. Lokale wyborcze były otwarte od godz...
Ale ten wynik jest chyba jednak rozczarowaniem dla koalicji rządzącej, bo Rafał Trzaskowski, który był przygotowywany do prezydentury w zasadzie przez ostatnich pięć lat kończy rywalizując "na żyletki" z kandydatem, którego jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie znał.
Niewątpliwie Rafał Trzaskowski, gdyby ten wynik oczywiście się potwierdził, miałby bardzo dużo szczęścia. Jego kampania, zwłaszcza po debacie w Końskich, to była właściwie seria błędów i to bardzo, bardzo poważnych błędów. Widzieliśmy też już pewne zmęczenie Trzaskowskiego pod koniec tej kampanii. W gruncie rzeczy to była taka kampania, w której ostatecznie zdecydowało to, kto więcej popełnił błędów. Gdyby Rafał Trzaskowski ostatecznie wygrał, byłby to pewnie wynik tego, że pomimo jego błędów, więcej błędów, zwłaszcza już na początku maja i przed II turą, popełnił sztab Karola Nawrockiego. Ale rzeczywiście ta kampania pokazała, że polskie społeczeństwo jest dużo bardziej konserwatywne niż spodziewał się Donald Tusk. I po drugie, że jest dużo bardziej rozczarowane rządami Donalda Tuska. Wiał wiatr polityczny, który – moim zdaniem – inny kandydat Prawa i Sprawiedliwości mógłby zamienić w sukces. Gdyby wyniki exit poll się potwierdziły, to także dlatego, że paradoksalnie Polacy okazali się w tym sensie konserwatystami, że jednak nie byli gotowi na eksperyment polegający na wyborze prezydenta, który ma taką dość osobliwą przeszłość, który nie widzi nic złego w ustawkach, który jest jakoś tam uzależniony od woreczków z nikotyną. Nie jesteśmy chyba na to jeszcze gotowi i być może to był w ogóle taki element rozstrzygający.
Czytaj więcej
Exit poll pokazuje minimalne zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich 2025 roku....
A czy z perspektywy czasu można powiedzieć, że to wystawienie Karolina Nawrockiego przez PiS było jednak błędem?
Tak, myślę, że to był błąd albo przynajmniej Prawo i Sprawiedliwość nie było w stanie w odpowiedni sposób przedstawić czy też przekonać Polaków do tej bardzo złożonej przeszłości Karola Nawrockiego. Innymi słowy, mogę sobie wyobrazić, że gdyby w tej kampanii na samym początku wyłożono na stół wszystkie te problemy Nawrockiego, o których się dowiadywaliśmy potem; i gdyby zaproponowano taką opowieść: to jest człowiek z trudną przeszłością, to jest człowiek, który miał taką młodość niekoniecznie grzeczną, ale wydźwignął się z tego wszystkiego, pokonał to wszystko, to być może nawet taki, dość eksperymentalny czy oryginalny wybór dałoby się w kampanii ograć. Ale widać było, że sztab Karola Nawrockiego był właściwie zaskakiwany różnymi informacjami z jego przeszłości, próbował na to reagować w sposób momentalnie mało przekonujący, jak w sprawie tego mieszkania, czy w sprawie ustawek. No i to też sprawiło, że, jak powtórzę, Polacy, którzy nie są chyba szczególnie zadowoleni, ani z rządów Donalda Tuska, ani chyba wielu wyborców nie było przekonanych do kandydatury Rafała Trzaskowskiego, uznali jednak, że nie są gotowi na taki eksperymentalny wybór, jakim byłby wybór Karola Nawrockiego.