Mińsk odsuwa manewry Zapad-2025 od granicy z Polską. Co szykują Łukaszenko z Putinem?

Białoruski reżim twierdzi, że chce „dialogu oraz kompromisu” z NATO i dlatego zmienia geografię manewrów. Gen. Bogusław Pacek: To chwilowa taktyka Kremla.

Publikacja: 28.05.2025 16:07

Mińsk odsuwa manewry Zapad-2025 od granicy z Polską. Co szykują Łukaszenko z Putinem?

Foto: REUTERS/Sputnik/Mikhail Metzel

Białorusko-rosyjskie manewry Zapad-2025 (nazwa nawiązuje do ćwiczeń przeprowadzanych przez ZSRR w czasie zimnej wojny, wymierzonych we „wrogi Zachód”) rozpoczną się na Białorusi już we wrześniu. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ale też szereg niezależnych rosyjskich i białoruskich mediów ostrzegają, że w tych ćwiczeniach Mińsk i Moskwa mają zamiar zaangażować 100–150 tys. żołnierzy. W niektórych regionach Białorusi mężczyźni w wieku poborowym już są wzywani na ćwiczenia obrony terytorialnej, które mają być połączone z jesiennymi manewrami. W odpowiedzi na Zapad-2025 szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił w poniedziałek, że Polska przeprowadzi własne, największe od lat ćwiczenia z udziałem 18. Dywizji Zmechanizowanej.

Manewry Zapad-2025. Co szykują Putin i Łukaszenko?

Minister obrony Białorusi Wiktar Chrenin w środę, podczas spotkania szefów resortów Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) w Biszkeku, niespodziewanie ogłosił, że Białoruś odsunie zaangażowane w manewry wojska od zachodniej granicy w głąb kraju. Przekonywał, że „nie są skierowane przeciwko komuś”. Białoruskie rządowe media przekonują również, że liczba zaangażowanych podczas manewrów żołnierzy nie przekroczy 13 tys.

– Tym samym po raz kolejny nie tylko słowem, ale też czynem potwierdzamy swoją gotowość do dialogu, kompromisów i obniżenia napięcia – oznajmił. – Nie liczymy, szczerze mówiąc, na konstruktywną zwrotną reakcję. Robimy to w znacznym stopniu po to, by zademonstrować naszym sojusznikom i partnerom na całym świecie prawdziwie pokojowe nastawienie Białorusi – mówił, cytowany przez reżimowe media. W stolicy Kirgizji narzekał na „zwiększającą się obecność sił NATO w regionie” i twierdził, że to Polska oraz państwa bałtyckie „prowadzą nieprzyjazną politykę wobec Państwa Związkowego”. 

Czytaj więcej

Ilu Ukraińców chowa się przed armią? Skala przeraża

– Różne oświadczenia, które w ostatnich latach składały władze Białorusi, zawsze wynikały z polityki prowadzonej w Moskwie, a nie Mińsku. To jakaś chwilowa taktyka Kremla realizowana przez Łukaszenkę. Może być pewnym gestem wobec Stanów Zjednoczonych lub państw Unii Europejskiej, potrzebnym Moskwie na tym etapie zmagań. Myślę, że jest to gra pozorów moskiewskich, która ma pokazywać lepsze oblicze sowieckiego Wschodu – mówi „Rzeczpospolitej” gen. Bogusław Pacek, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego.

– Ważne jest to, co się dzieje na wyższym szczeblu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską a Rosją. Zapowiedź bardziej dotkliwych działań wobec Rosji powoduje złagodzenie języka agresji Białorusi – dodaje.

Jest wielce prawdopodobne zwiększenie agresywnych zapędów Federacji Rosyjskiej na terenie Ukrainy. To może być realizowane w różny sposób i z różnych kierunków. Choć na razie nic nie wskazuje na to, by na tym etapie chcieli użyć do tego Białorusi, w wojnie obowiązuje zasada „nigdy nie mów nigdy”.

Gen. Bogusław Pacek, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego

Nie wyklucza jednak żadnego scenariusza przeprowadzanych jesienią na Białorusi manewrów. Zwłaszcza że przedstawiciele Kremla wprost zapowiadają podboje kolejnych regionów Ukrainy.

– Jest wielce prawdopodobne zwiększenie agresywnych zapędów Federacji Rosyjskiej na terenie Ukrainy. To może być realizowane w różny sposób i z różnych kierunków. Choć na razie nic nie wskazuje na to, by na tym etapie chcieli użyć do tego Białorusi, w wojnie obowiązuje zasada „nigdy nie mów nigdy”. Nie można wykluczyć tego, że teren Białorusi lub wojsko białoruskie zostanie wykorzystane, by zaskoczyć Ukrainę i wspierające ją państwa – uważa generał dywizji w stanie spoczynku.

Mińsk i Moskwa robią krok wstecz? Białoruski analityk: w lutym 2022 roku już zapowiadali wycofanie z Białorusi wszystkich rosyjskich żołnierzy

Mieszkający w Warszawie znany białoruski politolog i wykładowca akademicki dr Paweł Usow uważa, że odsunięcie manewrów Zapad-2025 od granicy z Polską może być też rozstawioną przez Łukaszenkę „pułapką”.

– Założenie może być następujące: Białoruś jakoby demonstruje gest dobrej woli i dąży do deeskalacji. Tymczasem działania państw NATO, które w odwecie na manewry Zapad zapowiedziały już własne kroki, zostaną przedstawione światu przez propagandę Łukaszenki i Putina jako „dążenie do eskalacji”. W konsekwencji będą chcieli winę za rosnące napięcie zwalić na Polskę i inne sąsiednie państwa NATO – mówi „Rzeczpospolitej” Usow. Zdaniem eksperta żołnierze Putina i Łukaszenki w konsekwencji i tak mogą pojawić się przy granicy z Polską lub w południowej części kraju. – Z centralnej części Białorusi będą mieli blisko do granicy z Ukrainą – dodaje.

Gdyby Łukaszenko rzeczywiście chciał deeskalować relacje z Polską, to zacząłby od uregulowania kryzysu na granicy i uwolnienia Andrzeja Poczobuta.

Dr. Paweł Usow, białoruski politolog

Przypomina, że podczas poprzednich tego typu rosyjsko-białoruskich manewrów władze w Mińsku w lutym 2022 roku zapowiadały wycofanie rosyjskich sił z całego terytorium kraju.

Czytaj więcej

„Trzeba rozgromić Ukrainę”. Do czego tak naprawdę dąży Rosja w wojnie z Ukrainą?

– Żaden żołnierz i żadna jednostka sprzętu bojowego nie pozostaną po tych ćwiczeniach – zapewniał 16 lutego 2022 roku ówczesny szef białoruskiej dyplomacji Uładzimir Makiej (zmarł w dziwnych okolicznościach kilka miesięcy później) i przekonywał, że manewry na Białorusi nie naruszają prawa międzynarodowego. A już 24 lutego Rosja, m.in. z terytorium Białorusi, zaatakowała Ukrainę i rozpoczęła nieudaną ofensywę na Kijów (stamtąd prowadziła najkrótsza dla Rosjan droga do ukraińskiej stolicy).

– Musimy podchodzić sceptycznie do tego typu zapowiedzi, bo mogą być częścią przyszłych zaplanowanych prowokacji. Bo gdyby Łukaszenko rzeczywiście chciał deeskalować relacje z Polską, to zacząłby od uregulowania kryzysu na granicy i uwolnienia Andrzeja Poczobuta (dziennikarz i jeden z liderów mniejszości polskiej od czterech lat przebywa w więzieniu – red.) – twierdzi Usow.

Białorusko-rosyjskie manewry Zapad-2025 (nazwa nawiązuje do ćwiczeń przeprowadzanych przez ZSRR w czasie zimnej wojny, wymierzonych we „wrogi Zachód”) rozpoczną się na Białorusi już we wrześniu. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ale też szereg niezależnych rosyjskich i białoruskich mediów ostrzegają, że w tych ćwiczeniach Mińsk i Moskwa mają zamiar zaangażować 100–150 tys. żołnierzy. W niektórych regionach Białorusi mężczyźni w wieku poborowym już są wzywani na ćwiczenia obrony terytorialnej, które mają być połączone z jesiennymi manewrami. W odpowiedzi na Zapad-2025 szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił w poniedziałek, że Polska przeprowadzi własne, największe od lat ćwiczenia z udziałem 18. Dywizji Zmechanizowanej.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wojna handlowa Donalda Trumpa z całym światem. Sprawa oprze się o Sąd Najwyższy?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Polityka
Japonia: Kolejny polityk wywołuje oburzenie wypowiedzią o ryżu
Polityka
USA będą „agresywnie” anulować wizy chińskich studentów
Polityka
Elon Musk odchodzi z administracji Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Polityka
Rosja: „Zahartowani wojną” weterani maszerują po władzę
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont