Białorusko-rosyjskie manewry Zapad-2025 (nazwa nawiązuje do ćwiczeń przeprowadzanych przez ZSRR w czasie zimnej wojny, wymierzonych we „wrogi Zachód”) rozpoczną się na Białorusi już we wrześniu. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ale też szereg niezależnych rosyjskich i białoruskich mediów ostrzegają, że w tych ćwiczeniach Mińsk i Moskwa mają zamiar zaangażować 100–150 tys. żołnierzy. W niektórych regionach Białorusi mężczyźni w wieku poborowym już są wzywani na ćwiczenia obrony terytorialnej, które mają być połączone z jesiennymi manewrami. W odpowiedzi na Zapad-2025 szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił w poniedziałek, że Polska przeprowadzi własne, największe od lat ćwiczenia z udziałem 18. Dywizji Zmechanizowanej.
Manewry Zapad-2025. Co szykują Putin i Łukaszenko?
Minister obrony Białorusi Wiktar Chrenin w środę, podczas spotkania szefów resortów Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) w Biszkeku, niespodziewanie ogłosił, że Białoruś odsunie zaangażowane w manewry wojska od zachodniej granicy w głąb kraju. Przekonywał, że „nie są skierowane przeciwko komuś”. Białoruskie rządowe media przekonują również, że liczba zaangażowanych podczas manewrów żołnierzy nie przekroczy 13 tys.
– Tym samym po raz kolejny nie tylko słowem, ale też czynem potwierdzamy swoją gotowość do dialogu, kompromisów i obniżenia napięcia – oznajmił. – Nie liczymy, szczerze mówiąc, na konstruktywną zwrotną reakcję. Robimy to w znacznym stopniu po to, by zademonstrować naszym sojusznikom i partnerom na całym świecie prawdziwie pokojowe nastawienie Białorusi – mówił, cytowany przez reżimowe media. W stolicy Kirgizji narzekał na „zwiększającą się obecność sił NATO w regionie” i twierdził, że to Polska oraz państwa bałtyckie „prowadzą nieprzyjazną politykę wobec Państwa Związkowego”.
Czytaj więcej
Bójki mężczyzn w wieku poborowym z pracownikami komend uzupełnień są coraz częstszym zjawiskiem w...
– Różne oświadczenia, które w ostatnich latach składały władze Białorusi, zawsze wynikały z polityki prowadzonej w Moskwie, a nie Mińsku. To jakaś chwilowa taktyka Kremla realizowana przez Łukaszenkę. Może być pewnym gestem wobec Stanów Zjednoczonych lub państw Unii Europejskiej, potrzebnym Moskwie na tym etapie zmagań. Myślę, że jest to gra pozorów moskiewskich, która ma pokazywać lepsze oblicze sowieckiego Wschodu – mówi „Rzeczpospolitej” gen. Bogusław Pacek, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego.