Wybory parlamentarne w Japonii odbędą się rok przed terminem, kilka dni przed wyborami prezydenckimi w USA (5 listopada). Od wyniku wyborów z 27 października będzie zależeć czy Partia Liberalno-Demokratyczna, kierowana przez Ishibę, utrzyma większość w izbie niższej parlamentu.
Shigeru Ishiba wygrał w II turze wyborów na przewodniczącego Partii Liberalno-Demokratycznej niewielką większością głosów
- Jest ważne, aby nowa administracja została oceniona przez społeczeństwo tak szybko, jak to możliwe – oświadczył Ishiba na konferencji prasowej w siedzibie partii, w Tokio.
Ishiba został nowym liderem partii, przez co zostanie nowym szefem rządu, po tym jak ustępujący premier, Fumio Kishida oświadczył, że nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję na stanowisku przewodniczącego partii. Kishida był ósmym najdłużej sprawującym po wojnie władzę szefem japońskiego rządu. Jako premier wyprowadził Japonię z reżimu sanitarnego związanego z pandemią COVID-19 decydując się na stymulowanie gospodarki dopływem pieniądza na rynek, ale później wyznaczył Kazuo Uedę na nowego szefa Banku Japonii, wyznaczając mu zadanie zakończenia z polityką ułatwienia dostępu do pieniądza realizowaną przez jego poprzednika.
Czytaj więcej
Chiński indeks Shanghai Composite rósł w trakcie poniedziałkowej sesji aż o ponad 7 proc. W tym czasie japoński indeks giełdowy Nikkei 225 tracił prawie 5 proc.
W ostatnim czasie zaufanie Japończyków do Kishidy malało. W sondażu dla Jiji Press z lipca jego rząd popierało jedynie 15,5 proc. Japończyków, czyli najmniej od czasu, gdy Partia Liberalno-Demokratyczna wróciła do władzy w Japonii w 2012 roku. Niezadowolenie z rządu deklarowało natomiast 58,4 proc. badanych.