Co dalej z kandydatem PiS na prezydenta? – Badania trwają – słychać na Nowogrodzkiej. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika jednak, że aktualnie najbliższy prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu ma być prezes IPN dr Karol Nawrocki. I to on jest dziś najbliższy nominacji, chociaż nasi rozmówcy z różnych środowisk w samym PiS podkreślają, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły.
Nawrocki należy do grupy młodszych kandydatów rozważanych od wielu miesięcy przez sztabowców PiS. Co istotne, z naszych informacji wynika, że partia sonduje w ostatnich tygodniach różne środowiska poza PiS, tak aby kandydat na starcie miał szersze poparcie niż tylko partyjne. Nawrocki w swoich medialnych wystąpieniach nie ukrywa, że byłby gotów startować, jeśli taka będzie decyzja władz. Z tego, że aktualnie niedaleki nominacji jest Nawrocki, nie wynika jednak, że to on ostatecznie zostanie kandydatem. Sytuacja jest płynna.
Dwie grupy kandydatów PiS na prezydenta
W mediach od wielu tygodni pojawiają się kolejne – zwykle sprzeczne ze sobą informacje dotyczące tego, kto aktualnie jest faworytem w wyścigu o nominację. Wyścigu, który – co przyznają nasi rozmówcy – prowadzi do napięć w partii. Te „niewidzialne prawybory” były podsycane przez kolejne oficjalne komunikaty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o tym, jaki powinien być kandydat na prezydenta, w tym wypowiedź o tym, że powinien być „młody i okazały”.
Czytaj więcej
- To nie jest kwestia mojej ambicji. Jestem gotowy od dwudziestu lat, aby służyć Polsce - mówił w RMF FM Karol Nawrocki, szef IPN, jeden z potencjalnych kandydatów PiS w wyborach prezydenckich.
Intensywna faza prac koncepcyjnych, sprawdzania kandydatów, rozmów, badań trwa co najmniej od czerwca tego roku. Ostatecznie uformowane są dwie grupy kandydatów. Jedna to umownie grupa „młodszych”, w których jest m.in. Nawrocki. W PiS są też zwolennicy startu europosła Tobiasza Bocheńskiego czy posła, byłego ministra w KPRP, Marcina Przydacza. W drugiej grupie są „starsi”, czyli Mariusz Błaszczak lub Mateusz Morawiecki, ale dominuje obecnie koncepcja, że kandydatem ma być ktoś młodszy, z dalszego szeregu. Rezultatem trwających „niewidzialnych prawyborów” i przepychanek różnych grup jest trwający obecnie chaos medialny wokół nominacji i kandydatów. Co więcej, jedna z teorii w partii jest taka, że nawet jeśli kandydat zostanie ogłoszony teraz, to i tak wiosną zostanie wymieniony – tak jak Małgorzata Kidawa-Błońska w 2022 w PO. Ale nasi rozmówcy z okolic władz PiS raczej powątpiewają w taki rozwój wypadków.