Władysław Kosiniak-Kamysz o defiladzie. Wskazuje najbardziej przejmujący moment

Kosiniak-Kamysz zaczął od podziękowań dla osób, które obserwowały defiladę wojskową zorganizowaną w Warszawie z okazji Święta Wojska Polskiego.

Władysław Kosiniak-Kamysz: Defilada w Warszawie jest sygnałem, że mamy silną armię

- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy byli wczoraj na defiladzie. To jest wyraz wdzięczności dla Wojska Polskiego, dla żołnierzy. Rozmawiałem z żołnierzami po defiladzie: byli bardzo szczęśliwi, że mogli się zaprezentować i odebrać pozytywne reakcje – mówił.

- To jest emocjonalne przeżycie. To jest wielki wysiłek – dodał wicepremier wskazując, że przygotowania do defilady trwały wiele dni.

Czytaj więcej

analizy

Maciej Miłosz: Defilada i piękne słowa polityków problemów Wojska Polskiego nie przykryją

Czołgi Leopard 2, Abrams czy K2, armatohaubice Krab i K9, kołowe transportery Rosomak, artyleria...

Kosiniaka-Kamysza spytano też o najbardziej poruszający moment na defiladzie.

- Sierżant Mateusz Sitek, nasz bohater i czołg jego imieniem nazwany to był moment najbardziej przejmujący, bo to jest kwestia szacunku dla misji, którą pełnią żołnierze – odparł. Nawiązał w ten sposób do zaprezentowania w czasie defilady czołgu Warszawskiej Brygady Pancernej nazwanego „Sitek-21” na cześć sierż. Mariusza Sitka, żołnierza Brygady, który zmarł w wyniku obrażeń doznanych w czasie służby na granicy Polski z Białorusią.

- Imponująca była harmonia tego wszystkiego. Wojska obrony cyberprzestrzeni rzadziej maszerują w taki sposób, a maszerowali super – mówił też Kosiniak-Kamysz.

- To jest jasny sygnał dla Polski, całego świata, że mamy silną armię, to jest jedna z głównych armii NATO. (Sygnał) Że jesteśmy dobrze przygotowani, że trwa transformacja i że trzeba pójść o krok dalej, czyli pójść bardzo mocno w wojska bezzałogowe – podsumował defiladę wicepremier.

Władysław Kosiniak-Kamysz: UE nie powinna wliczać wydatków na armię do deficytu i do długu

A kiedy wojska bezzałogowe pojawią się w Wojsku Polskim?