9 czerwca odbyły się trzecie z kolei wybory – do PE. Wybory prezydenckie dopiero za mniej więcej rok. To daje chwilę oddechu rządzącej koalicji. Oficjalnych podsumowań półrocza nie ma co się jednak spodziewać. Gdy rozmawia się z politykami rządzącej koalicji, zwłaszcza z Koalicji Obywatelskiej, to podkreślają (również publicznie), że pierwsze pół roku to czas przede wszystkim porządków po poprzedniej władzy, a kolejne pół i kolejne lata – wychodzenie do przodu z realizacją własnych projektów. Taki przynajmniej jest ogólny zamysł.
Wyborcy nie mają jeszcze poczucia, że te namacalne obietnice są spełniane. Wyborcy poza rozliczeniami PiS – które oczywiście trwają – potrzebują też poczucia, że ich życie się zmienia
– Wyborcy nie mają jeszcze poczucia, że te namacalne obietnice są spełniane. Wyborcy poza rozliczeniami PiS – które oczywiście trwają – potrzebują też poczucia, że ich życie się zmienia. Uważam, że obecna ekipa ma jeszcze duży mandat zaufania. Wyborcy koalicji też rozumieją, że rządzenie nie jest łatwe – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Michał Kabaciński, były poseł, obecnie PR-owiec. – Niska frekwencja w wyborach do PE nie wynika moim zdaniem z braku realizacji tychże namacalnych obietnic, tylko z tego, że dla części wyborców główną motywacją w październiku 2023 było odsunięcie PiS od władzy, co się wydarzyło. Maraton wyborczy też wyborców zmęczył. Polityków zresztą też – podkreśla w rozmowie z nami Kabaciński.
CBOS: Ocena rządu i premiera (20 maja - 2 czerwca)
Sytuacja w koalicji pozostaje napięta. Oto przykład. Jeszcze przed wyborami Senat głosami m.in. KO wyłączył z rządowej ustawy o sygnalistach – pilotowanej przez ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na czele którego stoi ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Nowej Lewicy – sprawy dotyczące prawa pracy. Senackie głosowanie podzieliło koalicję, przeciwko poprawce były Lewica i sam resort. W piątek poprawka Senatu będzie głosowana w Sejmie i to w sytuacji, gdy w Sejmie nie ma uzupełnionych kilkunastu wakatów po posłach, którzy trafili do PE. Tymczasem takie organizacje, jak Fundacja im. Stefana Batorego czy Helsińska Fundacja Praw Człowieka, we wspólnym apelu domagają się od posłów odrzucenia poprawki. Wynik głosowania jest trudny do przewidzenia.