Reklama

Negocjacje w Kairze: dobór słów decyduje o zawieszeniu broni w Strefie Gazy

Jeżeli dojdzie do wymiany izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów, to na wolność może wyjść Marwan Barghuti, typowany przez niektórych na lidera jednoczącego Palestyńczyków.

Publikacja: 06.05.2024 04:30

Negocjacje w Kairze: dobór słów decyduje o zawieszeniu broni w Strefie Gazy

Foto: AFP

O toczących się w Kairze negocjacjach na temat zawieszenia broni w Strefie Gazy napływają sprzeczne informacje. Raz wydaje się, że porozumienie między Izraelem i Hamasem zostanie zaraz osiągnięte, raz, że rozbieżność zdań jest nie do pogodzenia.

Tak jest od wielu miesięcy. Od początku wojny wywołanej 7 października wielkim atakiem terrorystycznym Hamasu na Izrael rozejm udało się osiągnąć raz, trwał od 24 do 30 listopada. Hamas uwolnił 105 zakładników (w tym 24 bez izraelskiego paszportu), a Izrael 240 palestyńskich więźniów.

Czytaj więcej

Nocny nalot na Zachodnim Brzegu. Wojsko izraelskie zabiło trzech Palestyńczyków

Czy będzie rozejm w Strefie Gazy?

– Wydaje się, że jesteśmy bliżej porozumienia. Problem polega na znalezieniu odpowiednich słów, satysfakcjonujących obie strony. Izrael chce, by było jasne, że może wrócić do wojny, i jeżeli to będzie potrzebne, zaatakować Rafah [miasto na południowym krańcu Strefy, gdzie schroniła się połowa gazańskich Palestyńczyków – red.]. A Hamas chce, by rozejm trwał wiecznie. To kwadratura koła – mówi „Rzeczpospolitej” Josi Melman, izraelski publicysta od spraw bezpieczeństwa, współautor wydanej też w Polsce książki „A każdy szpieg to książę”.

Jak miałby wyglądać rozejm i jaka byłaby zasada wymiany zakładników na więźniów? Tym razem mówi się nie o kilku dniach zawieszenia broni, jak w listopadzie, lecz kilku tygodniach (40–42 dni). I to na początek, bo w razie dochowania warunków tego rozejmu byłyby kolejne – w sumie dwa.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Izrael wstrzyma operację w Rafah? Stawia Hamasowi jeden warunek

Przez pierwsze około sześć tygodni wypuszczonych miałoby być 33 do 35 izraelskich zakładników – wszystkie kobiety, także żołnierki, oraz starsi (ponad 50 lat) i chorzy mężczyźni. Los żołnierek, młodych dziewczyn, był szczególnie tragiczny – były izolowane i wykorzystywane seksualnie.

W ewentualnej drugiej turze wolność odzyskałaby podobna, może trochę większa ilość izraelskich mężczyzn (nie wiadomo, ilu jeszcze żyje z ponad 130 izraelskich zakładników, ostatnio podawano, że prawdopodobnie 95).

Jakie są warunki rozejmu w Strefie Gazy

Najtrudniejsza byłaby ewentualna trzecia, kiedy uwolniono by ostatnich mężczyzn i wydano wszystkie ciała. – Najtrudniejsza, bo oznaczałaby zakończenie wojny – mówi Melman. I dodaje, że prawidłowo realizowanemu przez Izraelczyków i Hamas porozumieniu towarzyszyłoby uruchamianie procesu normalizacji stosunków między Izraelem a Arabią Saudyjską pod patronatem Stanów Zjednoczonych. Co dałoby szansę światu arabskiemu na przystąpienie do tworzenia przyszłej administracji cywilnej w Strefie Gazy – z udziałem władz Autonomii Palestyńskiej, ale bez Hamasu.

Czytaj więcej

Theodore Rosengarten: Krytykowanie Izraela nie jest antysemityzmem

Według doniesień mediów z regionu za jednego izraelskiego zakładnika z więzień ma wychodzić nawet 10 Palestyńczyków (w listopadzie obowiązywała zasada 1 za 3), w tym skazanych za terroryzm i zabójstwa.

Reklama
Reklama

Na wolność, jak podał wychodzący w Londynie arabski dziennik „Asz-Szark al-Awsat”, może wyjść Marwan Barghuti, lider konkurującego z Hamasem Fatahu, który ponad dwie dekady temu trafił do więzienia na wielokrotne dożywocie za organizację ataków i zamachów samobójczych.

Za jednego izraelskiego zakładnika z więzień ma wychodzić nawet 10 Palestyńczyków

Czy lider Fatahu Marwan Barghuti wyjdzie na wolność?

Barghuti jest legendą Fatahu i Zachodniego Brzegu Jordanu, ale cieszył się też popularnością w rządzonej przez Hamas Strefie Gazy. Niektórzy, także weterani izraelskich służb specjalnych, widzieli w nim idealnego kandydata na przywódcę zjednoczonych Palestyńczyków, dzięki któremu możliwe byłoby two-state solution, współistnienie państw żydowskiego i palestyńskiego.

Czytaj więcej

Nocny nalot na Zachodnim Brzegu. Wojsko izraelskie zabiło trzech Palestyńczyków

Josi Melman nie ufa doniesieniom arabskich mediów. I uważa, że nawet jeżeli Marwan Barghuti jest na liście do uwolnienia, to oczekiwania wobec niego mogą mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością, przez przeszło 20 lat w więzieniu zapewne się zmienił.

Wszystkie państwa zaangażowane w negocjacje, które odbywają się w Kairze, czyli USA, Egipt i Katar, są zainteresowane nie tylko rozejmem, ale całkowitym zakończeniem wojny w Gazie. Dla Amerykanów to wyzwanie strategiczne, ustabilizowania regionu z udziałem Saudyjczyków czy Emiratczyków. I poprawy stosunków z Arabią Saudyjską, którą próbują na swoją stronę przeciągnąć Chiny.

Reklama
Reklama

Według Melmana dwie osoby nie są zainteresowane prawdziwym zakończeniem wojny i są to przywódcy: organizator ataku z 7 października i lider Hamasu w Gazie Jahja Sinwar oraz premier Izraela Beniamin Netanjahu. – Obaj kwitną dzięki temu konfliktowi. Netanjahu nie chce stanąć przed dylematem: rozpad koalicji ze skrajną prawicą w wyniku zgody na zawieszenie broni. Sinwar wie, że zgoda na długotrwały rozejm oznacza odbudowę Gazy, nad którą on, ani Hamas, nie będzie już miał kontroli – podkreśla.

Polityka
Biały Dom ucina spekulacje i ujawnia wyniki rezonansu Donalda Trumpa
Polityka
Żółw Franklin topi narkoterrorystów. Hegseth wykorzystał bohatera serii dla dzieci
Polityka
Zmierzch politycznej kariery Wołodymyra Zełenskiego? Nowy przywódca Ukrainy już na horyzoncie
Polityka
Odmrożenie rosyjskich aktywów. Rosja grozi półwieczem procesów
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Marek Matusiak: Ogromna część Izraelczyków nie uważa, że w Gazie są niewinni ludzie
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama