Hermes używany przez Prokuraturę Krajową nie ma nic wspólnego z Pegasusem. Wyjaśniamy

Prokuratura Krajowa kupiła program Hermes do analizy dostępnych danych w sieci. Eksperci: nie ma on absolutnie nic wspólnego z programem szpiegowskim.

Publikacja: 04.03.2024 15:00

Systemu Hermes używała Prokuratura Krajowa. Do czego?

Systemu Hermes używała Prokuratura Krajowa. Do czego?

Foto: PAP, Leszek Szymański

Program do analizy sieci o nazwie Hermes, który posiada Prokuratura Krajowa od trzech lat, był jawny  korzystają z niego prokuratorzy w jednostkach w całej Polsce, głównie w sprawach związanych z cyberprzestępczością czy dotyczących mafii śmieciowych, ukrytymi za siecią spółek i osób. To narzędzie służy do sprawdzania pod kątem „przeszukaj i znajdź”, nie ma nic wspólnego z czynnościami operacyjnymi – mówi „Rzeczpospolitej” prok. Michał Ostrowski, zastępca prokuratora generalnego.

Czym różni się Hermes od Pegasusa?

W poniedziałek „Gazeta Wyborcza” w sensacyjnym tonie opisała, że „w 2021 r. Prokuratura Krajowa kupiła za 15 mln zł system szpiegowski Hermes – jeszcze bardziej zaawansowany niż Pegasus”, służył on „do nielegalnej inwigilacji polityków, urzędników państwowych, sędziów oraz prokuratorów podejrzewanych o nielojalność wobec rządu Zjednoczonej Prawicy oraz ekipy Ziobry”, a na celowniku Hermesa mieli się znaleźć m.in. „prokuratorzy z Lex Super Omnia i sędziowie ze stowarzyszeń walczących o niezależność sądownictwa” – napisał Wojciech Czuchnowski. Zakup tego narzędzia miał wykryć nowy p.o. prokurator krajowy Jacek Bilewicz.

„Superwizjer” dodał, że system był używany do „analizy kryminalnej w Departamencie Przestępczości Gospodarczej, gdzie prowadzone były ważne dla ekipy Zbigniewa Ziobry śledztwa”.

Dziennikarze napisali, że system potrafi się włamywać do telefonów, więc działa jak Pegasus.

– To kompletna bzdura – mówi „Rzeczpospolitej” Adam Haertle, redaktor naczelny portalu Zaufana Trzecia Strona, ekspert m.in. od systemu Pegasus. – To narzędzie automatycznie zbiera informacje z otwartych źródeł. Automatycznie przeszukuje dane dostępne publicznie w sieci, a więc wyszukiwarki, media społecznościowe, fora, i pobiera z nich wszystko, co znajdzie na temat szukanej osoby – tłumaczy Haertle. I zaznacza: – Hermes nie potrafi ani przełamywać zabezpieczeń, ani monitorować zawartości telefonu.

Czytaj więcej

Polacy wpadli przez aplikację FBI, która mogła działać jak Pegasus

Haertle podkreśla jednak, że warto sprawdzić, w jakie moduły zakupiony przez Prokuraturę Krajową system był wyposażony, jaką miał specyfikację techniczną i czy to, co kupiła prokuratura, nie wykraczało poza analizy zgodne z prawem w Polsce.

System Hermes działa pod pełną kontrolą

Michał Ostrowski, zastępca prokuratora generalnego, dementuje medialne informacje o Hermesie. W oświadczeniu podkreśla, że oprogramowanie to „nie było wykorzystywane do pracy operacyjnej” i „nie przełamuje żadnych zabezpieczeń”, lecz jedynie „pozwala na ustalenie tego, co dana osoba lub podmiot pozostawiły w internecie, w części otwartej dla każdego użytkownika sieci”.  Tym narzędziem było wykonywanych około 200 analiz rocznie, przez różne prokuratury. Głównie w sprawach związanych z cyberprzestępczością. To nie ma nic wspólnego z czynnościami operacyjnymi – mówi nam prok. Ostrowski.

Prokuratura Krajowa wydała w poniedziałek oświadczenie – potwierdziła w nim, że Hermes to wyłącznie system analizy danych dostępnych w sieci

Według śledczych każdą sprawę powinno się od tego zaczynać.

Mamy cyberatak z określonego maila, system sprawdza, czy ten mail gdzieś wcześniej się pojawiał, potrafi połączyć adres mailowy z numerem telefonu. Cyberprzestępcy pilnują się, ale popełniają błędy. Na przykład po ucieczce z kraju ktoś może się pochwalić na portalu społecznościowym, że kupił jacht czy dom w egzotycznym kraju – obrazowo tłumaczy nam śledczy zwalczający cyberprzestępczość.  Google ma określone algorytmy i „czesze” tylko Polskę, a to narzędzie przeszukuje cały świat – dodaje.

Prok. Ostrowski wyjaśnia nam, że „nie każdy może sobie w ten system wejść”.

 Jest pięć stanowisk w Prokuraturze Krajowej obsługiwanych przez ekspertów, którzy pracują na podstawie wniosku złożonego przez prokuratora, a wniosek ten ma charakter sformalizowany, został określony zarządzeniem prokuratora krajowego (za czasów ministra Zbigniewa Ziobry – red.) – tłumaczy prokurator. Posiadanie takiego narzędzia to powód do chluby, nie we wszystkich państwach jest taki poziom analizy kryminalnej, jaki jest u nas – zaznacza prok. Ostrowski.

Zasadność zakupu Hermesa będzie badana

Hermesa wykorzystywano np. w jednej ze spraw dotyczących nielegalnych odpadów – wynika z informacji „Rz”.

Prokuratura Krajowa wydała w poniedziałek oświadczenie – potwierdziła w nim, że Hermes to wyłącznie system analizy danych dostępnych w sieci. Sprawę zasadności zakupu i tego, jak go użytkowano, zbada w śledztwie Prokuratura Regionalna w Rzeszowie.

Program do analizy sieci o nazwie Hermes, który posiada Prokuratura Krajowa od trzech lat, był jawny  korzystają z niego prokuratorzy w jednostkach w całej Polsce, głównie w sprawach związanych z cyberprzestępczością czy dotyczących mafii śmieciowych, ukrytymi za siecią spółek i osób. To narzędzie służy do sprawdzania pod kątem „przeszukaj i znajdź”, nie ma nic wspólnego z czynnościami operacyjnymi – mówi „Rzeczpospolitej” prok. Michał Ostrowski, zastępca prokuratora generalnego.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Obawa przed agentami. Po sprawie Tomasza Szmydta potrzebna większa ochrona tajemnic
Polityka
Bunt radnych PiS w Małopolsce. Stanowcza reakcja Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Zła passa PiS w sejmikach wojewódzkich. Czy partia straci władzę w Małopolsce?
Polityka
Michał Kamiński: Kaczyński, Wąsik, Kamiński interesowali się Brejzą a przegapili Szmydta
Polityka
Jarosław Kaczyński o sprawie Tomasza Szmydta. "Odpowiadają wszyscy zwalczający PC"