- Milczenie społeczności międzynarodowej w obliczu okupacji i ludobójstwa w Palestynie ośmieliło Izrael w jego bezprawnych i agresywnych działaniach - powiedział prezydent Turcji. Wyraził pogląd, że Izrael rozpoczął atak, gdy trwały rozmowy Waszyngton-Teheran o irańskim programie jądrowym, by podważyć wysiłki pokojowe. Zdaniem Erdoğana, ataki na obiekty instalacji jądrowych pokazują, jak nieodpowiedzialnie Izrael traktuje regionalne i globalne bezpieczeństwo.
Tel Awiw, 13 czerwca. Ratownicy na miejscu uderzenia irańskiego pocisku
Foto: REUTERS/Itai Ron
Eskalacja konfliktu na linii Izrael-Iran była też przedmiotem sobotniej rozmowy przywódców Rosji i Stanów Zjednoczonych. Jak przekazał Kreml, Władimir Putin zadeklarować gotowość strony rosyjskiej do podjęcia mediacji między Izraelem a Iranem. - Władimir Putin, potępiając izraelską operację wojskową przeciwko Iranowi, wyraził poważne obawy dotyczące możliwej eskalacji konfliktu, która miałaby nieprzewidywalne konsekwencje dla całej sytuacji na Bliskim Wschodzie - powiedział doradca rosyjskiego przywódcy Jurij Uszakow.
Według jego relacji, Donald Trump miał ocenić sytuację jako bardzo alarmującą, ale uznać przy tym skuteczność izraelskich ataków na cele w Iranie. Obaj przywódcy, kontynuował Uszakow, nie wykluczyli powrotu na ścieżkę negocjacji w sprawie irańskiego programu jądrowego.
Donald Tusk o eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie: Zmierza w kierunku regularnej wojny w regionie
Eskalację konfliktu między Iranem a Izraelem skomentowali w mediach społecznościowych między innymi premier Donald Tusk oraz sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
„Konfrontacja między Izraelem a Iranem zmierza w kierunku regularnej wojny w regionie, która może zdestabilizować cały świat” – podkreślił szef polskiego rządu we wpisie opublikowanym w serwisie X. „Od czasów II wojny światowej nie byliśmy tak blisko globalnego konfliktu. Europa i Stany Zjednoczone muszą zjednoczyć wysiłki, by powstrzymać dalszą eskalację. Wciąż nie jest za późno!” - dodał premier Tusk.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres także wezwał Izrael i Iran do deeskalacji konfliktu. „Izraelskie bombardowania irańskich instalacji nuklearnych. Irańskie ataki rakietowe na Tel Awiw. Dość eskalacji” - napisał, zaznaczając, że „pokój i dyplomacja muszą zwyciężyć”.
Izrael przeprowadza operację „Powstający lew”, Iran odpowiada. Czy odbędą się rozmowy ws. programu nuklearnego?
Nocne naloty na Izrael są odpowiedzią na rozpoczęte w piątek nad ranem zmasowane ataki na Iran, które były częścią operacji o kryptonimie „Powstający Lew”. Tego dnia wieczorem irańskie media poinformowały o eksplozjach na północnych i południowych obrzeżach Teheranu oraz w Fordow, w pobliżu świętego miasta Kom, drugiego ośrodka nuklearnego, który został oszczędzony w pierwszej fali ataków. W całym Teheranie aktywowano obronę przeciwlotniczą, a w Isfahanie słychać było eksplozje.
Izrael deklarował, że jego celem są obiekty nuklearne i wojskowe – oskarża bowiem Iran o przyspieszenie prac nad produkcją broni atomowej. Premier Izraela Beniamin Netanjahu powiedział, że kampania izraelska ma na celu pokonanie egzystencjalnego zagrożenia ze strony Iranu. - Operacja Izraela będzie kontynuowana przez tyle dni, ile potrzeba, aby usunąć to zagrożenie – mówił w wystąpieniu telewizyjnym. - Za pokolenia historia zapisze, że nasze pokolenie stanęło na wysokości zadania, zadziałało na czas i zabezpieczyło naszą wspólną przyszłość - podkreślał.
Co z rozmowami USA-Iran o irańskim programie jądrowym?
Państwowy izraelski nadawca Kan podał, że Izrael w pełni skoordynował ze Stanami Zjednoczonymi swoje działania w sprawie Iranu i powiadomił Donalda Trumpa przed uderzeniem na irańskie cele. W wywiadzie telefonicznym dla Reutera prezydent USA powiedział, że nie jest jasne, czy irański program nuklearny przetrwał. Zaznaczył też, że rozmowy między Teheranem a Stanami Zjednoczonymi – zaplanowane na niedzielę – nadal są w programie, choć nie jest pewien, czy się odbędą. W sobotę rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych podkreślił jednak, że – wobec izraelskich ataków na Iran – negocjacje „nie mają sensu”.
Badr Albusaidi, szef MSZ Omanu – państwa, które prowadziło mediacje między stronami – ogłosił w sobotę w mediach społecznościowych, że zaplanowane na niedzielę w Maskacie rozmowy amerykańsko-irańskie nie odbędą się. Jak podała agencja Reutera, doniesienia o tym, że rozmowy zostały odwołane potwierdził pragnący zachować anonimowość wysokiej rangi przedstawiciel administracji Trumpa. Waszyngton miał przy tym wyrazić gotowość do negocjacji oraz nadzieję, że „Irańczycy wkrótce przyjdą do stołu”.
Irańskie zakłady wzbogacania uranu w Fordo
Foto: Maxar Technologies/Handout via REUTERS
Stany Zjednoczone i Iran od kwietnia przeprowadziły już pięć rund rozmów. Dotyczyły one porozumienia, które ma ograniczyć irański program nuklearny w zamian za zniesienie części sankcji przeciwko Teheranowi. Waszyngton zaznaczał, że głównym celem umowy jest uniemożliwienie Iranowi uzyskania broni atomowej.