Prezydent broni interesów PiS

Będziemy świadkami zdarzeń, które nie powinny mieć miejsca – mówi Czesław Mroczek (KO), wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Publikacja: 09.01.2024 03:00

mat. pras.

mat. pras.

Czy wyobraża pan sobie, że straż marszałkowska siłą powstrzymuje dwóch panów, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, od zasiadania w ławach poselskich i próby głosowania w najbliższym posiedzeniu Sejmu?

PiS zmierza do konfrontacji i do bardzo niedobrych zdarzeń. Panowie Kamiński i Wąsik popełnili przestępstwo, są prawomocnie skazani i stracili mandaty poselskie. Marszałek Sejmu jedynie stwierdza fakt utraty mandatów, nie odbiera ich. Sytuacja prawna jest oczywista. Ale wielu przedstawicieli poprzedniego obozu władzy, w tym pan prezydent, nie uznaje tego oczywistego stanu prawnego i podejmuje działania, które tworzą drugi obieg państwowy w Polsce. Sędziowie z Sądu Najwyższego, nawet bez akt sprawy, rozpoznają sprawę, ścigając się z inną izbą Sądu Najwyższego. Jako dorobek czy spuściznę po rządach Prawa i Sprawiedliwości mamy niezwykle podzielone społeczeństwo i konflikt w kluczowych instytucjach państwa, a to wszystko w świetle wojny przy naszych granicach poważnie nas osłabia i stawia w niezwykle trudnej sytuacji.

Prezydent Andrzej Duda jednoznacznie stanął po stronie poprzedniej władzy we wszystkich po kolei kwestiach, m.in. stawiając weto do ustawy okołobudżetowej. Czy można liczyć na to, że teraz załagodzi spór?

Korzystanie z prawa weta mieści się w uprawnieniach prezydenta. Jeśli nawet nie będzie współdziałał z obecnym rządem we wdrażaniu zapowiedzianych przez nas zmian, to mieści się to w granicach prawa. Natomiast w sprawie panów Wąsika i Kamińskiego prezydent podważa wyrok Sądu Najwyższego, który uznał, że prawo łaski przed prawomocnym skazaniem jest nieskuteczne. Prezydent wszedł w konflikt z SN, a to przyniesie skutki rujnujące. Jednak to nie Andrzej Duda decyduje o wszystkim i to nie jego wola decyduje, tylko wola Polaków, którą wyrazili ją 15 października. Będą ją wyrażać również w badaniach opinii publicznej każdego dnia i w najbliższych wyborach. Polacy widzą, że prezydent broni interesów własnego ugrupowania i robi to w jakiejś mierze kosztem kluczowych interesów bezpieczeństwa państwa. Niestety, nie mam złudzeń: w najbliższych tygodniach będziemy świadkami zdarzeń, które nie powinny mieć miejsca.

Odpowiada pan w resorcie m.in. za policję. Poziom zaufania do tej służby mocno spadł przez ostatnie lata. Mieliśmy do czynienia z wieloma skandalami, takimi jak odpalenie granatnika w KG. Jak z tego wyjść?

Policja znalazła się w wielkim kryzysie, który osłabia możliwości jej skutecznego działania i odbudowania wiarygodności. Kwestia granatnika, a w szczególności śmigłowca na pikniku rodzinnym, to nie tylko przejaw bezmyślności, ale realne sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi. I to czyniła policja, co jest trudne do zrozumienia. Przyczyn tego kryzysu jest o wiele więcej. Teraz uwikłanie polityczne się skończyło. Wyznaczamy nowe kierownictwo Komendy Głównej i komend wojewódzkich. W ciągu dwóch, trzech tygodni ten proces zostanie zakończony. Policja i nowe kierownictwo mają świadomość, że nie ma żadnego wytłumaczenia dla niewłaściwych zachowań, w szczególności niestosowania standardów pracy policyjnej. To uwikłanie skończyło się 15 października, my oczekujemy przede wszystkim profesjonalnego działania.

Czy wyobraża pan sobie, że straż marszałkowska siłą powstrzymuje dwóch panów, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, od zasiadania w ławach poselskich i próby głosowania w najbliższym posiedzeniu Sejmu?

PiS zmierza do konfrontacji i do bardzo niedobrych zdarzeń. Panowie Kamiński i Wąsik popełnili przestępstwo, są prawomocnie skazani i stracili mandaty poselskie. Marszałek Sejmu jedynie stwierdza fakt utraty mandatów, nie odbiera ich. Sytuacja prawna jest oczywista. Ale wielu przedstawicieli poprzedniego obozu władzy, w tym pan prezydent, nie uznaje tego oczywistego stanu prawnego i podejmuje działania, które tworzą drugi obieg państwowy w Polsce. Sędziowie z Sądu Najwyższego, nawet bez akt sprawy, rozpoznają sprawę, ścigając się z inną izbą Sądu Najwyższego. Jako dorobek czy spuściznę po rządach Prawa i Sprawiedliwości mamy niezwykle podzielone społeczeństwo i konflikt w kluczowych instytucjach państwa, a to wszystko w świetle wojny przy naszych granicach poważnie nas osłabia i stawia w niezwykle trudnej sytuacji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść