Zuzanna Dąbrowska: Co się musi stać, by rząd Tuska przetrwał?

W 2019 roku zainteresowanie polityką było wysokie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, a w 2023 roku – przed parlamentarnymi. Jak będzie wiosną? Co zmieni nowy Sejm?

Aktualizacja: 11.12.2023 15:13 Publikacja: 11.12.2023 03:00

Zuzanna Dąbrowska: Co się musi stać, by rząd Tuska przetrwał?

Foto: PAP/Paweł Supernak

Zazwyczaj obywatele mobilizują się przed wyborami, a po nich zainteresowanie życiem publicznym spada. Wysoka frekwencja wyborcza (prawie 75 proc.) w ostatnich wyborach parlamentarnych to dowód, że tym razem pospolite ruszenie do urn było wyjątkowo szerokie. Ale jeśli nowa większość zawiedzie aktywizujące się społeczeństwo i pozwoli, by wkradło się rozczarowanie, frekwencja w kolejnych wyborach może być dużo niższa, co dla pluralistycznej politycznie nowej większości będzie prawdopodobnie oznaczać przegraną w wyborach w 2024 roku.

Dowodem na istnienie „mechanizmu zniechęcenia” może być porównanie zainteresowania polityką w roku 2019, kiedy odbyły się podwójne wybory (w maju europejskie, a w październiku parlamentarne), z rokiem 2023, a właściwie sezonem 2023/2024. Po październikowych wyborach na wiosnę zostaną przeprowadzone samorządowe. W 2019 roku szczyt zainteresowania polityką przypadł na okres luty–kwiecień, czyli czas przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Duże lub bardzo duże zainteresowanie deklarowało wtedy 48–47 proc. respondentów. Był to czas budowania opozycyjnej Koalicji Europejskiej, głośnej kampanii Wiosny Roberta Biedronia, a także szoku po morderstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Część wyborców uwierzyła wtedy, że zmiana jest nie tylko potrzebna, ale i możliwa. Ten nastrój nie utrzymał się jednak do dnia wyborów.

Obrady Sejmu biją rekordy zainteresowania

Zjednoczona Prawica wygrała, a zainteresowanie polityką nie powróciło już do prawie 50-proc. poziomów, mimo że w październiku odbyły się kolejne wybory – parlamentarne. PiS je wygrał przy frekwencji 61,4 proc. Wtedy zainteresowanie polityką deklarowało 38–41 proc. badanych. Ponowny wzrost nadszedł w roku 2023. Według sondażu IBRIS w październiku 44–45 proc. pytanych deklarowało duże lub bardzo duże zainteresowanie polityką.

– To wysoki poziom, wyjaśniający tajemnicę tak wysokiej frekwencji – mówi szef IBRiS Marcin Duma. – Utrzymywał się do wyborów i sprawił, że obywatele byli zmobilizowani aż do dnia głosowania. Dzięki temu w polityce dokonała się zmiana.

Nowa większość chce wiosenne wybory wygrać – i te samorządowe, i europejskie. Donald Tusk wie, że jego ekipa musi zasłużyć na zainteresowanie wyborców i zbudowanie w nich motywacji do głosowania. I temu będą podporządkowane działania jego ekipy przez najbliższe miesiące.

Zazwyczaj obywatele mobilizują się przed wyborami, a po nich zainteresowanie życiem publicznym spada. Wysoka frekwencja wyborcza (prawie 75 proc.) w ostatnich wyborach parlamentarnych to dowód, że tym razem pospolite ruszenie do urn było wyjątkowo szerokie. Ale jeśli nowa większość zawiedzie aktywizujące się społeczeństwo i pozwoli, by wkradło się rozczarowanie, frekwencja w kolejnych wyborach może być dużo niższa, co dla pluralistycznej politycznie nowej większości będzie prawdopodobnie oznaczać przegraną w wyborach w 2024 roku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść