Dylemat CDU: Współpracować z AfD czy ją zdelegalizować

Koniec izolacji skrajnej prawicy – zasugerował szef największej niemieckiej partii CDU, by zaraz zapewnić, że został źle zrozumiany.

Publikacja: 26.07.2023 03:00

Friedrich Merz (na zdjęciu) przesuwa CDU coraz bardziej na prawo, odcinając się od polityki długolet

Friedrich Merz (na zdjęciu) przesuwa CDU coraz bardziej na prawo, odcinając się od polityki długoletniej szefowej Angeli Merkel.

Foto: Bernd von Jutrczenka/dpa

Notowania populistyczno-prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) rosną, a wraz z nimi nakręca się debata, co robić z partią uznawaną przez liderów innych ugrupowań za zagrażającą demokracji.

Atmosferę podgrzały wydarzenia z ostatniego weekendu. Najpierw ukazał się sondaż, w którym AfD uzyskała już po raz drugi rekordowe poparcie 22 proc. Niemców i umocniła się na drugim miejscu za chadecką CDU i jej bawarską siostrą CSU, które są główną siłą opozycji w obecnym Bundestagu.

Czytaj więcej

AfD znów rośnie. Tylko 4 pkt. proc. do lidera

A potem przewodniczący CDU Friedrich Merz powiedział w wywiadzie dla telewizji publicznej ZDF, że współpraca z AfD na poziomie lokalnym jest możliwa.

Niemcy. Friedrich Merz przesuwa CDU na prawo

Spotkał się z ostrą krytyką mediów i polityków. Także z własnej partii, niektórzy liderzy CDU i CSU sprawiają wrażenie, jakby ujrzeli szansę na zastąpienie wzbudzającego kontrowersje Merza w kluczowej rozgrywce o urząd kanclerski w wyborach do Bundestagu, które mają się odbyć za dwa lata. Merz, szef od półtora roku, przesuwa CDU coraz bardziej na prawo, odcinając się od polityki długoletniej szefowej Angeli Merkel.

Już wcześniej zdarzało mu się wypowiadać językiem kojarzącym się ze skrajną prawicą. Aż stał się problemem dla części swojej partii. Jak napisał konserwatywny dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, teraz nie jest jasne, czy CDU chce wznosić „zaporę ogniową” wokół AfD, czy też wokół własnego szefa.

Czytaj więcej

Sondaż: Tylko jedna trzecia Niemców zadowolona z pracy kanclerza Olafa Scholza

„Zapora ogniowa” to jedno z określeń używanych przez inne partie na pożądaną izolację Alternatywy dla Niemiec, mówi się też o „kordonie sanitarnym”.

Kordon wokół AfD przerwany

Izolacja była do tej pory prawie szczelna. Z podkreśleniem „prawie”. Raz kordon pękł na poziomie landu – w 2019 roku w Turyngii powstał rząd mniejszościowy CDU i liberalnej FDP z poparciem AfD, ale po jednym dniu już nie istniał – zareagowały partyjne centrale z Berlina.

Teraz zwolennicy Merza w CDU prześcigają się we wskazywaniu gmin i małych miejscowości, w których na współpracę z AfD decydowali się nie tylko radni CDU, ale nawet lewicowych partii – SPD, postkomunistycznej Die Linke i Zielonych.

Friedrich Merz w niedzielnym wywiadzie dla ZDF wskazał, że mamy do czynienia z nową sytuacją, bo AfD po raz pierwszy uzyskała głosy większości wyborców lokalnych. Wygrała w czerwcu wybory na starostę jednego z powiatów w Turyngii i na burmistrza miasteczka w sąsiedniej, również wschodnioniemieckiej Saksonii-Anhalt. – Musimy uszanować demokratyczny wybór – powiedział szef CDU – i szukać sposobów, jak tam można razem pracować.

Dzień później zapewniał, że jego stanowisko jest stałe: współpraca z AfD nie wchodzi w rachubę. Ale to tylko naraziło go na dodatkowe zarzuty, że nie wie, czego chce lub ukrywa prawdziwy program.

Koalicja CDU/CSU-AfD? Przerażenie wśród niemieckich elit

Część lokalnych działaczy CDU ma taki program (współpracy z AfD, bliskiej im w sprawach cywilizacyjnych, imigracyjnych i klimatycznych), zwłaszcza w landach wschodnich, gdzie Alternatywa jest partią numer jeden.

Gdyby brać pod uwagę obecne sondaże, to zajmująca w nich pierwsze miejsce CDU/CSU (26–28 proc. poparcia) mogłaby z drugą AfD utworzyć nawet rząd federalny. Obie miałyby komfortową większość w Bundestagu. Taki scenariusz budzi przerażenie wśród niemieckich elit.

Pojawiają się pomysły zdelegalizowania AfD. Niektórzy przestrzegają, że to ostatni moment na podjęcie takiej próby wobec partii, w której szeregach zaczynają, zwłaszcza na wschodzie, dominować prawicowi ekstremiści i aktywiści skłonni do stosowania przemocy.

Czytaj więcej

Problem z prawicowym ekstremizmem w szkołach w Brandenburgii. Nauczyciele odchodzą

– W Saksonii, skąd pochodzę, innych w AfD ze świecą szukać – przestrzegał w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” Marco Wanderwitz, poseł CDU w Bundestagu, a do 2021 roku pełnomocnik rządu ds. landów wschodnich.

Wanderwitz jest czołowym zwolennikiem delegalizacji AfD. Jego zdaniem, gdy pozwoli się jej dalej bezkarnie działać, prędzej czy później zagrozi instytucjom państwa prawa, wszelkim mniejszościom i partiom demokratycznym.

Notowania populistyczno-prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) rosną, a wraz z nimi nakręca się debata, co robić z partią uznawaną przez liderów innych ugrupowań za zagrażającą demokracji.

Atmosferę podgrzały wydarzenia z ostatniego weekendu. Najpierw ukazał się sondaż, w którym AfD uzyskała już po raz drugi rekordowe poparcie 22 proc. Niemców i umocniła się na drugim miejscu za chadecką CDU i jej bawarską siostrą CSU, które są główną siłą opozycji w obecnym Bundestagu.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rośnie fala przemocy wobec polityków. „To przypomina najciemniejszą erę Niemiec”
Polityka
Wielka Brytania skręca w lewo. Czarne chmury nad konserwatystami
Polityka
Morderstwa, pobicia, otrucia, zastraszanie. Rosja atakuje swoich wrogów za granicą
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Polityka
Tajna kolacja Scholza i Macrona. Przywódcy Francji i Niemiec przygotowują się na wizytę Xi
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił