Marian Banaś definitywnie stracił certyfikat „poświadczenie bezpieczeństwa” szefa ABW, bo nie daje „rękojmi zachowania tajemnicy” – informację o tym podał kilka dni temu Mariusz Kamiński, szef MSWiA, w skardze do marszałek Sejmu Elżbiety Witek (kilka dni temu list opisywały rządowe media). Wydane ponad trzy lata temu decyzje szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o „cofnięciu prezesowi NIK poświadczeń bezpieczeństwa potwierdził organ II instancji, a następnie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Tym samym faktycznie i formalnie prezes NIK Marian Banaś jest osobą, która nie daje rękojmi zachowania tajemnicy” – napisał minister Kamiński.
Sprawa dotyczyła kontroli NIK w Kancelarii Premiera na temat „realizacji w latach 2017–21 zadań związanych z koordynacją, nadzorem i kontrolą funkcjonowania służb specjalnych prowadzących na terenie Rzeczypospolitej Polskiej czynności operacyjno-rozpoznawcze”. Zdaniem Kamińskiego „kontrolerzy NIK uporczywie żądali udostępnienia dokumentów niejawnych, często tych o najwyższej klauzuli tajności, do których dostępu zabrania im – jako osobom nieuprawnionym – ustawa o ochronie informacji niejawnych”.
„Ostry konflikt” Mariana Banasia z Mariuszem Kamińskim
Minister Kamiński wytknął przy okazji brak certyfikatów ABW, które upoważniają do zapoznawania się z dokumentami oklauzulowanymi samemu prezesowi Banasiowi. Posiadał je jeszcze jako minister finansów rządu PiS. Stracił kilka miesięcy po tym, jak TVN ujawnił jego związki z wynajmem kamienicy osobom z krakowskiego półświatka.
Czytaj więcej
Pierwszy raz w historii III RP rząd otrzymał negatywną ocenę od Najwyższej Izby Kontroli za wykonanie budżetu państwa w 2022 r. To skutek wyprowadzania ogromnych wydatków kasy państwa poza budżet i kontrolę parlamentu.
Ale Marian Banaś dostęp do materiałów tajnych i tak ma – tyle tylko, że z racji piastowanej funkcji w NIK.