Ruszyła na poważnie gra o senackie nazwiska. Są niespodzianki

Po ustaleniu założeń ramowych Paktu Senackiego ruszyła karuzela z nazwiskami. Są i pierwsze niespodzianki, jeśli chodzi o urzędujących senatorów.

Publikacja: 06.03.2023 03:00

Jacek Bury (na zdjęciu w środku) nie zamierza oddawać pola innym partiom i będzie dążył do tego, by

Jacek Bury (na zdjęciu w środku) nie zamierza oddawać pola innym partiom i będzie dążył do tego, by to Polsce 2050 przypadło miejsce w jego okręgu wyborczym.

Foto: Polska 2050/mat.pras.

Zgodnie jeszcze z ubiegłorocznymi ustaleniami, jeśli chodzi o Pakt Senacki, urzędujący senatorowie mają prawo kandydować ponownie. I jak wynika z nieoficjalnych rozmów, duża część z obecnych senatorów opozycji zamierza z tej możliwości skorzystać. Ale nie wszyscy. Głośnym echem odbiła się decyzja Jacka Burego, senatora Polski 2050 i jednego z negocjatorów Paktu Senackiego. W ubiegłym tygodniu na łamach „Dziennika Wschodniego” Bury zadeklarował, że nie będzie kandydował ponownie. „Decyzja ta jest rezultatem zaplanowanej i od ponad roku realizowanej próby dyskredytacji mnie przez moją żonę, z którą się rozstaję” – powiedział Bury. Jednocześnie stwierdził, że nie zmienia się jego rola w Polsce 2050 (jest szefem regionu lubelskiego).

Co dalej z okręgiem, który zajmuje obecnie Bury? Wokół tego „otwartego” pytania decyzją senatora toczą się teraz rozmowy. Z ustaleń „Rzeczpospolitej" wynika, że Bury – który jest członkiem zespołu negocjacyjnego całego Paktu Senackiego – nie zamierza oddawać pola innym partiom. I będzie dążył do tego, by to Polsce 2050 przypadło miejsce w jego okręgu wyborczym (okręg nr 16 obejmujący miasto Lublin).

Czytaj więcej

Senator Polski 2050 rezygnuje ze startu w wyborach

Ale miejsca nie są jeszcze całkowicie ustalone. Bo podpisane w ubiegłym tygodniu porozumienie zakłada ogólne ramy startu całego Paktu Senackiego, a liczba miejsc, które przypadną poszczególnym jego uczestnikom (PSL, Lewica, PO, Polska 2050 i samorządowcy), zostanie ustalona dopiero w kwietniu. Cały komplet nazwisk poznamy jeszcze później, być może dopiero w czerwcu tego roku. Chociaż są w opozycji zwolennicy tezy, że w obecnych warunkach warto przedstawiać kandydatów jak najpóźniej, by jak najmniej dać czasu PiS na prowadzenie wobec nich brutalnej kampanii wyborczej, a takiej spodziewają się nasi rozmówcy na każdym poziomie rywalizacji, nie tylko w Senacie, ale i w okręgach sejmowych. Nasi rozmówcy z opozycji spodziewają się, że kolejne nazwiska będą pojawiały się „sekwencyjnie”, przy okazji kolejnych deklaracji obecnych lub przyszłych kandydatów i kandydatek na senatorów.

Wyborcza układanka ruszyła już na wielu poziomach. W ubiegłą sobotę do senackiej gry włączyli się Bezpartyjni Samorządowcy, którzy zapowiedzieli, że chcą być trzecią siła polityczną i stanowić alternatywę dla PiS i dla PO (współrządzą na Dolnym Śląsku z PiS).

Jak wynika z deklaracji Bezpartyjnych, planują obsadzenie 100 okręgów senackich na podobieństwo Paktu Senackiego i PiS. To dodatkowa komplikacja dla obydwu głównych sił, bo Bezpartyjni mogą zabierać głosy zarówno PiS, jak i blokowi opozycji. Politycy opozycji już wcześniej sygnalizowali, że Bezpartyjni szykują się do startu – głównie po to, by właśnie im w Senacie zabierać głosy.

Czytaj więcej

Bezpartyjni zapowiadają: Będziemy mieć 100 kandydatów do Senatu

Do kampanii szykują się wszystkie siły. PiS ma być dużo uważniejszy niż w 2019 roku przy doborze kandydatów i kandydatek. Wpływowy sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski zapowiedział, że partia Jarosława Kaczyńskiego ma większość kandydatów do Senatu już ustalonych.

Politycy PiS jasno zapowiadają, że w tej kampanii wyborczej chcą odzyskać kontrolę na Senatem. Porażka z 2019 roku uznawana jest na Nowogrodzkiej za dotkliwą i prestiżową.

Sytuacja związana z wyborami do Senatu może się jednak jeszcze bardziej komplikować. Co najmniej w jednym okręgu wyborczym – numer 82, obejmującym część województwa świętokrzyskiego – swojego kandydata będzie miał ruch społeczno-polityczny Marka Materka, prezydenta Starachowic. Będzie to były policjant Dariusz Loranty.

Ale nasi informatorzy zastrzegają, że ruch – który oficjalnie w ubiegłą sobotę ogłosił plany startu w wyborach do Sejmu – będzie skupiał się raczej na kampanii właśnie do Sejmu, a nie do Senatu. Taki przynajmniej jest obecnie plan działania Materka i jego ludzi.

Zgodnie jeszcze z ubiegłorocznymi ustaleniami, jeśli chodzi o Pakt Senacki, urzędujący senatorowie mają prawo kandydować ponownie. I jak wynika z nieoficjalnych rozmów, duża część z obecnych senatorów opozycji zamierza z tej możliwości skorzystać. Ale nie wszyscy. Głośnym echem odbiła się decyzja Jacka Burego, senatora Polski 2050 i jednego z negocjatorów Paktu Senackiego. W ubiegłym tygodniu na łamach „Dziennika Wschodniego” Bury zadeklarował, że nie będzie kandydował ponownie. „Decyzja ta jest rezultatem zaplanowanej i od ponad roku realizowanej próby dyskredytacji mnie przez moją żonę, z którą się rozstaję” – powiedział Bury. Jednocześnie stwierdził, że nie zmienia się jego rola w Polsce 2050 (jest szefem regionu lubelskiego).

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ukrainiec ucieka przed poborem. Lawina wniosków o ochronę międzynarodową
Polityka
Zajączkowska-Hernik: Konfederacja będzie bronić obrotu gotówkowego
Polityka
Trzecia Droga przekłada termin prezentacji list wyborczych. Hołownia wskazał powód
Polityka
Obajtek odpowiada na wpis Tuska: Po ile dziś w Polsce paliwo?
Polityka
Sondaż CBOS: Gwałtowny spadek poparcia dla KO
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?