Pakt senacki to dopiero pierwszy krok opozycji. Cel jest ambitny

Opozycja zawarła ramowe porozumienie o nowym pakcie senackim. PiS zapowiada, że w nadchodzących wyborach nie powtórzy błędów z 2019 r.

Publikacja: 01.03.2023 03:00

Przedstawiciele partii opozycyjnych zapowiadają, że listę kandydatów do Senatu zaprezentuja w kwietn

Przedstawiciele partii opozycyjnych zapowiadają, że listę kandydatów do Senatu zaprezentuja w kwietniu

Foto: PAP/Albert Zawada

To była konferencja, na którą czekała cała opozycja. We wtorek Dariusz Wieczorek z Lewicy, Jacek Bury z Polski 2050, Piotr Zgorzelski z PSL, Marcin Kierwiński z PO oraz senator Zygmunt Frankiewicz, członek ruchu samorządowego Tak! Dla Polski, podpisali ramowe porozumienie tworzące nowy pakt senacki – zobowiązanie, że jego członkowie stworzą listę 100 kandydatów do 100 okręgów senackich i nie będą wystawiać innych kandydatów.

To porozumienie podobne do tego z 2019 roku pod względem mechaniki, ale zawierane dużo wcześniej niż w tamtej kampanii wyborczej i przez więcej podmiotów, bo z udziałem Polski 2050 Szymona Hołowni.

Kolejne kroki

Podpisanie porozumienia po miesiącach żmudnych ustaleń to dopiero pierwszy krok na drodze do pojawienia się pełnej listy 100 nazwisk do 100 senackich okręgów. Jak zapowiadają politycy paktu senackiego, w kwietniu tego roku rozstrzygnie się ostatecznie, ile miejsc każda ze stron będzie miała do obsadzenia. Zdecyduje układ sił, czyli po prostu sondaże poparcia. Ale wstępne przymiarki są dokonywane już teraz. Cel jest ambitny – chodzi o poszerzenie senackiej większości, która przez większą część tej kadencji opierała się na jednym lub dwóch głosach.

Czytaj więcej

Opozycja odtwarza "Pakt Senacki". "Senat znów będzie ostoją demokracji"

– Oszacowaliśmy wstępnie, że w naszym zasięgu jest 65 mandatów. Od tego jak będziemy pracowali, jak będziemy się porozumiewali w dość szerokim gronie, zależy, czy to będzie więcej czy mniej – powiedział we wtorek senator Zygmunt Frankiewicz.

Z naszych rozmów wynika, że po kwietniowej aktualizacji liczby miejsc dla konkretnej siły politycznej partie i samorządowcy będą mieli około dwóch miesięcy na to, by przygotować listę nazwisk nowego paktu senackiego. Tak, by była gotowa w czerwcu tego roku.

Już teraz pojawiają się nazwiska np. prof. Adama Bodnara, byłego RPO. Będzie też grono senatorów, którzy zamiast izby wyższej wybiorą Sejm. Tu najczęściej pojawiają się takie nazwiska jak np. Bogdana Zdrojewskiego, który miałby nawet w jednym z wariantów otwierać sejmową listę Koalicji Obywatelskiej we Wrocławiu.

Czytaj więcej

Gawkowski: Wspólna lista sejmowa niemożliwa. Będziemy razem startowali do Senatu

Będą też problemy o bardziej taktycznym charakterze. Np. senator niezrzeszony Jan Maria Jackowski już rok temu zapowiedział, że będzie startował z własnego okręgu. Jak wynika z naszych informacji, wiele wskazuje na to, że Jackowski w okręgu 39., obejmującym subregion ciechanowski, nie będzie miał kontrkandydata z nowego paktu senackiego.

PiS zapowiada poprawę

Nowogrodzka po porażce w wyborach do Senatu w 2019 roku zleciła bardzo dokładną analizę wyników w każdym okręgu. Bo utrata kontroli nad Senatem została uznana przez władze partii za bardzo bolesną, ale przede wszystkim prestiżową politycznie porażkę. Teraz politycy PiS, w tym sekretarz generalny partii Krzysztof Sobolewski, zapowiadają, że wnioski z tamtej kampanii zostały wyciągnięte.

Co to oznacza? Między innymi bardzo uważne decyzje co do kandydatów w poszczególnych okręgach – tak, by byli to politycy z maksymalnym możliwym poparciem na danym terenie. Po drugie, dążenie do tego, by nie było sytuacji jak w 2019 roku, gdy głosy szeroko pojętej prawicy za sprawą decyzji PiS ulegały rozbiciu. PiS zgodnie z naszymi informacjami ma kampanię w 2023 roku do Senatu potraktować poważnie. – Tej uwagi zabrakło niestety w 2019 roku – zauważa nasz informator, który jednocześnie podkreśla, że jego zdaniem polityczne znaczenie Senatu w tej kadencji okazało się relatywnie niewielkie.

Co dalej?

Opozycja w Sejmie szykuje się do dalszych kroków. Jeden z naszych rozmówców zwraca też uwagę, że moment konferencji o Senacie był trafnie wybrany – w chwili po starcie nowego objazdu Polski przez PO, konsolidacji i reintegracji Lewicy, która została ogłoszona w poniedziałek (chodzi o deklarację wyborczą PPS, UP, Nowej Lewicy i Razem).

– Teraz powinniśmy wrócić do koncepcji, w której cała opozycja zawiera porozumienie polityczne, że będzie współrządzić po wyborach. I do utworzenia minimum programowego – mówi nam jeden z rozmówców z Lewicy w Sejmie.

To była konferencja, na którą czekała cała opozycja. We wtorek Dariusz Wieczorek z Lewicy, Jacek Bury z Polski 2050, Piotr Zgorzelski z PSL, Marcin Kierwiński z PO oraz senator Zygmunt Frankiewicz, członek ruchu samorządowego Tak! Dla Polski, podpisali ramowe porozumienie tworzące nowy pakt senacki – zobowiązanie, że jego członkowie stworzą listę 100 kandydatów do 100 okręgów senackich i nie będą wystawiać innych kandydatów.

To porozumienie podobne do tego z 2019 roku pod względem mechaniki, ale zawierane dużo wcześniej niż w tamtej kampanii wyborczej i przez więcej podmiotów, bo z udziałem Polski 2050 Szymona Hołowni.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS
Polityka
Dwoje kandydatów do zastąpienia Bartłomieja Sienkiewicza
Polityka
Opozycja o exposé Sikorskiego: "Banały", "mity o UE", "obsesje na temat PiS"
Polityka
Donald Tusk chory, ma zapalenie płuc. I wskazuje datę rekonstrukcji rządu