Sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej”: Poparcie dla PiS wzrosło, dla KO - jeszcze bardziej

Więcej niż jedna trzecia wyborców chce głosować na PiS - wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”. Choć poparcie dla obozu rządzącego wzrosło, w porównaniu z badaniem sprzed dwóch tygodni, to przewaga nad Koalicją Obywatelską się zmniejszyła. Spada odsetek niezdecydowanych.

Aktualizacja: 23.02.2023 16:01 Publikacja: 23.02.2023 15:00

Sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej”: Poparcie dla PiS wzrosło, dla KO - jeszcze bardziej

Foto: PAP/Tomasz Gzell, Fotorzepa/ Jerzy Dudek

W badaniu przeprowadzonym w dniach 17-18 lutego br. głos na Prawo i Sprawiedliwość zadeklarowało 34,7 proc. badanych. Na Koalicję Obywatelską - 28,6 proc.

W Sejmie znaleźliby się jeszcze przedstawiciele czterech innych list, ale żadna nie uzyskała dwucyfrowego wyniku. Na trzecim miejscu plasuje się Lewica (Nowa Lewica i partia Razem) z 9 proc. poparcia, tuż za nią Polska 2050 Szymona Hołowni (8,2 proc.). Zbliżone wyniki uzyskały PSL-Koalicja Polska i Konfederacja - odpowiednio 6,4 proc. i 6 proc. 7,1 proc. ankietowanych nie wie, na kogo oddałoby głos.

Rzeczpospolita

W porównaniu z sondażem, przeprowadzonym 3-4 lutego br. zyskały zarówno PiS (wtedy 33,9 proc.), jak i KO (27,3 proc.). Lewica na początku miesiąca cieszyła się poparciem 8,9 proc. respondentów, Polska 2050 - 8,3 proc., Konfederacja - 5,6 proc., a PSL-Koalicja Polska - 5,1 proc. Niezdecydowanych było 11 proc.

Czytaj więcej

Sondaż: Rośnie poparcie dla PiS, rośnie poparcie dla KO

Z kolei w styczniu poparcie dla PiS wynosiło 29,7 proc., a dla Koalicji Obywatelskiej - 25,4 proc. Wyniki pozostałych ugrupowań były zbliżone do obecnych, choć Polska 2050 znajdowała się przed Lewicą (odpowiednio 9,2 proc. i 8.9 proc.). Zdecydowanie więcej na początku roku było natomiast niezdecydowanych - 14,5 proc., czyli ponad dwa razy więcej, niż obecnie.

Czytaj więcej

Sondaż: Duże spadki poparcia PiS i KO. „Na tle ogólnej demobilizacji nieźle trzyma się Konfederacja”

Na zwiększonej mobilizacji korzystają największe partie. To dowód na rozkręcanie się kampanii przedwyborczej. W mediach społecznościowych coraz więcej ostrych polemik i prawdziwych wojen, takich jak ofensywa w sprawie rzekomego zakazu spożywania mięsa, który ma wprowadzać Unia za pośrednictwem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Rekordowe zasięgi tej mięsnej awantury pokazują, jak bardzo emocjonalna kampania czeka nas przez najbliższe miesiące. Charakterystyczne jest, że tematy do internetowych wojen nie muszą mieć nic wspólnego z bieżącymi, realnymi wydarzeniami. To pole dla kreatywności spin doktorów. To ich pomysły pamiętane są potem przez lata, tak jak słynna wypowiedź Jacka Kurskiego o tym, że Donald Tusk „miał dziadka w Wehrmachcie”.

Czytaj więcej

Michał Kolanko: Zbliża się koniec prekampanii

„Afera mięsna” to także sygnał dla opozycji, że czas „polityki jak zwykle” się kończy. Wizyta prezydenta Joe Bidena zawiesiła na kilka dni kampanijną spiralę, ale nie ma wątpliwości, że za chwilę powróci ze zdwojoną mocą. Wygra ten, kto będzie umiał z refleksem odrzucać takie płonące świece dymne do ogródka przeciwnika.

Innym ważnym elementem jest wrażenie jedności. Zachowuje je obóz władzy mimo braku porozumienia co do ustawy o Sądzie Najwyższym i KPO między PiS i SP. Nie bez powodu premier Mateusz Morawiecki dziękował Zbigniewowi Ziobrze za dobrą współpracę, choć to, co się działo między partnerami, nazwać można raczej poszerzaniem wielkiej czarnej dziury. Kiedy jednak przyszło do głosowania w Sejmie nad odrzuceniem poprawek opozycji, machina władzy zadziałała sprawnie i w pełnym porozumieniu.

Ze strony opozycji komunikat płynął raczej odwrotny: porozumienia nie ma i szybko nie będzie. I mimo że realna współpraca ugrupowań opozycyjnych nie wygląda tak źle (o czym świadczy sprawna akcja przygotowania, ogłoszenia i przegłosowania w Senacie poprawek do ustawy o SN), to ogólny wydźwięk jest taki, że opozycja współdziałać nie umie. I jeśli się już jej to uda, to PiS sobie z tym świetnie radzi. A tematy o wielkim kampanijnym potencjale, takie jak afera z dotacjami „Willa plus”, dzięki propagandzie mediów państwowych nie wychodzą poza opozycyjną bańkę.

Czytaj więcej

Polityczny krajobraz po Bidenie i pytania o napięcia między Tuskiem i Trzaskowskim

Wyniki preferencji wciąż dają przewagę w mandatach stronie anty-PiS. Po to, by mogła być ona zrealizowana, potrzebne jest jednak współdziałanie już teraz, a nie dopiero po wyborach, kiedy mają być dzielone stanowiska. I nie o liczbę list chodzi, tylko o pakt medialnej nieagresji i parę wspólnie ogłaszanych, najważniejszych postulatów, wokół których można organizować wyborców.

Według badania preferencji partyjnych IBRiS z lutego rośnie przewidywana frekwencja wyborcza. Na początku stycznia wynosiła 50,5 proc., w lutym to 53,9 proc.

Badanie IBRiS zostało przeprowadzone 17-18 lutego metodą telefonicznych wywiadów CATI.

W badaniu przeprowadzonym w dniach 17-18 lutego br. głos na Prawo i Sprawiedliwość zadeklarowało 34,7 proc. badanych. Na Koalicję Obywatelską - 28,6 proc.

W Sejmie znaleźliby się jeszcze przedstawiciele czterech innych list, ale żadna nie uzyskała dwucyfrowego wyniku. Na trzecim miejscu plasuje się Lewica (Nowa Lewica i partia Razem) z 9 proc. poparcia, tuż za nią Polska 2050 Szymona Hołowni (8,2 proc.). Zbliżone wyniki uzyskały PSL-Koalicja Polska i Konfederacja - odpowiednio 6,4 proc. i 6 proc. 7,1 proc. ankietowanych nie wie, na kogo oddałoby głos.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej