W piątek doszło do spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Solidarna Polska sprzeciwia się projektowi zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Dla Prawa i Sprawiedliwości przyjęcie zmian jest konieczne w celu uzyskania pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy.
W ocenie ministra Ziobry projekt, przedstawiony przez ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego, „narusza w wielu punktach polską konstytucję”, „ingeruje głęboko w polską suwerenność” i „spowodowałby w konsekwencji daleko idąca dezorganizację i anarchizację polskiego sądownictwa i utrwalenie rebelii, która niestety od pięciu lat się toczy i wpływa na wyniki pracy polskich sądów”.
Czytaj więcej
Zbigniew Ziobro „dalej będzie blokował” środki z KPO i ma w głowie swój własny projekt - chce być...
W piątkowej rozmowie z Radiem Maryja Marcin Romanowski perswadował, by „nie ulegać tej kłamliwej narracji totalnej opozycji, że to Ministerstwo Sprawiedliwości czy minister Ziobro coś blokuje”. - Ten, kto blokuje (środki z KPO - red.), to jest Komisja Europejska razem z Donaldem Tuskiem i całą resztą polskiej - w cudzysłowie chyba niestety „polskiej” - opozycji - mówił.
Wiceminister sprawiedliwości wskazywał przy tym na „błędy, które polski rząd, pan premier popełnił w 2020 roku”. - Nie brnijmy dalej w kompromisy, bo to jest tylko możliwość wypłaty. Zapewniam, że Polska dostanie środki tylko wtedy, jeżeli zwycięży Platforma Obywatelska i Donald Tusk, i ulegniemy, zrezygnujemy z naszej suwerenności, wprowadzimy związki gejowskie i adopcję dzieci (przez związki jednopłciowe - red.). To jest ich cel i oni to po to robią - stwierdził.