Wójcik w rozmowie z telewizją News24 zapowiedział, że w tegorocznym Marszu Niepodległości w Warszawie będzie brała udział reprezentacja Solidarnej Polski. - Nie wiem, kto dokładnie będzie - zastrzegł, dodając, że na pewno będą to parlamentarzyści.

Zdaniem ministra w KPRM Marsz Niepodległości „jest bardzo potrzebny”. - W tej chwili odbywa się w atmosferze spokoju. Zawsze taki był, natomiast były prowokacje w latach ubiegłych, kiedy próbowano alternatywę pewną stworzyć do tego marszu. Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Bardzo dziękuję organizatorom tego marszu za to, że w ten sposób także budują patriotyzm, poczucie tożsamości, jedności w narodzie. Bardzo za to dziękuję. Przecież całymi rodzinami ludzie uczestniczą - mówił.

Pytany, czy Solidarna Polska byłaby w stanie współpracować z narodowcami przed kolejnymi wyborami, Wójcik wyraził zdziwienie „dlaczego pan Bąkiewicz ma być człowiekiem, który politycznie ma być marginalizowany?” - Stworzył coś wielkiego, coś dużego. (...) Ja nie widzę nic takiego, gdzie by pan Bąkiewicz gdzieś naruszał jakieś przepisy, robił coś złego. Dziękuję mu za to, że organizuje ten marsz. Uważam, że to jest bardzo dobra inicjatywa - podkreślał. Dopytywany, czy widziałby Bąkiewicza w Sejmie, minister odparł - A dlaczego nie?

Czytaj więcej

Joanna Mucha: Chodzi plotka, że PiS zrzuci Zbigniewa Ziobrę z sań

Czy Bąkiewicz mógłby startować w wyborach z list Solidarnej Polski lub w koalicji tego ugrupowania z PiS? - Pokaże dopiero przyszłość, co się będzie działo z listami, na jakich zasadach będziemy kandydowali do parlamentu - zastrzegł Wójcik. - Natomiast ja jestem zwolennikiem szerokiego przyjmowania ludzi z różnych środowisk do Solidarnej Polski - mówię to jako osoba odpowiedzialna za struktury. Jak najbardziej - ocenił.

- Jeżeli ktoś jest patriotą, utożsamia się z naszym narodem, nie szkodzi naszemu narodowi, nie donosi na przykład w Brukseli na Polaków, to ja nie widzę żadnego problemu, żeby razem z nami był - podsumował Michał Wójcik.