Mike Pence tworzy podwaliny kampanii prezydenckiej przed wyborami w 2024 r. i odcina się od Trumpa

Były wiceprezydent Mike Pence na wiecach wyborczych wspiera innych kandydatów, przy okazji promując siebie i odcinając się od byłego prezydenta.

Publikacja: 19.06.2022 21:00

Komisja Kongresu ogląda nagranie z 6 stycznia 2021 roku z ówczesnym wiceprezydentem Mikiem Pence’em

Komisja Kongresu ogląda nagranie z 6 stycznia 2021 roku z ówczesnym wiceprezydentem Mikiem Pence’em

Foto: DREW ANGERER/GETTY IMAGES/AFP

Na wiecach znaczących kandydatów republikańskich tworzy podwaliny swojej własnej kampanii prezydenckiej przed wyborami w 2024 r. W czwartek w Ohio wsparł w kampaniach wyborczych republikańskiego gubernatora Mike’a DeWine’a i republikańskiego kongresmena.

„Mięczak” i konstytucja

W tym samym dniu w Waszyngtonie kongresowa komisja badająca wydarzenia szturmu na Kapitol, jakiego dokonali zwolennicy Donalda Trumpa 6 stycznia 2021 r., analizowała rolę Pence’a w tych wydarzeniach, podkreślając jak bardzo przyczynił się do zapobiegnięcia kryzysowi konstytucyjnemu. Sprzeciwił się bowiem naciskom ze strony Donalda Trumpa, by odmówić zatwierdzenia wyników wyborów prezydenckich z 2020 r., co rozzłościło byłego prezydenta. W przytoczonej podczas przesłuchań rozmowie telefonicznej Trump nazwał swego zastępcę „mięczakiem” i wyraził żal, że wybrał go na wiceprezydenta. – Mike Pence miał szansę, żeby zabłysnąć. Nie miał jednak odwagi, by podjąć działanie – powiedział Trump, komentując czwartkowe przesłuchania.

Czytaj więcej

USA. Demokraci nie chcą być kojarzeni z własną partią i Bidenem

Członkowie komisji kongresowej argumentują, że retoryka Trumpa dotycząca „skradzionych wyborów” przyczyniła się do ataku na Kapitol. Gdy rozsierdzony tłum jego zwolenników skandował „powiesić Pence’a” były wiceprezydent nie ugiął się i mimo zagrożenia życia doprowadził do końca postępowanie kongresowe, zatwierdzające Joe Bidena jako prezydenta.

– Wierzę, że większość Amerykanów rozumie, iż dopełniliśmy obowiązku, jaki nakłada na nas konstytucja i prawodawstwo kraju – powiedział podczas nagranych przesłuchań, zaprezentowanych publicznie w ubiegłym tygodniu. W ten sposób, po raz kolejny wyraźnie odciął się od prezydenta Trumpa.

Dystansuje się też od niego, wspierając takich kandydatów, jak DeWine, który przyznał, że były prezydent „dolał benzyny do ognia” przed wydarzeniami 6 stycznia, czy gubernatora Briana Kempa, który nie uległ naciskom Trumpa zmiany wyników wyborów prezydenckich w jego stanie.

Przeciw Bidenowi

Na szlaku wyborczym 63-letni Mike Pence unika tematu wyborów sprzed dwóch lat, co nie podoba się konserwatywnym liderom Partii Republikańskiej, próbującym wykorzystać obecne wpływy Trumpa. Pence skupia się na sprawach bieżących. – Gdziekolwiek jadę, widzę bolączki Amerykanów. Inflacja jest na poziomie największym od 40 lat, benzyna kosztuje 5 dolarów za galon albo więcej, na południowej granicy jest kryzys, który widziałam na własne oczy. Przestępczość jest plagą w naszych miastach – powiedział w Ohio.

Czytaj więcej

Komisja ws. ataku na Kapitol: Winy wytykane Trumpowi

– Jeżeli mówi o polityce byłego prezydenta, której był częścią jako wiceprezydent, odcina się od kontrowersji, jakie wywoływał Trump. Ma nadzieję, że znajdzie republikanów, którzy będą chcieli pogrzebać wybory z 2020 r. wraz z retoryką Trumpa i skupić się na tym, jak pokonać demokratów – pisze „Wall Street Journal”.

– Ja mam zupełnie inny styl niż prezydent Trump. Bardzo się różnimy, choć pracowaliśmy ramię w ramię i realizowaliśmy obietnice wyborcze – mówił otwarcie Pence podczas wystąpień wyborczych.

Jeżeli zdecyduje się ubiegać o fotel prezydencki, będzie miał trudne zadanie. Odcinając się od Trumpa, będzie musiał znaleźć sposób na przekonanie do siebie wyborców lojalnych wobec byłego prezydenta, których potrzebuje do wygranej. Przy czym w wielu częściach kraju zwolennicy byłego prezydenta dają o sobie znać na spotkaniach z Pence’em, gwiżdżąc i wołając do niego „zdrajca”.

Na razie próbuje taktyki krytykowania obecnej administracji. Zabiera głos w sprawach np. współpracy z Chinami, występował przed grupami antyaborcyjnymi, gdzie przypominał o swoim konserwatywnym stanowisku w dyskusji na ten temat. Prezydent Biden, choć jest katolikiem, reprezentuje liberalne poglądy.

Już w ubiegłym roku ogłosił powstanie nowej organizacji politycznej Advancing American Freedom, za pomocą której może zbierać dotacje oraz się promować. Jego doradcami są już gwiazdy republikańskie, z których część pracowała dla Trumpa, w tym była doradczyni prezydenta Kellyanne Conway, jego dyrektor Krajowej Rady Ekonomicznej Harry Kudlow, oraz była sekretarz ds. edukacji Betsy DeVos.

Wielu potencjalnych kandydatów ogłosiło, że zrezygnuje ze swoich ambicji wyborczych, jeżeli Trump zdecyduje się na kolejną kampanię wyborczą. Pence natomiast zapowiedział, że ostateczną decyzję podejmie na początku 2023 r.

Na wiecach znaczących kandydatów republikańskich tworzy podwaliny swojej własnej kampanii prezydenckiej przed wyborami w 2024 r. W czwartek w Ohio wsparł w kampaniach wyborczych republikańskiego gubernatora Mike’a DeWine’a i republikańskiego kongresmena.

„Mięczak” i konstytucja

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne