Opozycja po wyroku TSUE: Wielka porażka PiS-owskiego rządu

Po tym, jak TSUE orzekł, że mechanizm warunkowości nie narusza unijnych traktatów politycy opozycji mówią, że rząd Prawa i Sprawiedliwości poniósł wielką porażkę, Polsce grozi utrata środków z UE i że trzeba m.in. natychmiast zlikwidować Izbę Dyscyplinarną. Inne komentarze płyną ze strony rządowej.

Publikacja: 16.02.2022 12:48

Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz

Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz

Foto: PAP/Rafał Guz

Mechanizm warunkowości, pozwalający Komisji Europejskiej blokować wypłaty unijne za naruszenie praworządności, nie narusza unijnych traktatów - orzekł w środę pełny skład Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i oddalił skargi Polski i Węgier.

Pytany o orzeczenie rano premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej przy granicy z Białorusią powiedział, że nie miał jeszcze okazji zapoznać się z wyrokiem. - Będę mógł się do niego odnieść jak przeczytam uzasadnienie - zadeklarował. W późniejszej rozmowie z mediami szef rządu zaznaczył, że "w traktatach, które nas obowiązują przyznaliśmy tylko pewne kompetencje UE". "Proces poszerzania kompetencji" przez instytucje UE ocenił jako "bardzo niepokojący, groźny". - W tym wyroku znajdują się też bardzo ważne sformułowania, przyznające nam rację, że ewentualne procedury, o których mowa w tym rozporządzeniu mogą być użyte jedynie w sytuacji problemów z wykonaniem budżetu. Ponieważ Polska z korupcją ma dużo mniejszy problem niż większość państw członkowskich jesteśmy absolutnie za tym, by każde euro było wydawane uczciwie - podkreślił Morawiecki.

Rzecznik rządu Piotr Müller oświadczył, że wyrok TSUE "potwierdza niebezpieczną tendencję Trybunału Sprawiedliwości UE oraz instytucji unijnych do rozszerzania przepisów prawa poza traktatami unijnymi, dlatego Polska zaskarżyła te przepisy". - Tego typu działania, które rozszerzają traktaty unijne odbieramy negatywnie. Polska, Węgry, kilka innych krajów UE również wskazują na to, że jest to tendencja, która jest niebezpieczna - dodał.

Czytaj więcej

TSUE oddalił skargi Polski i Węgier na "pieniądze za praworządność"

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski, ocenił, że mamy do czynienia z "momentem historycznym zmian w UE z obszaru wolności w obszar, w którym będzie można stosować bezprawną przemoc, by tę wolność państwom tworzącym Unię odbierać, by suwerenność ograniczać".

- Jest to też potwierdzenie wszystkich obaw, które formułowała Solidarna Polska do końca i stanowczo sprzeciwiając się zgodzie na wprowadzenie tego rodzaju rozwiązań do europejskiego porządku prawnego. Jest to więc też dowód na błąd, bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Morawieckiego, który wyraził akceptację na szczycie w Brukseli w 2020 roku dla wprowadzenia tego rodzaju rozporządzenia, które dzisiaj już służy do tego, aby wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę i ograniczać naszą suwerenność, choćby w obszarze sprawiedliwości czy w obszarze wartości - oświadczył Ziobro.

W innym tonie wypowiadają się politycy opozycji. - Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok, którego należało oczekiwać. Dzisiejszy wyrok TSUE to wielka porażka PiS-owskiego rządu - oceniła Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Czytaj więcej

Komentarze po wyroku TSUE. "Rządy PiS są oficjalnie groźbą utraty pieniędzy"

- Trybunał Sprawiedliwości powiedział jasno, że nie będzie pieniędzy dla Polski, jeżeli nie będzie zachowana zasada państwa prawnego, czyli dostępu do niezależnych sądów, równego traktowania obywateli, działania państwa na podstawie i w granicach prawa - zaznaczyła w rozmowie z Polsat News.

- To oczywiste, że Unia Europejska chce dawać pieniądze tam, gdzie istnieje pewność, że zostaną one rozdysponowane w sposób równy, gdzie będzie kontrola nad wydatkowaniem tych środków - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.

- Trzeba powiedzieć, że żarty się kończą. Grozi nam realna utrata gigantycznych pieniędzy, bez których Polska spowolni z pewnością swój rozwój cywilizacyjny i nie ma co, jak to młodzież mówi, rumakować, tylko trzeba się porozumieć z Unią Europejską, a Unia Europejska, postawiła konkretne trzy warunki: likwidacja Izby Dyscyplinarnej, przywrócenie prześladowanych sędziów do pracy oraz nowy KRS zbudowany według reguł demokratycznych - tak sprawę skomentował marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO), cytowany przez portal 300 Polityka.

- Luksemburg tylko potwierdził to, o czym mówiliśmy wszyscy - opozycja, prawnicy, Komisja Europejska - od wielu lat: albo praworządność i będą pieniądze, albo pogrywamy sobie z praworządnością, pogrywamy sobie z Unią Europejską i tych pieniędzy nie będzie - tak orzeczenie TSUE skomentował poseł Krzysztof Śmiszek (Lewica).

Czytaj więcej

Müller o wyroku TSUE: Ważne uzasadnienie. Zasady bardziej naruszają m.in. Niemcy

- Dzisiaj Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej dał jasny sygnał: bez praworządności, bez niezawisłości sędziów, bez niezależności sądów, bez szacunku dla demokratycznych instytucji nie ma mowy o tym, że jakieś państwo spełnia warunki praworządności i może ubiegać się o pieniądze z Unii Europejskiej - mówił w Polsat News polityk.

Jego zdaniem, "dzisiaj największe zadanie stoi teraz przed premierem Mateuszem Morawieckim, przed Jarosławem Kaczyńskim i przed całą większością rządzącą". Według Śmiszka, należy natychmiast "zlikwidować Izbę Dyscyplinarną, przywrócić do orzekania sędziów i sprowadzić Polskę na tory praworządności".

Mechanizm warunkowości, pozwalający Komisji Europejskiej blokować wypłaty unijne za naruszenie praworządności, nie narusza unijnych traktatów - orzekł w środę pełny skład Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i oddalił skargi Polski i Węgier.

Pytany o orzeczenie rano premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej przy granicy z Białorusią powiedział, że nie miał jeszcze okazji zapoznać się z wyrokiem. - Będę mógł się do niego odnieść jak przeczytam uzasadnienie - zadeklarował. W późniejszej rozmowie z mediami szef rządu zaznaczył, że "w traktatach, które nas obowiązują przyznaliśmy tylko pewne kompetencje UE". "Proces poszerzania kompetencji" przez instytucje UE ocenił jako "bardzo niepokojący, groźny". - W tym wyroku znajdują się też bardzo ważne sformułowania, przyznające nam rację, że ewentualne procedury, o których mowa w tym rozporządzeniu mogą być użyte jedynie w sytuacji problemów z wykonaniem budżetu. Ponieważ Polska z korupcją ma dużo mniejszy problem niż większość państw członkowskich jesteśmy absolutnie za tym, by każde euro było wydawane uczciwie - podkreślił Morawiecki.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej