Europa w roli wroga Turków

Prezydent Erdogan przekształca niedzielne referendum konstytucyjne w test nienawiści wobec UE.

Aktualizacja: 10.04.2017 17:05 Publikacja: 09.04.2017 19:31

Europa w roli wroga Turków

Foto: PAP

Rozumiecie już, dlaczego od 54 lat Turcja nie zostaje przyjęta do UE? – pytał prezydent Erdogan na niedawnym wiecu w Ankarze i sam na nie odpowiedział. – Powiem to wprost i wyraźnie. Mamy do czynienia z sojuszem krzyżowców – wykrzyczał prezydent Turcji. Przekonywał, że Europa zamknęła drzwi dla Turcji, bo jest to kraj w zdecydowanej większości islamski. Jak zapewniał, z pomocą Boga 80-milionowy naród już 16 kwietnia tego roku udzieli lekcji przywódcom europejskim.

Tego dnia odbędzie się w Turcji referendum w sprawie reformy konstytucyjnej. Innymi słowy, w sprawie przekształcenia tureckiej republiki w sułtanat na czele z obecnym prezydentem Recepem Tayypem Erdoganem. Prezydent sugeruje, że europejskie stolice wspierają turecką opozycję wzywającą do głosowania przeciwko zmianie konstytucji. Stąd nasilenie ataków na Europę.

Obecna konstytucja pochodzi z 1982 roku, czyli czasu po okresie rządów junty wojskowej. Od tego czasu zmieniona została już 20 razy, co dotyczyło 110 ze 177 artykułów. Trzy z tych zmian zostały zaakceptowane częściowo lub w całości w drodze referendum. Zmiana w 2007 roku sprawiła że prezydent zostaje wybrany w głosowaniu powszechnym.

Jak wynika z ostatnich sondaży, zwycięstwo Erdogana w referendum stoi pod dużym znakiem zapytania. Instytut socjologiczny Gezici ocenia, że 57–59 proc. obywateli jest przeciwnych wprowadzeniu w Turcji systemu prezydenckiego. Takich opinii jest znacznie więcej. Może to zwiastować porażkę prezydenta, który do porażek nie jest przyzwyczajony. Jednocześnie wielu zwolenników Erdogana nie ujawnia swych preferencji.

Tak czy owak trwa wielka ofensywa referendalna prezydenta i jego rządu tłumacząca w całym kraju konieczność zmiany konstytucji usprawnieniem do podejmowania ważnych dla przyszłości kraju decyzji. Tymczasem jedno z zasadniczych zastrzeżeń opozycji sprowadza się do pytania, co prezydent i rząd będą w stanie zrobić lepiej niż przed zmianą. – Na to pytanie rząd nie ma jasnej odpowiedzi – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Ilter Turan z uniwersytetu Bilgi w Stambule. Nie ma więc gwarancji, że skuteczniejsza będzie walka z kurdyjskimi separatystami z PKK Partii Pracujących Kurdystanu, uznaną za organizację terrorystyczną, ani że rozpocznie się obiecany boom gospodarczy.

Takie jest tło ataków prezydenta na Europę, którą przedstawia w roli głównego wroga Turcji. Przy tym projekt nowej konstytucji krytykuje także Komisja Wenecka, której członkiem jest Turcja. Jej zdaniem daje ona zbyt dużą władzę prezydentowi, co jest nie do pogodzenia z podstawowymi zasadami demokracji. W opinii Komisji Europejskiej utrudni to prowadzenie negocjacji członkowskich z Turcją.

Trwają od 2005 roku bez rezultatów. Mało kto w Turcji jest przekonany, że Turcja może wstąpić do UE. Erdogan wie więc, co robi, rozpoczynając kampanię przeciwko UE. – Czyni to wyłącznie na użytek wewnętrzny i zbliżającego się referendum. Nie wygląda na to, aby miał zamiar doprowadzenia do zerwania więzi z UE, wspólnego rynku czy zerwania porozumienia w sprawie uchodźców – zapewnia prof. Turan.

Polityka
Emmanuel Macron wskazał nowego premiera Francji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Chiny przerywają milczenie w sprawie aktywności wojskowej w pobliżu Tajwanu
Polityka
Nadchodzą wybory prezydenckie w Gruzji. Kraj stoi nad przepaścią
Polityka
Meta przekazała darowiznę na fundusz inauguracyjny Trumpa. Zuckerberg poprawia stosunki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Baszar Asad uciekł z Syrii. Rosjanie pozostali w swych bazach