1,6 mln zł wydało PiS na osobistą ochronę prezesa w ubiegłym roku. To nie są pieniądze ze składek członków partii, ale z subwencji pochodzącej z budżetu państwa, a więc od podatników. Dlaczego minister spraw wewnętrznych rządu PiS wydał decyzję o pozaustawowej ochronie minister edukacji Anny Zalewskiej czy szefowej Kancelarii Premiera Beaty Kempy, a nie widzi podstaw, by chronić Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, który podejmuje najważniejsze decyzje dotyczące państwa?
Marek Biernacki, były minister spraw wewnętrznych i sprawiedliwości: – To błąd. Byłoby to nie tylko tańsze, ale i rozsądniejsze ze względu na bezpieczeństwo państwa.
Czynny stan spoczynku
Prywatną ochronę Jarosław Kaczyński posiada od 2010 r. Wykonuje ją spółka ochroniarska Grom Group z Warszawy, która, poza mylącą nazwą, nie ma nic wspólnego ze słynną antyterrorystyczną jednostką wojskową 2305, czyli GROM, choć do niej się odwołuje na stronie internetowej. „Po przejściu w stan spoczynku swoją wiedzę postanowiliśmy wykorzystać w prywatnych przedsięwzięciach, gwarantując jakość, skuteczność, poufność i profesjonalizm. Od lat zajmujemy się pomocą przedsiębiorstwom, politykom i osobom prywatnym w podnoszeniu poziomu bezpieczeństwa" – pisze Grom Group o sobie. Portal TVN24 ujawnił w ubiegłym roku, że spółka dostała rządowy kontrakt przy okazji obchodów rocznicy smoleńskiej za 48 tys. zł.
Szefami spółki Grom Group (wg rejestrów powstała w 2010 r.) jest Tomasz Kowalczyk i Wojciech Grabowski, byli żołnierze GROM, którzy odeszli z jednostki w pierwszej dekadzie XXI wieku. Grabowski, którego często można oglądać przy boku prezesa PiS, zagrał również epizodyczną rolę ochroniarza Lecha Kaczyńskiego w filmie „Smoleńsk".
Prywatna, bardzo droga ochrona Kaczyńskiego, finansowana de facto z publicznych środków, budzi ogromne kontrowersje. Jak podkreśla Marek Biernacki, prywatna firma nie ma dostępu do informacji o zagrożeniach, które mogą zbierać jedynie służby specjalne (ABW, SKW), Straż Graniczna i policja. Od marca tego roku także przeobrażona Służba Ochrony Państwa (dawniej Biuro Ochrony Rządu), która zyskała uprawnienia do samodzielnego pozyskiwania takich informacji.