Zdaniem wiceprzewodniczącego PO Tomasza Siemoniaka reakcja rządu na podwyższoną inflację jest spóźniona.
- Drożyzna i wysokie ceny dotknęły już Polaków. Dziś to są działania ratunkowe, a trzeba było wiele miesięcy temu podjąć rozmaite kroki. Pamiętajmy, że to (tarcza antyinflacyjna - red.) jest na pół roku - potem zobaczymy jak się rozwinie. Przedstawiciele rządu i NBP-u spodziewali się tak wysokiego poziomu inflacji, ale nie w styczniu, a dopiero za kilka miesięcy. Mamy do czynienia z dobrymi działaniami, bo odbiją się one - mam nadzieję - pozytywnie na budżetach Polaków, ale są to działania spóźnione - mleko zostało rozlane - stwierdził Polityk.
Wydaje mi się, że reelekcja pana Adama Glapińskiego wisi na włosku, bo przecież gołym okiem widać jak zawalił tę politykę (pieniężną red.)
Poseł został następnie spytany, co on i jego ugrupowanie polityczne zrobiliby w analogicznej sytuacji, gdyby mieli władzę.
- Nie czekalibyśmy do ostatniego możliwego momentu, gdzie nie da się już zaciemniać rzeczywistości. Przypomnę to, co mówił prezes NBP-u pan Adam Glapiński: "Inflacji nie będzie, inflacja nam nie grozi, to je chwilowe, będzie mała, zaraz minie". Wydaje mi się, że reelekcja pana Adama Glapińskiego wisi na włosku, bo przecież gołym okiem widać jak zawalił, tę politykę. Utrzymanie silnego złotego to jest zadanie NBP-u, a nie zarabianie pieniędzy. Dlatego Rada Polityki pieniężnej powinna składać się z autorytetów ekonomicznych, (ludzi) którzy powinni dużo zarabiać, żeby nie mieli żadnych innych zajęć - po to aby pilnowali wartości złotego - przekonywał gość Polskiego Radia.