Rzeczniczka Straży Granicznej: Białoruskie służby oślepiają Polaków

M.in. petardami i laserami mają posługiwać się imigranci i towarzyszący im funkcjonariusze białoruskich służb, przy próbach siłowego przekroczenia granicy Polski z Białorusią - informuje rzeczniczka Straży Granicznej, ppor. Anna Michalska, w rozmowie z Polskim Radiem 24.

Publikacja: 18.11.2021 11:05

Ppor. Anna Michalska

Ppor. Anna Michalska

Foto: PAP, Wojciech Olkuśnik

W ciągu ostatniej doby doszło do 501 nielegalnych prób przekroczenia granicy Polski z Białorusią. Do najpoważniejszego incydentu, o czym informował wcześniej MON, doszło w Dubiczach-Cerkiewnych.

Czytaj więcej

MON: Atak w Dubiczach Cerkiewnych. Kierował białoruski Specnaz

Ppor. Michalska relacjonuje, że "po stronie białoruskiej zgromadziła się grupa około 500 osób". - 200 osób przedarło się na stronę polską. Zostały zatrzymane kilkadziesiąt metrów od linii granicy - mówiła.

Kilkudziesięcioosobowe grupy imigrantów próbowały przekroczyć granicę siłowo m.in. w rejonie Mielnika i Czeremchy. A na terenie Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej funkcjonariusze udaremnili próbę przedostania się na terytorium Polski przez Bug. Trzy osoby płynące pontonem na widok polskich funkcjonariuszy zawróciły do linii granicy.

Służby białoruskie jawnie pomagają imigrantom przy przekraczaniu granicy

Ppor. Anna Michalska, rzecniczka Straży Granicznej

Rzeczniczka Straży Granicznej oskarża służby białoruskie o koordynowanie działań imigrantów oraz wyposażanie ich w "petardy, lasery i pontony".

- Służby białoruskie jawnie pomagają imigrantom przy przekraczaniu granicy. Jeszcze kilka tygodni temu próbowali się z tym ukrywać lub jedynie dostarczali narzędzia do cięcia concertiny. Wczoraj, gdy imigranci próbowali przekroczyć granicę, w tym samym czasie służby białoruskie oślepią naszych funkcjonariuszy świecąc im po oczach latarkami czy laserami. Jest to jawna pomoc. Mało tego widzimy, jak umundurowani funkcjonariusze białoruskich służb przy nas tną concertinę - mówi ppor. Michalska.

- Wszystkie działania są sterowane przez służby białoruskie, więc tutaj nie możemy mówić o naturalnej spontaniczności działania tych cudzoziemców. Nie wiemy, jakie plany ma reżim białoruski i tamtejsze służby - dodaje.

Od rana 8 listopada polskie władze alarmowały, że rozpoczyna się największa jak dotąd próba sforsowania siłą polskiej granicy, w związku ze zmierzaniem w stronę granicy tysięcy imigrantów. Grupy imigrantów miały być sformowane przez białoruskie władze, choć z pojawiających się później doniesień wynikało, że marsz na granicę był oddolną inicjatywą imigrantów. W poniedziałek po południu doszło do siłowych prób przekroczenia polskiej granicy, udaremnionych jednak przez polskie siły bezpieczeństwa.

Według informacji Radia Białystok z wieczora, 9 listopada, dwie kilkudziesięcioosobowe grupy imigrantów siłowo sforsowały granicę Polski. Informacje te potwierdził szef MON, Mariusz Błaszczak. W kolejnych dniach takie próby organizowane przez grupy od kilkudziesięciu do nawet kilkuset osób były podejmowane regularnie.

W związku z sytuacją w rejonie przygranicznym stan wyjątkowy na swojej granicy z Białorusią wprowadziła, 9 listopada, Litwa.

Na granicy Polski z Białorusią od 2 września obowiązuje stan wyjątkowy w związku ze zwiększoną presją migracyjną na granicę Polski na tym jej fragmencie. Presja ma być efektem wojny hybrydowej prowadzonej przez władze Białorusi, które sprowadzają na terytorium swojego kraju imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, a następnie ułatwiają im przedostanie się na granicę z Polską, a także granice z Litwą i Łotwą. Działania te są odpowiedzią reżimu w Mińsku na sankcje nałożone na Białoruś przez UE.

W związku z sytuacją na granicy rząd podjął decyzję o budowie wysokiej na 5,5 metra zapory na granicy. Zapora ma powstać do połowy 2022 roku. 12 listopada decyzję o budowie ogrodzenia na granicy z Białorusią podjęła Łotwa. Z kolei Ukraina, w związku z kryzysem migracyjnym, skierowała na swoją granicę z Białorusią 8,5 tysiąca dodatkowych żołnierzy i funkcjonariuszy straży granicznej.

Polski rząd podjął też działania dyplomatyczne w krajach, z których pochodzą imigranci docierający do Polski. W ich wyniku m.in. w Iraku zamknięto konsulaty Białorusi w Bagdadzie i Irbilu. Ponadto po rozmowach prowadzonych ze stroną turecką, wobec groźby unijnych sankcji, którymi mogłyby zostać objęte linie lotnicze Turkish Airlines, biletów na samoloty latające z tureckich lotnisk do Mińska, nie tylko linii Turkish Airlines, ale i białoruskiej Belavii, nie mogą już kupować obywatele Iraku, Syrii i Jemenu.

15 listopada imigranci koczujący w pobliżu zamkniętego przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej przenieśli się w bezpośrednie sąsiedztwo przejścia. 16 listopada grupa ok. 100 agresywnych imigrantów zaatakowało ogrodzenie i polskich funkcjonariuszy, rzucając w nich kamieniami, butelkami i granatami hukowymi. Atak trwał kilka godzin, kilku polskich policjantów, a także funkcjonariuszka Straży Granicznej i żołnierz zostali ranni.

W ciągu ostatniej doby doszło do 501 nielegalnych prób przekroczenia granicy Polski z Białorusią. Do najpoważniejszego incydentu, o czym informował wcześniej MON, doszło w Dubiczach-Cerkiewnych.

Ppor. Michalska relacjonuje, że "po stronie białoruskiej zgromadziła się grupa około 500 osób". - 200 osób przedarło się na stronę polską. Zostały zatrzymane kilkadziesiąt metrów od linii granicy - mówiła.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda skierował oficjalne pismo do Donalda Tuska
Polityka
Spór rządu z prezydentem o komisarza UE? Cimoszewicz: Zlekceważyć głos pana Dudy
Polityka
Wicepremier: Na miejscu Tuska nie chciałbym 1 maja stawać obok Andrzeja Dudy
Polityka
Senator KO od dziewięciu lat czeka na decyzję ws. postawienia go przed Trybunałem Stanu
Polityka
Szymon Hołownia powalczy o prezydenturę? Mówi o "badaniach, w których widać nadzieję"
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił