W rozmowie z „Newsweekiem” ojciec Andrzeja Dudy bronił deklaracji anty-LGBT, przyjętej przez sejmik małopolski w kwietniu 2019 r., oceniając, że Prawo i Sprawiedliwość nie dyskryminuje osób LGBT. - Przypominam, że historycznie to nie my mieliśmy problemy z dyskryminacją osób homoseksualnych, tylko Zachód. W polskim prawie nigdy nie było penalizacji homoseksualizmu, a w USA czy Niemczech była. My nie mamy powodów, żeby się wstydzić z powodu mordowania homoseksualistów, to hitlerowskie Niemcy zamykały ich w obozach koncentracyjnych. Ale cały czas wmawia się nam, że to my jesteśmy przeciwko osobom LGBT, małpując elaboraty zachodniej lewicy neomarksistowskiej - mówił.
Pytany o to, czym jego zdaniem jest „ideologia LGBT”, Jan T. Duda stwierdził, że to „skrót myślowy”. - Nam chodziło o propagandę ideologii gender – to pogląd, że można sobie dowolnie, na podstawie własnych odczuć, mniej lub bardziej przemyślanych, wejść w środowisko osób nieheteronormatywnych w nadziei, że będzie tam lepiej. My natomiast uważamy, że człowiek powinien pracować nad sobą, zdawać sobie sprawę z tego, jakie są konsekwencje jego uwarunkowań naturalnych i starać się wykorzystać predyspozycje biologiczne, by osiągać to, czego większość z nas chce, czyli mieć ciepły dom, dzieci, rodzinę - tłumaczył.
Czytaj więcej
W tzw. deklaracji anty-LGBT, przyjętej przez sejmik małopolski, „trudno znaleźć jakieś przejawy ksenofobii czy dyskryminacji”, a jej tekst „nikogo nie dyskryminuje” - uważa Jan Tadeusz Duda, przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego, ojciec prezydenta Andrzeja Dudy.
- Nie możemy promować tej ideologii, bo jesteśmy przekonani, że jest ona szkodliwa społecznie. Taka promocja jest wszechobecna w kulturze i nie jesteśmy w stanie tego zahamować. Pokazuje się, że „fajnie jest być biseksualistą”. Proszę zobaczyć np. filmy na platformie Netflix. Jeśli tam nie pojawi się gej, to film nie jest prezentowany – takie reguły są narzucane producentom - przekonywał przewodniczący małopolskiego sejmiku, według którego „chodzi o stworzenie wrażenia, że »fajnie« jest być gejem, a to nie jest »fajne«”. - To jest przykre, że ktoś ma takie skłonności, bo z tym wiążą się poważne problemy osobiste. O tym mówi się rzadko, a jeśli już, to jako przyczynę problemów wskazuje się nietolerancję, której u nas nie ma. Ci ludzie mają takie samo prawo do życia jak każdy inny, ale nie powinno się promować poglądu, że to jest „fajne” i warto zmienić swoje preferencje - powiedział Jan T. Duda.
Zdaniem ojca prezydenta akty agresji wobec osób LGBT są w Polsce „incydentalne, ale ostentacyjne wyolbrzymianie przez środowiska LGBT”. - Mają równe prawa, ale chcą pewnych przywilejów, które u nas są zagwarantowane dla rodzin, np. wspólne rozliczanie podatków czy prawo do dziedziczenia. Rodzina jest fundamentem życia społecznego. Państwo, które musi dbać o ciągłość pokoleń, o demografię, daje rodzinom przywileje, bo rodzą i wychowują dzieci, a związki homoseksualne nie rodzą - stwierdził Jan Tadeusz Duda.