Zamknięte zakłady psychiatryczne były i za cara, i za Stalina, i za jego następców często stosowanym i wygodnym środkiem do usuwania ze społeczeństwa sowieckiego i rosyjskiego niewygodnych dla siebie ludzi. W obliczu wojny rozpętanej przez Putina, Rosja ponownie zaczęła stosować popularną w ZSRR praktykę – przymusowego leczenia psychiatrycznego obywateli o poglądach opozycyjnych.
Według Centrum Praw Człowieka Memoriał, do lutego 2025 roku co najmniej 48 osób padło ofiarą takich działań z przyczyn politycznych: 46 z nich przebywało w szpitalach psychiatrycznych, a dwie były leczone ambulatoryjnie w trakcie odbywania kary więzienia. Spośród nich 13 osób było prześladowanych na podstawie przepisów cenzury, wprowadzonych po wybuchu wojny. Teraz pojawia się coś jeszcze groźniejszego. Tę rosyjską „tradycję” reżim Putina rozwinął tak, by i pracodawcy mogli się nią posługiwać.