Zamknięte zakłady psychiatryczne były i za cara, i za Stalina, i za jego następców często stosowanym i wygodnym środkiem do usuwania ze społeczeństwa sowieckiego i rosyjskiego niewygodnych dla siebie ludzi. W obliczu wojny rozpętanej przez Putina, Rosja ponownie zaczęła stosować popularną w ZSRR praktykę – przymusowego leczenia psychiatrycznego obywateli o poglądach opozycyjnych.
Czytaj więcej
Rosja wprowadziła na części swojego terytorium kartki na benzynę. Kartki dostały tylko firmy i in...
Według Centrum Praw Człowieka Memoriał, do lutego 2025 roku co najmniej 48 osób padło ofiarą takich działań z przyczyn politycznych: 46 z nich przebywało w szpitalach psychiatrycznych, a dwie były leczone ambulatoryjnie w trakcie odbywania kary więzienia. Spośród nich 13 osób było prześladowanych na podstawie przepisów cenzury, wprowadzonych po wybuchu wojny. Teraz pojawia się coś jeszcze groźniejszego. Tę rosyjską „tradycję” reżim Putina rozwinął tak, by i pracodawcy mogli się nią posługiwać.
Rosja. Niewygodny pracownik do zakładu psychiatrycznego
Od 1 marca 2026 r. wchodzą w życie w Rosji nowe przepisy dotyczące obowiązkowych badań psychiatrycznych pracowników w wielu zawodach, pisze „Kommiersant”. Zgodnie z poprawkami przyjętymi przez ministerstwo zdrowia, pracodawcy będą mogli kierować pracowników do szpitala psychiatrycznego na długoterminowy pobyt, jeśli na podstawie wyników badania lekarskiego stwierdzą u nich „objawy zaburzeń psychicznych”.
Obecnie w Rosji do umieszczenia kogokolwiek w „psychuszce” wymagana była opinia lekarza–psychiatry. Teraz nie będzie ona konieczna, a menedżerowie będą mogli samodzielnie decydować, czy dany pracownik, który na przykład domaga się podwyżki albo skarży na mobbing, to nie jest osoba chora psychicznie.