- Ta dyskusja przyniesie się na poziom polityczny, czego najlepszym dowodem jest wypowiedź Antony'ego Blinkena (sekretarza stanu USA - red.). Czeka nas trudna rozmowa z naszym strategicznym partnerem, USA, dodatkowo w sytuacji, w której nie mamy argumentów. Moim zdaniem PiS w tej kwestii gra znaczonymi kartami - ocenił Kwaśniewski.
Co były prezydent ma na myśli mówiąc o znaczonych kartach?
- PiS mówi o zagrożeniu ze strony Rosji, Chin, czy Bóg wie kogo jeszcze, a cała ustawa jest skierowana przeciwko jednej stacji, stacji, która jest niezależna, krytykuje władzę, a ponieważ ma duży udział w rynku, tym bardziej uwiera. Jarosław Kaczyński jest przekonany, że jego wspaniała polityka, rozdane pieniądze, rozdane stanowiska powinny mu dawać 50-60 proc. poparcia, a on ma 30. Kto jest temu winny? Winnym najłatwiej uczynić opozycję, zagranicę, no i właśnie media, szczególnie niezależne. Rzecz nie jest nowa, (Viktor) Orban robił to wcześniej na Węgrzech - mówił Kwaśniewski.