Prezydent Andrzej Duda podpisał rozporządzenie o podwyżkach dla parlamentarzystów i osób piastujących wysokie stanowiska w państwie. Kilkudziesięcioprocentowe podwyżki otrzymali m.in. posłowie i senatorowie, ministrowie, wiceministrowie oraz prezesi IPN, NIK czy KRRiTV.
Przeczytaj: PiS podnosi pensje wiceministrom, ale dostają też inni
Uchylenia prezydenckiego rozporządzenia chce Koalicja Obywatelska, którą w tej sprawie poparł Szymon Hołownia. Lider Polski 2050 ocenił jednak, że sprawa płac polityków i wysokich rangą urzędników państwowych powinna być rozwiązana systemowo, „razem z problemem płacy pierwszej damy czy pierwszego męża jeśli kiedyś taki będzie”.
Podobnego zdania są inne ugrupowania. Np. partia Razem już trzy lata temu zaproponowała powiązanie pensji poselskiej z trzykrotnością płacy minimalnej oraz likwidację uprzywilejowania podatkowego posłów. - Skończyłyby się te coroczne, żenujące podchody, przepychanie podwyżek latem, liczenie, że nikt się nie zorientuje. A przy okazji posłowie dostawaliby co miesiąc przypomnienie, za ile żyje większość Polaków - podkreślał Adrian Zandberg, zapowiadając, że jego partia nie poprze projektu PiS, podnoszącego pensje prezydenta i byłych prezydentów oraz zmieniającego maksymalne kwoty diet lub wynagrodzeń przysługujących przedstawicielom samorządu terytorialnego.
Dowiedz się więcej: Zandberg: PiS zachowuje się jak przysłowiowy Janusz biznesu