Z jednej strony Platforma, orędowniczka niechowania się posłów za immunitetem w sprawach dotyczących odpowiedzialności karnej, wyraźnie mówi, że będzie głosować za jego uchyleniem. Ale z drugiej strony politycy PO uświadomili sobie, że w tym konkretnym przypadku sprawa dotyczy kontrowersyjnej wypowiedzi wygłoszonej z mównicy sejmowej, a więc w trakcie sprawowania mandatu poselskiego.
W takim przypadku parlamentarzystów chroni immunitet materialny, o którego zlikwidowanie PO do tej pory nie zabiegała.
– Jeżeli okaże się, że mamy do czynienia z głosowaniem dotyczącym zniesienia immunitetu chroniącego działalność poselską, to będziemy musieli się zastanowić – powiedział „Rz” Waldy Dzikowski, wiceszef Klubu PO. Jeszcze kilka godzin wcześniej Zbigniew Chlebowski, szef klubu, był bardziej stanowczy i zapowiedział głosowanie „za”.
Decyzję w tej sprawie Sejm ma podjąć w piątek. Dorn podczas wczorajszego wystąpienia w Sejmie zaznaczył, że nie zamierza wycofywać się ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi.
Sprawa ma początek w sierpniu 2007 roku, kiedy Dorn, wówczas marszałek Sejmu, prowadząc obrady, powiedział, że Wojciech Brochwicz, były oficer UOP, a wówczas pełnomocnik prawny byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, „uosabia patologie służb specjalnych”. Politykowi PiS chodziło o to, że za sprawą komisji śledczej ds. PKN Orlen „w sposób haniebny załatwiono” kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza. W akcji miał brać udział Brochwicz.