Gdy Aleksander Kwaśniewski został prezydentem, jeden z zaprzyjaźnionych polityków powiedział do jego żony: – Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś teraz matką narodu?
Jolanta Kwaśniewska, która miała wtedy 39 lat i nosiła spódnice przed kolano, pomyślała, że to chyba sen.
Niespełna dwa tygodnie temu, 15 czerwca, wypadały imieniny Jolanty. Do siedziby Fundacji Porozumienie bez Barier z życzeniami przyszli znajomi. – Była stara gwardia z Pałacu Prezydenckiego: Dariusz Szymczycha, Andrzej Majkowski, Andrzej Kratiuk, zabrakło tylko Marka Ungiera, który pracuje na Litwie i nie mógł się wyrwać. Było też kilku biznesmenów – mówi je- den ze znajomych Kwaśniewskiej. – Ludzie przychodzili w grupkach, siedzieli pół godziny, godzinę i wychodzili.
[srodtytul]Parytety i związki homoseksualne[/srodtytul]
Była prezydentowa ciągle żyje rolą pierwszej damy, choć od wyprowadzki z Pałacu Prezydenckiego minęły już cztery lata. Wejście do budynku jej fundacji, gdzie przyjmuje interesantów, jest zamknięte. Do komunikacji służy domofon. Na miejsce przywozi ją kierowca, który towarzyszy jej także na zakupach. Kwaśniewska nieodmiennie króluje też w kolorowych pismach kobiecych, gdzie opowiada o swoim szczęściu rodzinnym czy działalności charytatywnej.