Reklama

Tajemniczy hamulcowy Platformy

Julia Pitera i Michał Boni jutro będą próbowali wyjaśnić premierowi, kto blokuje ustawę antykorupcyjną

Publikacja: 26.10.2009 03:34

Tajemniczy hamulcowy Platformy

Foto: ROL

Donald Tusk przedstawi we wtorek stan prac nad ustawą antykorupcyjną – dowiedziała się „Rz”. Wcześniej jednak, co potwierdza rzecznik rządu Paweł Graś, wzywa na dywanik jej autorkę, minister ds. walki z korupcją Julię Piterę, i Michała Boniego, przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów. Wyjaśnienie, kto i dlaczego zablokował projekt w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, może dać odpowiedź na pytanie, czy Platforma rzeczywiście chce walczyć z korupcją.

[srodtytul]Kto mówi nieprawdę[/srodtytul]

Konflikt między Piterą a Bonim narasta od kilku dni. Nawzajem publicznie zarzucają sobie kłamstwa. Kością niezgody jest projekt prawa antykorupcyjnego – ustawa kluczowa dla rządu Donalda Tuska, zwłaszcza po ostatnich aferach hazardowej i stoczniowej, w których bohaterami byli wysocy urzędnicy i politycy PO.

Pitera poskarżyła się w piątek na antenie Radia TOK FM, że swój projekt już dwukrotnie kierowała pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów, ale – jak sugerowała – „blokują go urzędnicy średniego szczebla”. Reakcja Boniego, który zgodnie z rozporządzeniem premiera z 30 stycznia 2009 r. koordynuje prace komitetu stałego i de facto decyduje o tym, co wchodzi pod obrady rządu, była natychmiastowa: zadzwonił do radia i zarzucił Piterze kłamstwo.

Wysłał też oświadczenie do PAP, w którym zapewnił, że „projekt ustawy – Prawo antykorupcyjne nigdy nie wpłynął do Komitetu Stałego Rady Ministrów z prośbą o jego rozpatrzenie”.

Reklama
Reklama

Riposta Pitery: – Nawet z książki podawczej są wypisy, co kiedy zostało złożone.

Z ustaleń „Rz” wynika, że prawdę mówi pani minister. Gdy 30 września pytaliśmy w Centrum Informacyjnym Rządu o los tego projektu, Małgorzata Juras, główny specjalista w CiR, zapewniła nas, że wpłynął on do Departamentu Komitetu Rady Ministrów i „czeka na swoją kolej”. „Zgodnie z wyjaśnieniami otrzymanymi z Departamentu KRM (Komitetu Rady Ministrów – red.) uprzejmie informuję, że nie ma harmonogramu prac Komitetu RM, który działa w trybie od jednego do dwóch posiedzeń tygodniowo, rozpatrując dokumenty na bieżąco kierowane pod jego obrady. Ich kolejność zależy od harmonogramu prac Rady Ministrów. Projekt ustawy – Prawo antykorupcyjne czeka więc na swoją kolej” – napisała Juras.

[srodtytul]Zagrożone interesy?[/srodtytul]

3 października w artykule „Jak PO walczy z korupcją?” „Rz” ujawniła, że marszałek Sejmu Bronisław Komorowski tworzy bez wiedzy Pitery projekt nowych oświadczeń majątkowych i ma poparcie wszystkich klubów. Projekt jest liberalniejszy od antykorupcyjnych pomysłów pani minister, np. utajnia prywatne pożyczki posłów (dziś są jawne).

Poseł Jerzy Budnik z PO nie ukrywał: – Pitera nie ma poparcia w rządzie, proponujemy coś, co ma szansę wejść w życie.

W tej sytuacji trudno uwierzyć, że, jak może wynikać z kłótni Pitera – Boni, jeden ze sztandarowych projektów Platformy gdzieś się zagubił, a w Kancelarii Premiera panuje urzędniczy bałagan.

Reklama
Reklama

Julia Pitera w rozmowie z „Rz” podtrzymuje, że projekt skierowała już w maju. – Dla mnie ta ustawa jest priorytetem – podkreśla. 

O konflikcie z Bonim nie chce mówić. Nie odpowiada też na pytanie, czy starcie z szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów może spowodować jej rezygnację ze stanowiska.

Pogłoski o możliwej dymisji Pitery pojawiają się w mediach od wybuchu afer hazardowej i stoczniowej, czyli od kilku tygodni. Zdaniem informatorów „Rz” pani minister w rządzie jednak zostanie. – Ma zapewnienia premiera o wsparciu jej działań związanych z ustawą. Sama mówi, że Tusk to „strażnik” jej działań – twierdzą.

Według informatorów „Rz” z PO projekt Pitery najprawdopodobniej blokują urzędnicy, którzy strzegą swoich przywilejów, i być może także lobby samorządowe. – Boni otwarcie ich bronił, twierdząc, że oskarżanie urzędników o mówienie nieprawdy to „szukanie kozła ofiarnego” – mówi jeden z polityków Platformy.

[ramka][srodtytul]Restrykcyjne prawo Pitery[/srodtytul]

Funkcjonariusz publiczny będzie musiał w oświadczeniu majątkowym wymienić wszystkie swoje funkcje publiczne od 1990 r. Pozwoli to ustalić, czy był w stanie nabyć majątek zgodnie z prawem. Wycena majątku ma pochodzić z aktu notarialnego. W dołączonej do oświadczenia informacji trzeba będzie wskazać, gdzie pracują wszyscy krewni i powinowaci do drugiego stopnia włącznie. Ma to przeciwdziałać nepotyzmowi. Marszałek, radny, prezydent, minister za brak oświadczenia majątkowego automatycznie mieliby tracić posadę, a poseł uposażenie.[/ramka]

Reklama
Reklama

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorów [mail=i.kacprzak@rp.pl]i.kacprzak@rp.pl[/mail], [mail=p.kubiak@rp.pl]p.kubiak@rp.pl[/mail][/i]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama