"Rz" podsumowała aktywność posłów nowej kadencji pod koniec trzeciego miesiąca ich pracy. W tym czasie posłowie odbyli sześć posiedzeń plenarnych (trwały 16 dni), podczas których głosowali 113 razy. Oprócz prac w komisjach nad konkretnymi ustawami posłowie piszą m.in. interpelacje, zapytania i wygłaszają oświadczenia. Reagują w ten sposób na bieżące problemy, wydarzenia i na sprawy zwykłych ludzi.
Najwięcej interpelacji - aż 114 - napisała do tej pory Anna Sobecka z PiS. Za nią znajdują się: Kazimierz Moskal z PiS - 54, i John Abraham Godson z PO - 50.
Posłanka Sobecka składała do tej pory interpelacje m.in. w sprawie usunięcia pomnika katyńskiego z warszawskiej Starówki, spadku liczby urodzeń w Polsce czy wzrostu bezrobocia z powodu podniesienia składki rentowej. Pisze czasem nawet dwie interpelacje dziennie. - Reaguję w ten sposób zarówno na problemy, o których mówią mi wyborcy, jak i na zjawiska, które sama zauważam - tłumaczy.
Czy interpelacje pisane do członków rządu przez posłów opozycji mają jakąś moc? - Wiele spraw udało mi się załatwić - mówi Sobecka. - Ostatnio dzięki interpelacji mój projekt ustawy, który napisałam jeszcze w poprzedniej kadencji, a który dotyczy zwrotu VAT od ubranek dziecięcych, trafił w końcu pod obrady - mówi.
Godson, który interpelacje pisze m.in. w sprawach: przedłużającej się modernizacji linii kolejowej łódź - Warszawa, rosnącego bezrobocia wśród osób z wyższym wykształceniem i wprowadzenia akcyzy na węgiel i koks, tak mówi o swojej pracy: - Dostaję sto listów dziennie, do mojego biura ciągle przychodzą wyborcy. Sam też zauważam pewne sprawy, nie mogę ich pozostawić bez interwencji - opowiada. Podkreśla, że oprócz interpelacji interweniuje w sprawach indywidualnych - do różnych instytucji wysłał już w tej kadencji 150 pism.