– Młodość, energia, pracowitość, ciąg na bramkę – tego było potrzeba Donaldowi Tuskowi i świetnie to zrealizował – entuzjazmuje się Eryk Mistewicz, specjalista od marketingu politycznego, pytany o ocenę nowych ministrów.
Politolodzy są jednak bardziej krytyczni wobec decyzji personalnych szefa rządu. Niektóre pomysły uważają za ryzykowne, inne za fatalne.
Robertowi Alberskiemu, politologowi z Uniwersytetu Wrocławskiego, podoba się, że Tusk w swoich nominacjach wyraźnie postawił na wykorzystanie funduszy unijnych. – Do tej pory rząd sprawiał wrażenie, że dryfuje. Teraz ma jasno wyznaczony priorytet – zachwala Alberski.
Jego zdaniem Tusk wymienił kilku słabych ministrów, a więc nowi dają nadzieję na poprawę sytuacji. Ryzykowną nominacją w jego opinii jest Szczurek, który jest młodym człowiekiem bez doświadczenia w polityce.
– Jeszcze nigdy w Polsce żaden minister nie miał tak słabej pozycji, a przecież rolą ministra finansów jest mówienie „nie" – zaznacza Alberski.