Zapytaliśmy o to Kancelarię Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Sprawa dotyczy decyzji premiera z początku roku. Na prośbę szefa MSW przyznał on ze środków, którymi dysponuje pieniądze na zakup sprzętu. Posłużył on do badań próbek wraku polskiego tupolewa przywiezionych przez wojskowych prokuratorów ze Smoleńska, gdzie 10 kwietnia 2010 r. rozbił się samolot z prezydentem Lechem Kaczyńskim.
Ustalenie listy zakupionego sprzętu nie było tak proste, jak mogłoby się wydawać. Centrum Informacyjne Rządu, które obsługuje kancelarię premiera odesłało nas do MSW. Tam dowiedzieliśmy się, że 570 tys. zł przeznaczono "na zakup sprzętu i materiałów eksploatacyjnych (w tym głównie: materiałów i drobnego sprzętu do badań oraz odzieży ochronnej, środków trwałych) niezbędnych do przeprowadzenia badań materiału dowodowego pobranego na miejscu katastrofy samolotu Tu-154M"
MSW nie chciało ujawnić listy zakupionych sprzętów z cenami ich zakupu. "Szczegółowy wykaz sprzętu i materiałów eksploatacyjnych zakupionych ze środków dotacji będzie zawarty w sprawozdaniu końcowym z realizacji zadania" - poinformowało lakonicznie.
Jak dowiedziała się "Rz" podobne pytanie zadał KPRM pełnomocnik części ofiar katastrofy mecenas Stefan Hambura. Zrobił to w innym trybie - wniosku o dostęp do informacji publicznej. Okazuje się, że w urzędnicy premiera mają dokumentację, która pozwala im udzielić odpowiedzi, a lista sprzętów jest jawna.
Otóż "materiały eksploatacyjne (w tym głównie: materiały i drobny sprzęt do badań oraz odzież ochronna i, środki trwałe", o których poinformowało nas MSW stanowiły niewielką część wydatkowanej kwoty. Za odczynniki chemiczne, sprzęt laboratoryjny, odzież do badań i "certyfikowane wzorce analityczne materiałów wybuchowych" CLKP zapłaciło 120 tys. zł. Większą część sumy stanowił sprzęt do badań. Chromatograf gazowy z detektorem chemiluminescencyjnym wraz z akcesoriami zapłacono ok. 400 tys. zł. Wirówka Rotina 420 z akcesoriami kosztowała zaś ok. 50 tys. zł.