Reklama

Partia Kaczyńskiego walczy z komunistami

PiS próbuje zdelegalizować działającą w Polsce partię komunistyczną. – To wroga propaganda – odpowiadają działacze tej drugiej.

Aktualizacja: 12.02.2014 11:19 Publikacja: 12.02.2014 04:00

– Byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się, że ugrupowanie odwołujące się do szkodliwej ideologii może bezkarnie funkcjonować 25 lat po upadku komunizmu – mówi poseł PiS Bartosz Kownacki. Przed kilkoma miesiącami zawiadomił prokuraturę w sprawie Komunistycznej Partii Polski.

Choć na swojej stronie internetowej chwali ona Stalina i sugeruje, że zbrodni w Katyniu dokonali Niemcy, prokuratura postępowanie umorzyła. PiS chce zmienić prawo, by zabronić propagowania komunizmu. – To nienawiść i uprzedzenie bez żadnego uzasadnienia – odpowiada współtwórca KPP Marian Indelak.

KPP działa głównie na Śląsku i powstała w 2002 roku na bazie Związku Komunistów Polskich „Proletariat". Ten z kolei uważał się za kontynuatora PZPR. Ilu działaczy liczy partia? – Niektórzy towarzysze mają numery legitymacji z numerem około tysiąca. Ja mam ją z numerem jeden – mówi Indelak.

Dla Kownackiego marginalne znaczenie partii nie ma większego znaczenia. – Trudno wyobrazić sobie istnienie partii posługującej się swastyką. Prawo zakazuje propagowania takich ustrojów – tłumaczy i takie argumenty zawarł we wniosku do prokuratury.

Dlaczego więc ta postępowanie umorzyła? Prawo nie zabrania propagowania komunizmu, a jedynie „totalitarnego ustroju", a KPP unika nawiązywania do totalitaryzmu. „Działalność partii opiera się na pokojowym i dobrowolnym przekonywaniu społeczeństwa o słuszności idei" – argumentuje prokuratura w Sosnowcu. – Nikt nie może nam zarzucić, że dążymy do zmiany ustroju siłą – dodaje Indelak.

Reklama
Reklama

Poseł Kownacki decyzję uznaje za kuriozalną i uważa, że prokuratura powinna dokładniej przeanalizować treści zamieszczane przez partię w internecie. Opublikowała tam m.in. tzw. raport Burdenki o Katyniu, który obciąża odpowiedzialnością za tę zbrodnię Niemców. Jeszcze dalej idzie Komunistyczna Młodzież Polski, przybudówka KPP. W internecie Stalina nazywa „najgenialniejszym z polityków XX wieku", a Wielki Głód na Ukrainie uznaje za mit.

Odmowa wszczęcia śledztwa to niejedyna podobna decyzja prokuratury w ostatnim czasie. O KPP stało się głośno po katastrofie smoleńskiej, gdy w jednej z lokalnych gazet zamieściła nekrolog dla ofiar tragedii. Ponieważ w nazwie partii jest słowo „komunizm", o złamaniu prawa zawiadomiła prokuraturę dyrektor IPN w Rzeszowie Ewa Leniart. Według prokuratury umieszczenie kondolencji nie wyczerpało jednak znamion czynu zabronionego.

Dlatego Kownacki zapowiada prace nad uszczegółowieniem przepisów tak, by zabraniały propagowania komunizmu. Wspierają go klubowi koledzy. – Ideologia komunistyczna, tak jak faszystowska, jest ideologią zbrodniczą–  mówi poseł Andrzej Jaworski.

Podobne prace toczyły się już w ubiegłej kadencji Sejmu. Sejm dodał wtedy do kodeksu karnego zakaz prezentowania symboli komunistycznych, choć protestowało SLD. Posłowie tej partii twierdzili, że nowelizacja mogłaby doprowadzić np. do zakazu emisji „Czterech pancernych i psa".

Jednak nawet gdyby postulowane przez PiS zmiany weszły w życie, wcale nie musiałyby okazać się skuteczną bronią w walce z KPP.

Zakaz prezentowania symboli komunistycznych uchylił w lipcu 2011 roku Trybunał Konstytucyjny. Jednak zanim do tego doszło, działacze Komunistycznej Młodzieży Polski ubrani w koszulki z sierpem i młotem udali się do jednej z warszawskich prokuratur i złożyli zawiadomienie we własnej sprawie. Prokuratura śledztwa nie wszczęła. Uznała, że „samo posiadanie takich przedmiotów nie wypełnia znamion przestępstwa".

– Byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się, że ugrupowanie odwołujące się do szkodliwej ideologii może bezkarnie funkcjonować 25 lat po upadku komunizmu – mówi poseł PiS Bartosz Kownacki. Przed kilkoma miesiącami zawiadomił prokuraturę w sprawie Komunistycznej Partii Polski.

Choć na swojej stronie internetowej chwali ona Stalina i sugeruje, że zbrodni w Katyniu dokonali Niemcy, prokuratura postępowanie umorzyła. PiS chce zmienić prawo, by zabronić propagowania komunizmu. – To nienawiść i uprzedzenie bez żadnego uzasadnienia – odpowiada współtwórca KPP Marian Indelak.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają sytuację gospodarczą kraju?
Polityka
Miłośnicy Lenina wygrali ze Zbigniewem Ziobrą. Ich partia nie zostanie zdelegalizowana
Polityka
„Nie dajcie się nabrać”. Kaczyński komentuje słowa Tuska o migracji
Polityka
Co dalej z Polską 2050? Prof. Jarosław Flis: Potrzebują „zwrotu szczawnickiego”. To są trudne sprawy
Reklama
Reklama