Prezydent z dnia na dzień

Na szczycie UE w październiku Polskę powinien reprezentować już nowy premier. Donald Tusk musi to rozważyć.

Publikacja: 02.09.2014 02:00

Czy Donald Tusk będzie stał na czele rządu do końca? Z punktu widzenia naszych interesów w UE lepiej

Czy Donald Tusk będzie stał na czele rządu do końca? Z punktu widzenia naszych interesów w UE lepiej byłoby, gdyby zrezygnował jak najszybciej. Może w tym czasie uczyć się angielskiego i przygotowywać do swojej przyszłej wymagającej funkcji

Foto: PAP, Radek Pietruszka Rad Radek Pietruszka

Anna Słojewska ?z Brukseli

Otoczenie premiera zapowiada jednak, że będzie stał na czele polskiego rządu do ostatniej chwili, czyli do 30 listopada 2014 roku. To niedziela, formalnie premier wtedy nie pracuje. Ma więc czas, żeby się spakować i polecieć do Brukseli, gdzie od poniedziałku, 1 grudnia, będzie przewodniczącym Rady Europejskiej. To zaskakujący plan, który ma tylko jedno wytłumaczenie: utrzymanie do końca pełni władzy w PO. Ale z punktu widzenia skuteczności Tuska w jego obecnej i nowej funkcji ma wyłącznie wady.

Trochę umiaru

To prawda, że obecny przewodniczący Herman Van Rompuy do dymisji ze stanowiska premiera Belgii podał się dopiero 25 listopada, czyli na pięć dni przed objęciem nowej funkcji. Ale wtedy wyboru dokonano w ostatniej możliwej chwili, bo dopiero 19 listopada. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. I choć nie ma zapisów traktatowych mówiących o tym, co się dzieje w okresie przejściowym, to zdrowy rozsądek nakazywałby trochę umiaru.

Poważnym wyzwaniem będzie skuteczna obrona polskich interesów na unijnej scenie. Od 1 grudnia Tusk będzie prezydentem UE i jego zadaniem będzie szukanie kompromisu pomiędzy przywódcami 28 państw UE. Oczywiście wnosi swoje doświadczenie i polską wrażliwość, ale nikt nie oczekuje od niego, że będzie forsował polskie interesy. Do 30 listopada jest to jednak jego obowiązkiem.

Czy ktoś rozsądny wyobraża sobie na przykład, że Tusk jedzie jako premier na szczyt UE w październiku i debatuje o nowych celach klimatycznych UE do 2030 roku? Są one przecież w agendzie tego spotkania.

Cokolwiek Tusk jako premier zrobi w tej arcyważnej dla Polski sprawie, skutki będą dla niego fatalne. Albo nowe cele zawetuje i wtedy sympatia europejskich mediów zamieni się we wściekłość: oto nowy szef Rady Europejskiej jest hamulcowym ambitnej polityki, którą większość państw popiera, i chce puścić z dymem naszą planetę. Albo nie zawetuje i wtedy dla opozycji stanie się zdrajcą, który sprzedał polski przemysł za dobrze płatną posadę w Brukseli.

Można już sobie wyobrazić wyborcze reklamówki PiS, gdzie pustą lodówkę zastąpią ciemne pokoje. Bo polskiej rodziny nie będzie stać na opłacenie rachunków za prąd. I nie ma znaczenia, że wynegocjowany kompromis może być względnie niezły dla Polski – techniczne szczegóły będą rozumieli tylko eksperci.

A przecież z pewnością na październikowym szczycie kontrowersje będzie wzbudzał nie tylko klimat, ale też tradycyjnie relacje z Rosją. Bo wojna na Ukrainie do tego czasu się nie zakończy.

Wnioski z ostatniego szczytu UE, gdzie zapadła decyzja o nominacji Tuska, precyzują, że w okresie przejściowym będzie go wspierał sekretarz generalny Rady, czyli najwyższy rangą urzędnik tej instytucji (na marginesie jest nim Uwe Corsepius, były doradca europejski Angeli Merkel). Mowa jest więc o jakimś okresie przejściowym.

Czas na szlifowanie angielskiego

Czy w tym czasie Donald Tusk będzie się spotykał z urzędnikami w Radzie i dyskutował o swojej nowy pracy jako premier polskiego rządu? Czy wypada mu przygotowywać się do niej w godzinach urzędowania na pełny etat jako przywódca dużego kraju? A przecież nie chodzi tylko o przeczytanie akt ważnych spraw, ale też o obiecaną przez premiera intensywną naukę angielskiego. Sam Tusk obiecał, że konferencję prasową po szczycie UE w grudniu poprowadzi już po angielsku. Znając przywiązanie premiera do wspólnych rodzinnych weekendów, trudno sobie wyobrazić tę naukę w dni inne niż powszednie, czyli znów w godzinach pracy.

Warto też zauważyć, jaki jest harmonogram obejmowania nowej funkcji. Oficjalnie od 1 grudnia, ale już 18 grudnia szczyt UE. W praktyce więc Tusk będzie miał nieco więcej niż dwa tygodnie na przygotowanie ważnych decyzji. Zdecydowanie zbyt mało.

Partyjni współpracownicy Tuska po cichu mają nadzieję, że w nowej roli będzie on dysponował sporym zapasem wolnego czasu i swobodnie będzie mógł się angażować w polską politykę. To prawda, że jego posada nie jest aż tak wymagająca czasowo jak stanowisko szefa Komisji Europejskiej zarządzającego instytucją zatrudniającą kilkanaście tysięcy uczestników.

Co wypada prezydentowi UE?

Rola Tuska będzie bardziej polityczna niż menedżerska. Trudno jednak sobie wyobrazić, żeby regularnie przebywał w Polsce i pilnował interesów swoich popleczników. Bo po pierwsze, nie za to będzie dostawał niemałą przecież unijną pensję. Po drugie, to po prostu nie wypada, żeby polityk będący twarzą Europy wikłał się w partyjne przepychanki. Jednego dnia będzie rozwiązywał spory między partyjnymi bonzami, a drugiego angażował się w ratowanie pokoju na Wschodzie, negocjacje o pozostaniu Wielkiej Brytanii w UE czy też reformę strefy euro? To prawda, że tak właśnie pomieszana jest agenda narodowych przywódców, ale od szefa unijnych instytucji wymaga się czegoś innego.

A przecież UE stoi jeszcze przed innymi palącymi wyzwaniami, jak choćby proces pokojowy na Bliskim Wschodzie.

Anna Słojewska ?z Brukseli

Otoczenie premiera zapowiada jednak, że będzie stał na czele polskiego rządu do ostatniej chwili, czyli do 30 listopada 2014 roku. To niedziela, formalnie premier wtedy nie pracuje. Ma więc czas, żeby się spakować i polecieć do Brukseli, gdzie od poniedziałku, 1 grudnia, będzie przewodniczącym Rady Europejskiej. To zaskakujący plan, który ma tylko jedno wytłumaczenie: utrzymanie do końca pełni władzy w PO. Ale z punktu widzenia skuteczności Tuska w jego obecnej i nowej funkcji ma wyłącznie wady.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich