Prezes PiS ogłosił „jedynki'', wpuszczając wielu debiutantów na pierwsze miejsca list. Przede wszystkim zaskoczyło chyba wysłanie premiera Mateusza Morawieckiego do Katowic, okręgu, który nie jest zbyt liczny, za to trudny dla PiS.
Po pierwsze, wybory do Sejmu nie są takie jak wybory do Senatu czyli jednomandatowe. To są wybory proporcjonalne. Nie jest też tajemnicą, że cały Śląsk jest kluczem do rządzenia w Polsce, bo jako województwo jest drugi pod względem potencjału ludnościowego. Po trzecie, w ostatnich eurowyborach, wbrew oczekiwaniom, PiS osiągnęło ogromny sukces na Śląsku. Przypomnę, że zostało stamtąd wprowadzonych trzech eurodeputowanych, co nigdy wcześniej PiS się nie udało. Bardzo poważnie podchodzimy do problematyki śląskiej, bardzo poważnie zabiegamy o sprawy tego regionu i wystawiamy bardzo dobrego kandydata w Katowicach, czyli premiera Mateusza Morawieckiego. To jest prestiżowy okręg i jestem przekonany, że premier osiągnie świetny wynik. Pan premier także jest zresztą debiutantem, to będzie jego pierwsza kampania wyborcza do parlamentu. Ale jest politykiem z ogromnym doświadczeniem, ma także bardzo duże doświadczenie menedżerskie z okresu, kiedy kierował jednym z największych banków w Polsce. Jest to polityk, który często bywa na Śląsku i wypowiada się na tematy śląskie.
Czy PSL może być koalicjantem PiS po wyborach?
Pozostało ok. 90 dni do wyborów, a więc czasu dużo nie ma. Przygotowujemy się do każdego wariantu. Chcemy wygrać te wybory i bardzo jesteśmy zdeterminowani, żeby walczyć o zwycięstwo. Wiemy, że opozycja też jest zdeterminowana, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik, ale tak naprawdę to Polacy zadecydują, komu powierzyć władzę. Wszystko na to wskazuje i z analizy sondaży wynika, że PiS będzie w stanie rządzić samodzielnie po tych wyborach parlamentarnych. Dopiero więc kiedy będziemy znali wyniki wyborów, będę mógł miarodajnie odpowiedzieć.
Przecież jeżeli np. SLD osiągnąłby świetny wynik, to raczej nie rozważalibyście z nimi koalicji. A z PSL?