To jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń kampanii prezydenckiej – w sobotę na wyborczej konwencji SLD w podwarszawskim Ożarowie wystąpienie programowe wygłosi kandydatka lewicy na prezydenta Magdalena Ogórek. Do tej pory wystąpiła ona publicznie tylko raz, co tylko wzmogło zainteresowanie jej osobą. Seria negatywnych publikacji na jej temat w mediach kojarzonych z PO stanowi dla sztabowców SLD dowód, że Pałac Prezydencki obawia się, iż może odebrać punkty Bronisławowi Komorowskiemu.

Według naszych informacji Ogórek będzie próbowała mobilizować do głosowania młodych ludzi rozczarowanych sytuacją w kraju. Powie młodym, że nie mają dziś w Polsce nic do powiedzenia, bo nie posiadają swej reprezentacji ani w Sejmie, ani w rządzie, ani – przede wszystkim – w Pałacu Prezydenckim. To oczywiście krytyka prezydenta Komorowskiego. Ale to nie będzie jedyna krytyka obozu rządzącego. Kandydatka SLD będzie przekonywać młodych, że politycy PO i PSL traktują ich instrumentalnie – starają się o głosy przed wyborami, a potem zapominają. Ogórek zarzuci też władzy nepotyzm. Powie, że stanowiska we władzach spółek Skarbu Państwa są zajęte przez polityków koalicji, którzy ciągną za sobą całe rodziny.

Skierowanie programowego wystąpienia do ludzi młodych to świadoma strategia. Jednym z głównych pomysłów Ogórek na kampanię jest bowiem obsadzenie siebie w roli rzeczniczki tych, którzy wchodzą na rynek pracy. Ogórek będzie ich komplementować. Powie, że to oni budują polską gospodarkę, utrzymują emerytów i łożą na urzędnicze pensje.

Podczas poprzedniego wystąpienia, w połowie stycznia, Ogórek przedstawiła kilka konkretnych pomysłów, które miałyby pomóc młodym ludziom: – Chcę stworzyć system poręczeń i system ubezpieczeń, aby znieść wszelką karalność wykroczeń gospodarczych przez pierwsze dwa lata działalności gospodarczej dla osób poniżej 25. roku życia – zapowiedziała. W sobotę ma mówić o likwidacji umów śmieciowych i zmianach w systemie edukacji.

Wystąpienie Ogórek to jej autorski projekt. Budzi to nerwowość wśród liderów SLD, którzy chcieliby mieć większy wpływ na kandydatkę, która formalnie nie jest nawet członkiem partii. W dodatku Ogórek jest niechętna gestom wobec twardego elektoratu SLD. Na tym tle dochodzi do konfliktów w jej sztabie. – Leszek Miller walczy o polityczne przetrwanie i potrzebuje tradycyjnych haseł SLD do mobilizacji twardego elektoratu – mówi nasz rozmówca zaangażowany w kampanię, wymieniając funkcjonariuszy służb mundurowych PRL, przeciwników Kościoła oraz zwolenników liberalizacji ustawy antyaborcyjnej. Jest mało prawdopodobne, by Ogórek – która jest katoliczką i nie czuje sentymentu do PRL – chciała do takich wyborców adresować kampanię.

Kandydatka SLD będzie mówić o młodych ludziach i swej „wierze w przyszłość", co przypomina wyborcze hasło Aleksandra Kwaśniewskiego z 1995 roku: „Wybierzmy przyszłość". Liderzy SLD lubią porównywać Ogórek do byłego prezydenta. Tyle że jej pozycja w polityce jest zupełnie inna niż Kwaśniewskiego, który – gdy w 1995 r. detronizował urzędującego prezydenta Lecha Wałęsę – był szefem partii rządzącej.